Od stanu technicznego tamy w Mosulu zależą losy milionów mieszkańców Iraku. Jeżeli tama zostanie przerwana, gigantyczna powódź może dotrzeć nawet do Bagdadu. Zbudowane w 1980 roku zapora i elektrownia zaopatrują w prąd całą północ kraju.
Tylko kilka kilometrów dzieli instalację od linii frontu w wojnie z Państwem Islamskim, ale to nie jedyny problem. Od początku funkcjonowania tamy inżynierowie i robotnicy toczą walkę z gipsowo-wapiennym podłożem wypłukiwanym przez wodę.
Obecnie każdego dnia wykorzystują 5 ton cementu i zaprawy, aby uzupełnić ubytki i nie dopuścić do przerwania zapory. Sytuację miała poprawić interwencja włoskich specjalistów, jednak toczące się walki i planowana ofensywa przeciwko islamistom opóźni operację co najmniej do jesieni.
Autor: gry / Źródło: PAP