Nawet do 90 procent naszych mieszkańców żyje z turystów i kuracjuszy - mówił w czwartek burmistrz Świeradowa-Zdroju Roland Marciniak. - Tarcza jest niewystarczająca. Grozi nam bezrobocie i upadek wielu firm - dodał burmistrz Szczyrku Antoni Byrdy. Samorządowcy zrzeszeni w Porozumieniu Gmin Górskich zaapelowali do rządu o zmianę decyzji o obostrzeniach podczas ferii.
Samorządowcy z miast turystycznych z południa Polski spotkali się w czwartek w Bukowinie Tatrzańskiej.
"Nie przetrwamy tych stu dni"
- Chcemy prosić o zwrócenie uwagi na problem małych miejscowości turystycznych, które żyją tylko i wyłącznie z branży turystycznej. Nie mamy szans na dywersyfikację naszej działalności, a nie jest to mała kwota, której nasi przedsiębiorcy nie zarobią. Mówimy o 10 miliardach złotych - podkreślił burmistrz Świeradowa-Zdroju Roland Marciniak.
Dodał: - Te dane wynikają z danych GUS (Głównego Urzędu Statystycznego - red.). W 2019 roku w Polsce sprzedano 100 milionów noclegów, z tego my jesteśmy głównym sprzedającym, jako miejscowości i kurorty górskie. Żadna tarcza nie jest w stanie zrekompensować tych 10 miliardów złotych.
Zapewnił on, że zrozumiała jest sytuacja całego narodu, ale żyjący z turystyki nie przetrwają kolejnych stu dni zamknięcia.
- Nie przetrwamy tych stu dni, nie mamy żadnej alternatywy, żeby funkcjonować. Nawet do 90 procent naszych mieszkańców żyje z turystów i kuracjuszy - mówił Marciniak.
"Tsunami gospodarcze, które nas zmiecie"
Burmistrz Szczyrku Antoni Byrdy stwierdził, że będzie to "tsunami gospodarcze, które nas zmiecie". - Setki naszych przedsiębiorców mogą zbankrutować, a wielu z nich już się nigdy nie podniesie. Tarcza jest niewystarczająca. Grozi nam bezrobocie i upadek wielu firm, czasem budowanych pokoleniowo, które się już nie podniosą – mówił Byrdy.
Zwrócił on także uwagę na utratę dochodów przez samorządy. - Najchętniej byśmy o żadną pomoc nie występowali. Górale są ludźmi pracowitymi i najchętniej by pracowali, gdyby mieli taką możliwość – dodał burmistrz Szczyrku.
Burmistrz Karpacza Radosław Jęcek powiedział, że zazwyczaj w okresie od świąt do końca ferii turyści zostawili w jego mieście nawet 200 mln zł. - To pokazuje skalę problemu, jaka jest dzisiaj dla tych przedsiębiorców, dlatego żadna tarcza, jakakolwiek by nie była, w żaden sposób nie jest w stanie dać takich pieniędzy. To będzie tylko i wyłącznie na przetrwanie - mówił burmistrz Karpacza.
Samorządy gmin górskich w ubiegłym tygodniu złożył w kancelarii premiera postulaty odnośnie złagodzenia obostrzeń dotyczących ferii zimowych i wydłużenia zimowego wypoczynku. Samorządowcy przygotowali propozycje sanitarne, w oparciu o które miałyby działać poszczególne branże turystyczne.
Kontrole stacji narciarskich
Pod koniec listopada premier Mateusz Morawiecki zapowiedział przedłużenie ograniczenia stacjonarnego funkcjonowania szkół do 3 stycznia. Szef rządu zapowiedział też wprowadzenie ferii zimowych w całym kraju w jednym terminie - od 4 do 17 stycznia.
Jednocześnie ograniczone pozostaje, przynajmniej do 27 grudnia, funkcjonowanie hoteli (tylko podróże służbowe) oraz działalność restauracji. Taka sytuacja trwa od 24 października.
Wcześniej samorządowcy z powiatu tatrzańskiego w ogłoszonym stanowisku w sprawie ferii zwracali uwagę, że "turystyka zimowa w górach to system naczyń połączonych i tak powinna być postrzegana. Brak jednego z elementów klucza: nocleg - gastronomia - atrakcja, uniemożliwi działanie całej branży".
Wicepremier, minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin oraz wiceszef resortu Andrzej Gut-Mostowy prowadzili na początku ubiegłego tygodnia konsultacje z branżą narciarską w Polsce, a we wtorek Gowin poinformował, że protokół sanitarny dotyczący korzystania ze stacji narciarskich został dopracowany, a stoki będą zimą otwarte. W miniony weekend nielicznie otwarte wyciągi narciarskie były pełne ludzi.
Minister zdrowia Adam Niedzielski zadeklarował, że jeśli odpowiedzialność społeczna nie będzie realizowana, to będzie pierwszym w Radzie Ministrów, który zarekomenduje premierowi zamknięcie stoków. Szef MZ zapowiedział też kontrole stoków od najbliższego weekendu.
- Dzisiaj rano rozmawiałem z inspektorem sanitarnym, będziemy również prowadzili rozmowy z policją o tym, żeby w najbliższy weekend przeprowadzić takie kontrole, które dotyczą przestrzegania reżimu sanitarnego - mówił w poniedziałek. Jak przypominał, wytyczne zostały uzgodnione z właścicielami stacji narciarskich.
Minister zwrócił uwagę, że "nie mówimy tutaj o szusowaniu na stoku, tylko miejscach krytycznych przy wjeździe na kolejkę".
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock