Wszystko co dobre, już było – taka zasadę przyjmują fani oldschoolu i gadżetów w stylu retro. Warto wracać do rzeczy, które już kiedyś podbiły masową publiczność?
Winyl
Płyty winylowe nie tracą na popularności. W listopadzie 2014 roku w Wielkiej Brytanii liczba sprzedanych egzemplarzy przekroczyła milion – podała BBC. Z pewnością przyczynił się do tego wynik jaki osiągnął album „Lazaretto” Jacka White'a, który jak podawał magazyn „Rolling Stone” w czerwcu zeszłego roku miał sprzedać 40 tys. winyli, (a także 41 tys. płyt CD zaś jego album został w sieci pobrany 57 tys. razy). Płyty winylowe tak dobrze na Wyspach nie sprzedawały się od 18 lat. Winyle, to więc nie tylko sentyment czy gadżet dla hipstera, ale dobry biznes dla wytwórni płytowych. Dlatego nie powinno dziwić, że i polscy artyści z chęcią wydają swoje albumy na czarnej płycie. Wśród nich jest Artur Rojek czy Dawid Podsiadło. I ten nośnik dziś przezywa swój renesans. Wcześniej, gdy został pokonany przez kasety i płyty CD, królował wyłącznie na didżejskich stołach. Dziś organizowane są targi, na których można kupić winyle, wymienić się nimi i posłuchać didżejskich setów.
Zegarek Casio z kalkulatorem
Szczytem szyku w latach 80. miało być posiadanie zegarka z elektronicznym wyświetlaczem. Japoński producent dziś wypuszcza nowe modele, które mają nawiązywać do kultowych Casio. Koszt zakupu zegarka z kalkulatorem na portalu aukcyjnym to zaledwie kilkanaście złotych. Zegarek zdecydowanie ma swój klimat. Może być odtrutką na smartwatch czy inne zegarki, które pełnią funkcje multimedialnych kombajnów.
Telefon z podstawowymi funkcjami
Nowoczesne smartfony mają setki funkcjonalności, których często po prostu nie potrzebujemy, albo nie wiemy, nawet jak je obsłużyć. A w dodatku sprawiają, że bateria wyczerpuje się po zaledwie kilku godzinach. Dlatego popularne nie przestają być telefony służące głównie do wysyłania SMSów i dzwonienia oraz posiadające drobne dodatkowe funkcje jak np. radio. Z produkcji telefonów wyposażonych tylko w proste funkcje nie rezygnują giganci tacy jak choćby Samsung, a w pewnych kręgach szczególnie pożądana jest stara, dobra Nokia 3510.
Kasety magnetofonowe
Wytwórnia Island Records wydała album "Words For You" w 4 tys. egzemplarzy na kasetach, który wyprzedał się na pniu w dwa tygodnie. Jak się okazuje kasety nie zniknęły całkowicie i okazują się ciekawą alternatywą dla młodych wykonawców lub bardzo niszowych, którzy chcą wydać album, ale nie stać ich na zrobienie tego na CD. Od kaset nie chcą uciec starzy użytkownicy, którzy nie mają zamiaru przesiadać się na nowsze nośniki lub po prostu czują do nich sentyment. Może złota era kaset skończyła się w Europie i Stanach Zjednoczonych, jednak nie można tego powiedzieć o krajach azjatyckich czy afrykańskich. Artystą, który nagrywa swoje albumy na tym nośniku jest Omar Souleyman, grający arabskie disco, który gościł na OFF Festiwalu. - Wadą kaset jest to, że nie każda będzie brzmiała jednakowo. Trudno znaleźć producentów dobrej jakości czystych kaset. I nie wszyscy dziś wiedzą jak używać odtwarzaczy do kaset, np. nie zdają sobie sprawy, że należy czyścić prowadnicę – zauważa Bartłomiej Chaciński, dziennikarz Polityki.
Polaroid
Technologia cyfrowa pozwalająca na zrobienie setek zdjęć zabiła przyjemność oglądania pojedynczych fotografii. Trzymamy na twardych dyskach setki zdjęć, do których często nigdy nie wracamy po tym, gdy zgramy je z karty pamięci aparatu. Przed aparatem cyfrowym, to Polaroid był tym narzędziem, które pozwalało na natychmiastowe zobaczenie zdjęcia zaraz po jego wykonaniu. Jednak liczba zdjęć wykonanych Polaroidem była zdecydowanie mniejsza. Kres jego popularności to lata 90. Niedawno odbyła się próba powrotu Polaroida w modelu Z2300. Jednak zdecydowanie najciekawsze modele to te, z lat 80. Mimo postępu technologicznego, zdjęcia wykonane z Polaroida mają sporo uroku. Z pewnością będą dobrze wyglądały na korkowej tablicy nad naszym biurkiem.
Autor: pp