Sąd okręgowy we Frankfurcie orzekł, że kac to... choroba. Sprawa ma poważne następstwa dla producentów różnego rodzaju preparatów, które mają być antidotum na objawy po spożyciu alkoholu. O szczegółach, w programie "Dzień na BiS", opowiedział Michał Sznajder.
W całej sprawie poszło o reklamę środka na kaca. Jeden z producentów takiego preparatu przekonywał, że jego napój poradzi sobie z "syndromem dnia następnego". Twierdził, że produkt zawiera wyciągi z roślin, antyoksydanty, elektrolity i witaminy, które mogą przeciwdziałać nudnościom, bólom głowy i senności, które często są skutkiem długiej nocy spędzonej na spożywaniu alkoholu. Sąd na wniosek jednej z organizacji chroniącej konsumentów zbadał reklamę i uznał, że jest ona niedopuszczalna.
Kac to choroba
Powód? Jak argumentował sędzia wszelkie zaburzenia w normalnym funkcjonowaniu organizmu można uznać za chorobę. Kac, który objawia się m.in. bólami głowy, mdłościami oraz zmęczeniem (i zazwyczaj chwilową pogardą dla alkoholu) również jest stanem odbiegającym od normy, więc należy traktować go właśnie jak chorobę - stwierdził sąd. Jak wyjaśniał, firma nie może zatem twierdzić, że jej preparaty mogą wyleczyć kaca. "Nie wolno sugerować, że jedzenie lub suplementy wyleczą z choroby" - głosi orzeczenie.
Wyrok nie jest prawomocny.
Amerykański Narodowy Instytut ds. Nadużywania Alkoholu i Alkoholizmu twierdzi, że tak naprawdę nie ma skutecznej metody na "zabicie" kaca, a jedynym sposobem na jego uniknięcie jest niepicie alkoholu. Lekarze zalecają jednak jedzenie pokarmów bogatych w witaminę A, potas i cynk. Może to pomóc zastąpić utracone składniki odżywcze, które alkohol powstrzymał przed wchłanianiem do organizmu. Ważne jest również picie dużej ilości wody.
Media na całym świecie zgodnie zauważają, że orzeczenie pojawiło się zaledwie kilka dni po rozpoczęciu w Monachium święta piwa Oktoberfest, na które co roku przyjeżdża kilka milionów ludzi. W trakcie imprezy wypijają oni ok. 6 mln litrów piwa.
Autor: tol / Źródło: TVN24 BiS, CNN
Źródło zdjęcia głównego: Freepik