Największy prywatny obszar ziemi na świecie został wystawiony na sprzedaż. Jak informuje "Daily Mail", działek leżących na obszarze 101,411 tys. kilometrów kwadratowych chce pozbyć się australijski hodowca bydła, spółka S.Kidman & Co. Nabywca będzie musiał jednak liczyć się z wydatkiem rzędu 325 mln dolarów.
Obecnie na tym obszarze mieszka zaledwie 150 osób, w większości hodowców bydła.
Zaporowa cena?
Jak informuje "Daily Mail", ziemia wystawiona na sprzedaż znajduje się w 20 miejscach. Większość z nich znajduje się jednak w centrum Australii.
Łącznie obszary te odpowiadają wielkości amerykańskiego stanu Indiana, a także ponad trzem czwartym wielkości Anglii.
Co ciekawe, mimo małego zaludnienia, jak twierdzi S.Kidman & Co, wielkość stada będącego ich własnością, liczy na tym obszarze aż 185 tys. sztuk bydła.
Właściciel oczekuje za swoją posiadłość zapłaty w wysokości co najmniej 325 mln dol. Jak informuje "Daily Mail", informacja o sprzedaży została zakomunikowana już w kwietniu i mimo wysokiej ceny do licytacji zgłosiło się 30 oferentów. Połowa z nich to Australijczycy.
Cała transakcja ma dokonać się w ciągu najbliższych kilku miesięcy.
Zaskoczenie
S.Kidman & Co, to firma założona w 1899 roku przez Sir Sidneya Kidmana, ubogiego poganiacza owiec. Jego życiorys, pokazuje, że ciężka praca i oszczędności pozwoliły po pewnym czasie na zakup pastwiska, a także pierwszych koni, krów.
Sidney Kidman, co prawda zmarł w 1935 roku, ale dzięki rozwojowi swojego biznesu zyskał w międzyczasie przydomek "Król Bydła". Mięso z hodowanego tam bydła jest mrożone i eksportowane do różnych zakątków świata m.in. do USA oraz Azji Południowo-Wschodniej.
Obecnie dorobkiem Kidmana, zarządza piąte pokolenie spadkobierców.
W samej Australii sprzedaż ziemi przez spółkę budzi ogromne zaskoczenie. Jak informuje bowiem "Daily Mail", firma jest w bardzo dobrej sytuacji finansowej.
Autor: mb / Źródło: Daily Mail