Ukraina może pomóc w rozwiązaniu kryzysu energetycznego w Naddniestrzu dostawami węgla - przekazał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Podkreślił przy tym, że na wsparcie muszą się zgodzić ci, którzy kontrolują tam sytuację.
Zdaniem szefa państwa ukraińskiego do kryzysu w Naddniestrzu doprowadziły świadome działania Rosji.
Kryzys energetyczny. Propozycja Zełenskiego
- Ludzie cierpią. To jest świadomie robione przez Rosję, by zepsuć nastroje społeczne w Mołdawii przed wyborami parlamentarnymi - powiedział Zełenski.
Poinformował, że w zeszłym tygodniu rozmawiał o sytuacji w Naddniestrzu z prezydentką Mołdawii Maią Sandu.
- Ukraina może pomóc dostawami węgla. Jednak na razie nie widzimy odpowiedniej reakcji tych, którzy faktycznie kontrolują sytuację na lewym brzegu Dniestru. Jeśli grają po stronie Rosji, to jedno. Zupełnie inna sprawa byłaby, gdyby naprawdę chcieli pomóc ludziom w Naddniestrzu. Po naszej stronie jest gotowość – zadeklarował Zełenski.
Koniec z dostawami rosyjskiego gazu
Naddniestrze zaopatrywane było w gaz przez rosyjski Gazprom za pośrednictwem lokalnego dostawcy Tyraspoltransgaz. 1 stycznia koncern wstrzymał dostawy gazu do Naddniestrza, gdy Ukraina nie przedłużyła umowy z Rosją na tranzyt gazu przez swoje terytorium.
Mołdawia otrzymywała około 2 mld m sześc. rosyjskiego gazu rocznie. Surowiec trafiał do Naddniestrza. Pozostała część Mołdawii od 2023 r. nie jest uzależniona od dostaw gazu z Rosji dzięki zakupom surowca na innych rynkach.
Prezydentka Sandu oświadczała wcześniej, że za kryzys energetyczny w Naddniestrzu odpowiada Gazprom. Podkreślała, że gaz dla tego regionu może być dostarczany alternatywnym gazociągiem, jakim jest Turkish Stream.
Węgiel w Naddniestrzu się kończy
Znajdująca się w Naddniestrzu elektrownia była wcześniej zasilana rosyjskim gazem. Po odcięciu tranzytu surowca w Cuciurgan zaczęto spalać zapasy węgla, zgromadzone wcześniej jako alternatywne źródło energii. Władze separatystycznego regionu zapewniały, że węgiel zaspokoi potrzeby produkcji energii elektrycznej przez niemal całą zimę.
"Elektrownia zużywa dziennie 1000 ton węgla, z którego produkuje 140-150 MW energii elektrycznej. Zapasy węgla wystarczą mniej więcej do końca stycznia br., czyli krócej niż zapowiadane wcześniej 50 dni" - zaalarmowano na początku stycznia w raporcie rządu Mołdawii.
Czytaj również: Kryzys w Naddniestrzu. "Węgla starczy do końca stycznia" >>>
"Rosja chce doprowadzić do niestabilności w regionie"
- Istota sprowadza się do tego, że Rosja chce doprowadzić do niestabilności w regionie, ale też - co bardzo ważne - wpłynąć na wyniki wyborów parlamentarnych w Mołdawii. Chcą rządu prorosyjskiego - powiedział w minionym tygodniu premier Dorin Recean.
Gazprom utrzymuje, że wstrzymał dostawy gazu do Mołdawii z powodu niespłaconego zadłużenia wynoszącego 709 mln dol. Strona mołdawska twierdzi, że nie ma długów wobec Gazpromu.
Czytaj również: Część Mołdawii bez gazu. "Chcą rządu prorosyjskiego" >>>
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Monika Skolimowska/dpa/PAP