Lista krajów podejrzanych o pranie brudnych pieniędzy została odrzucona przez komisje Parlamentu Europejskiego. Spis został skopiowany z opracowania międzynarodowej organizacji do spraw walki z malwersacjami finansowymi - oceniają deputowani. Ich zdaniem, Komisja Europejska powinna mieć własne narzędzie oceny, czy dany kraj jest narażony na ryzyko przestępstw.
W głosowaniu, które odbyło się podczas prac komisji do spraw gospodarczych i wolności obywatelskich, wzięło udział 68 europosłów. Za odrzuceniem listy opowiedziało się 61, a przeciw było 7.
Zdaniem deputowanych, Komisja Europejska powinna wykazać większą samodzielność podczas opracowywania listy.
Komisje PE, odrzucając dokument, argumentowały, że KE powinna opracować spis samodzielnie, a nie korzystać z listy stworzonej przez międzynarodową organizację FATF, czyli Grupę Specjalną ds. Przeciwdziałania Praniu Pieniędzy, działającej pod egidą OECD.
Tymczasem, jak informuje PE, przedłożony dokument był duplikatem listy opracowanej przez tę organizację. Deputowani odrzucili ją, argumentując dodatkowo, że jest niepełna.
Uchwała połączonych komisji trafi na sesję plenarną. Jeśli zostanie poparta przez ponad połowę europosłów, lista zostanie odrzucona.
Pod kontrolą
Europosłowie uważają, że KE nie powinna być związana standardami FATF przy opracowywaniu własnej czarnej listy. Zdaniem deputowanych, spis powinien być szerszy i pełniejszy.
Obecnie KE wymienia 11 krajów, w tym Afganistan, Irak, Bośnię i Hercegowinę oraz Syrię, które nie potrafią sobie radzić ze zwalczaniem prania pieniędzy i finansowaniem terroryzmu.
Komisja Europejska jest odpowiedzialna za tworzenie listy krajów, które są narażone na ryzyko malwersacji finansowych, jak pranie pieniędzy oraz na unikanie płacenia podatków czy finansowanie terroryzmu. Osoby i firmy z krajów znajdujących się na czarnej liście są znacznie dokładniej kontrolowane podczas prowadzenia działalności gospodarczej w UE.
Autor: ps/gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Fred Marvaux/EU