Rozmowy w sprawie połączenia Hondy i Nissana zakończyły się fiaskiem. Koncernom motoryzacyjnym nie udało się dojść do porozumienia - podał portal stacji BBC.
W wyniku fuzji miała powstać czwarta co do wielkości grupa motoryzacyjna na świecie pod względem sprzedaży pojazdów po Toyocie, Volkswagenie i Hyundaiu, wyceniana na 60 miliardów dolarów - wskazał BBC.
Nie będzie wielkiej fuzji Hondy i Nissana
Pod koniec grudnia media obiegła informacja, że Honda i Nissan oficjalnie rozpoczynają rozmowy w sprawie fuzji. Producenci deklarowali, że chcą zakończyć negocjacje w okolicach czerwca 2025 roku.
Zainteresowanie dołączeniem do nowej grupy wyraził także koncern Mitsubishi Motors.
Obaj producenci samochodów chcieli obniżyć koszty, dzieląc się rosnącym obciążeniem finansowym związanym z rozwojem pojazdów elektrycznych i oprogramowania, by lepiej konkurować z globalnymi rywalami, takimi jak amerykańska Tesla czy chińska firma BYD.
Honda z czasem zmieniła jednak strategię i zaproponowała przejęcie Nissana, aby uczynić z niego spółkę zależną. To wzbudziło sprzeciw Nissana, który przystąpił do negocjacji, zakładając, że integracja będzie miała charakter równorzędnego partnerstwa.
Jak podał japoński nadawca NHK, obie firmy, które są drugim i trzecim co do wielkości producentem samochodów w Japonii, będą kontynuować strategiczne partnerstwo z Mitsubishi Motors w zakresie m.in. pojazdów elektrycznych.
Nowy gracz
W listopadzie Nissan zapowiedział redukcje tysięcy etatów w związku ze spadkiem sprzedaży w Chinach i Stanach Zjednoczonych.
Jak wskazał portal stacji BBC, pojawił się nowy gracz, który mógłby zainwestować w Nissana. To tajwański gigant technologiczny Foxconn. - Jeśli współpraca będzie tego wymagać (zakupu akcji Nissana - red.), rozważymy to - powiedział dziennikarzom w środę prezes Foxconnu Young Liu.
Źródło: BBC, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/FRANCK ROBICHON