Import chińskich samochodów na teren Unii Europejskiej zostanie objęty tymczasowym cłem od 4 lipca, jeśli nie dojdzie do porozumienia z władzami Chin - poinformowała Komisja Europejska. "Subsydia stwarzają zagrożenie dla unijnych producentów." - oceniła Komisja. Władze Chin sprzeciwiają się tej decyzji i wzywają KE do "właściwego" rozwiązywania sporów gospodarczych.
Komisja Europejska zwróciła się do władz Chin w celu ustalenia zasad importu chińskich samochodów na teren Unii Europejskiej. Zapowiedziała, że jeśli rozmowy z Pekinem nie zakończą się porozumieniem, tymczasowe cła zostaną wprowadzone od 4 lipca.
Na przekazaną decyzję KE szybko odpowiedziały władze Chin na konferencji. - Chiny podejmą wszelkie niezbędne środki w celu ochrony swoich interesów w przypadku dodatkowych ceł na chińskie pojazdy elektryczne - ostrzegł w środę rzecznik MSZ Lin Jian. Ministerstwo handlu wezwało UE do "właściwego" rozwiązywania sporów gospodarczych.
Bruksela pokazuje znak stop chińskim autom
Instytut ekonomiczny w niemieckiej Kilonii oszacował, że dodatkowe 20-procentowe cło na chińskie samochody elektryczne zmniejszyłoby import do Unii Europejskiej o jedną czwartą.
Chiny są największym producentem pojazdów elektrycznych na świecie. Globalny eksport tych aut z Państwa Środka wzrósł o 70 proc. w 2023 roku, osiągając wartość 34,1 mld dolarów. Unia Europejska jest największym odbiorcą pojazdów elektrycznych z tego państwa. Przypada na nią prawie 40 proc. chińskiego eksportu.
Cła na chińskie samochody elektryczne
Komisja Europejska (KE) z ewentualności nałożenia tymczasowych ceł na chińskie pojazdy elektryczne z uwagi na "nieuczciwe subsydiowanie" przez Pekin chińskich firm tego sektora. Zdaniem KE, subsydia stwarzają zagrożenie dla unijnych producentów. KE przekazała, że zwróciła się do władz ChRL, aby porozumieć się w tej kwestii. Jeśli rozmowy z Pekinem nie zakończą się porozumieniem, tymczasowe cła zostaną wprowadzone od 4 lipca. Komisja zdecydowała o nałożeniu indywidualnych ceł na firmy: BYD (17,4 proc.), Geely (20 proc.) oraz SAIC (38,1 poc.). Pozostali producenci pojazdów elektrycznych w Chinach, którzy współpracowali w dochodzeniu KE, podlegaliby cłu w wysokości 21 proc., a ci, którzy nie współpracowali, cłu w wysokości 38,1 proc.
Unijne dochodzenie w sprawie chińskich aut
Decyzja ta ma być efektem dochodzenia antydumpingowego, które KE wszczęła w 2023 roku. Dotyczy ono nieuczciwego subsydiowania przez rząd pojazdów elektrycznych produkowanych w Chinach, czemu rząd w Pekinie zaprzeczał.
- Globalne rynki są teraz zalewane tańszymi samochodami elektrycznymi. A ich cena jest sztucznie utrzymywana na niskim poziomie dzięki ogromnym dotacjom państwowym - oznajmiła w ubiegłym roku przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podczas corocznego orędzia o stanie UE, wygłoszonego w PE
Sprzeciw Chin
Objęcie chińskich pojazdów elektrycznych dodatkowymi cłami jest według władz "sprzeczne z zasadami gospodarki rynkowej i zasadami handlu międzynarodowego". Jak podkreślał rzecznik chińskiego MSZ, zakaz "podważa chińsko-unijną współpracę gospodarczą i handlową, a także stabilność globalnej produkcji samochodów i łańcucha dostaw".
- Wzywamy stronę UE do dotrzymania zobowiązania do wspierania wolnego handlu i przeciwstawiania się protekcjonizmowi oraz współpracy z Chinami w celu utrzymania ogólnych interesów współpracy gospodarczej i handlowej między Chinami a UE - powiedział Lin.
W wydanym późnym popołudniem czasu lokalnego oświadczeniu chiński resort handlu wezwał UE "do natychmiastowego wyeliminowania niewłaściwych działań".
W oświadczeniach MSZ i ministerstwa handlu stwierdzono, że "Chiny podejmą wszelkie niezbędne środki, aby zdecydowanie chronić swoje uzasadnione prawa i interesy". Jednak nie wskazano, na czym miałyby one polegać.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Tada Images/Shutterstock