Wicekanclerz Niemiec Sigmar Gabriel (SPD) wezwał w sobotę do obniżenia zasiłków na dzieci, które nie przebywają z rodzicami na terenie Niemiec, lecz pozostały w kraju pochodzenia. Taka decyzja odbiłaby się niekorzystnie przede wszystkim na dzieciach polskich.
- Jeżeli dziecko nie mieszka u nas, lecz w kraju swego pochodzenia, to wysokość zasiłku powinna być taka, jak w jego ojczyźnie - powiedział Gabriel w wywiadzie dla gazet należących do grupy medialnej Funke.
"Migracja z powodów socjalnych"
Gabriel zaznaczył, że swoboda poruszania się po całym obszarze UE nie może być nadużywana do "migracji z powodów socjalnych". Polityk SPD podkreślił, że od miesięcy czeka na projekt ustawy w tej sprawie, który powinien zostać opracowany przez ministra finansów.
Rządząca w Niemczech koalicja CDU/CSU i SPD zapowiedziała w lutym, że będzie w tej sprawie wzorowała się na Wielkiej Brytanii.
Wicekanclerz powiedział, że w niektórych niemieckich miastach istnieją całe ulice z domami przeznaczonymi do rozbiórki, w których mieszkają migranci, mający tylko jeden cel: "pobieranie niemieckich zasiłków na dzieci, które nie mieszkają w Niemczech".
- W Europie istnieje prawo do migracji w celu podjęcia pracy, ale nie istnieje prawo do migracji w celu pobierania zasiłków bez pracy - powiedział Gabriel.
Ile zasiłków?
W grudniu 2015 roku zasiłki w Niemczech pobierało 120 tys. dzieci z innych krajów UE, które nie mieszkały w Niemczech. Połowę z nich stanowili Polacy.
Obecnie dzieci do 18. roku życia - nawet te, które nie przebywają z rodzicami z Niemczech - mają prawo do pełnego świadczenia, wynoszącego od 1 stycznia 2017 r. 192 euro miesięcznie na pierwsze i drugie dziecko. Na trzecie dziecko przysługuje zasiłek w wysokości 198 euro, a na czwarte 223 euro.
W zeszłym miesiącu niemiecki parlament ograniczył świadczenia dla obywateli innych krajów UE, którzy nigdy nie pracowali w Niemczech i nie szukają pracy. Prawo do zasiłku dla bezrobotnych i pomocy socjalnej nabędą dopiero po 5 latach legalnego pobytu, a nie po sześciu miesiącach jak obecnie.
Gabriel jest w rządzie Angeli Merkel ministrem gospodarki i energetyki. Kieruje też współrządzącą w Niemczech SPD.
Za dziesięć miesięcy w Niemczech odbędą się wybory do Bundestagu.
Autor: gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock