Kultowa trasa w Rumunii może otworzyć się wcześniej

"Rozpoczęliśmy odśnieżanie Drogi Transfogaraskiej. Na razie pracujemy w obszarach, gdzie nie ma zagrożenia lawinowego i tylko wtedy, gdy warunki pogodowe pozwalają na bezpieczną interwencję. Biorąc pod uwagę, że w tym roku mamy mniej śniegu w porównaniu z poprzednimi, szacujemy, że będziemy mogli otworzyć tę spektakularną trasę przed zwyczajową datą 1 lipca" – poinformował regionalny zarząd dróg w okręgu Braszow.

Droga Transfogaraska to druga najwyżej położona droga kołowa w Rumunii po Transalpinie (która na przełęczy Urdele prowadzi na wysokości 2145 m n.p.m.). Droga przez Góry Fogaraskie wiedzie przez okręgi Arges i Sibiu. W najwyższym punkcie (jezioro Balea) osiąga 2042 m n.p.m.

Ta przyciągająca turystów spektakularna trasa górska, pełna wiaduktów i tuneli, jest zamknięta przez większą część roku z powodu warunków pogodowych. Nawet w "sezonie" można nią jechać tylko z niewielką prędkością (na trasie jest ograniczenie do 40 km/h) ze względu na serpentyny.

Turyści są również ostrzegani, że na drogę często wychodzą niedźwiedzie. Władze bezskutecznie apelują o niekarmienie tych zwierząt, co prowadzi do tego, że przestają się bać ludzi. Na nagraniach niefrasobliwych turystów można zobaczyć, jak np. przez okno samochodu karmią dzikie zwierzęta lub podchodzą do nich, by "nagrać filmik".

Droga Transfogaraska powstała na początku lat 70. z inicjatywy rumuńskiego przywódcę komunistycznego Nicolae Ceausescu. Był to jeden z najbardziej megalomańskich projektów dyktatora, budowa pochłonęła co najmniej kilkadziesiąt ofiar. Przyczyną wybudowania tej strategicznie położonej trasy miał być strach rumuńskiego przywódcy, wywołany inwazja ZSRR na Czechosłowację w 1968 r.

Ceausescu postanowił wybudować bezpieczną drogę pomiędzy garnizonami po obu stronach gór. Rumunia posiadała już wówczas kilka dróg przez Karpaty Południowe, ale przebiegały one wzdłuż rzek i łatwo je było zablokować.