Od momentu powstania w 2001 roku fundacja Billa, Hillary i Chelsea Clinton zebrała blisko 2 mld dolarów. Darczyńcami są ludzie ze świata biznesu, polityki i zagranicznych rządów - pisze "The Washington Post". A to wzbudza liczne kontrowersje: pojawiają się zarzuty o brak przejrzystości, a także o to, że w ten sposób inwestorzy i przedstawiciele rządów kupują sobie przychylność wpływowych polityków.
W 2013 roku fundacji udało się zebrać w sumie 262 mln dolarów. To głównie zasługa aktywności Hillary Clinton, która po ustąpieniu ze stanowiska sekretarza stanu USA całą swoją uwagę poświęciła działalności w fundacji. Clintonowie mają bliskie związki z firmami z Wall Street - informuje "The Washington Post". Darczyńcy z sektora finansowego stanowią największą część tych korporacyjnych. Częstotliwość występowania instytucji finansowych zarówno zagranicznych i krajowych może wywołać niepokój wśród liberalnej części członków Partii Demokratycznej. Partia pcha Hillary Clinton w stronę bardziej populistycznego programu wyborczego (Clinton ma startować w wyborach prezydenckich w 2016 r.), skupionego w o wiele mniejszym stopniu na firmach z Wall Street. Pieniądze od zagranicznych rządów mogą budzić wątpliwości co do niezależności kandydata na prezydenta.
Jak pisze "The Washington Post", wielu z największych ofiarodawców to obcokrajowcy, którzy legalnie przekazują wsparcie politycznym kandydatom w USA. Jedna trzecia darczyńców, którzy podarowali ponad 1 mln dolarów to przedstawiciele zagranicznych rządów i innych instytucji spoza USA. Obcokrajowcy stanowią ponad połowę wszystkich donatorów, którzy przekazali ponad 5 mln dolarów.
Serwis podkreśla, że sytuacja, w której wśród darczyńców są osoby z takich krajów jak Arabia Saudyjska, Katar czy Argentyna "może powodować pytania o niezależność".
Przedstawiciele fundacji podkreślają, że inne organizacje także posiadają międzynarodowe grono darczyńców. - Fundacja Clintonów zajmuje się filantropią. Kładziemy nacisk na nasze programy, efektywność i transparentność. Tak jak w przypadku inny globalnych darczyńców, Fundacja Clintonów otrzymuje wsparcie od osób prywatnych, organizacji, rządów z całego świata, ponieważ nasze programy poprawiają życie milionów ludzi - powiedział Craig Minassian z fundacji.
Dodał, że "fałszywym wyborem jest sugestia, że osoby, które są zainteresowani polityką, nie mogą być także zainteresowane wspieraniem filantropii". Jak pisze "WP", rzecznik Hillary Clinton odmówił komentarza w sprawie.
Coraz szybciej
Fundacja, którą Bill Clinton stworzył zaraz po odejściu z Białego Domu, stała się jedną z najszybciej rozwijających się organizacji filantropijnych na świecie. Lista donatorów fundacji pokazuje, że wśród nich są tacy, którzy ofiarowali ponad 25 mln dolarów, jak np. fundacja kanadyjskiego magnata górniczego Franka Giustra; narodowa loteria Holandii i chicagowski demokrata Fred Eychaner.
Wśród darczyńców z mniejszymi datkami na koncie znaleźli się Goldman Sachs, Coca-Cola, rządy Omanu, Kuwejtu i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Przedstawiciele fundacji podkreślają, że część publicznych pieniędzy pochodzi z różnego rodzaju grantów, które są dostępne także dla innych organizacji dobroczynnych.
Kłopotliwy rok?
Fundacja nie obroniła się jednak przed zarzutami. W 2008, gdy prezydent Barack Obama przygotowywał się do nominacji Hilary Clinton na sekretarza stanu, niektórzy republikanie podnieśli zarzuty konfliktu interesów. Krytykowali fakt, że fundacja trzyma w sekrecie nazwiska swoich donatorów.
Clintonowie zawarli wówczas porozumienie z administracją Obamy, które zakładało rozpoczęcie publikacji współpracowników fundacji i zaakceptowanie ograniczeń w kwestii wsparcia od zagranicznych rządów.
Umowa zakładała też wydzielenie z fundacji Clinton GLobal Initiative - organizacji, która zrzesza światowych przywódców, osoby z przemysłu i organizacje charytatywne, umożliwiając im debatowanie na temat globalnych problemów. Jej działalność została ponownie scalona, gdy Hilary Clinton zrezygnowała z funkcji sekretarza stanu.
"The Washington Post" podkreśla, że publikując dane swoich donatorów fundacja wykracza poza standardowe wymogi prawne, a eksperci dodają, że poziom jej przejrzystości przewyższa większość organizacji filantropijnych. Ta przejrzystość ma jednak granice. Fundacja określa swoich darczyńców w dość szerokich kategoriach - w przedziale 1,5 mln dolarów i powyżej 25 mln dolarów. Dane są skumulowane, co utrudnia śledzenie konkretnych wpłat. W rezultacie nie jest możliwe określenie tego, jak konkretni darczyńcy wspomagali fundację, od chwili gdy Hillary Clinton dołączyła do niej ponownie w 2013 roku.
Fundację, Bill Clinton założył w 2001 roku, krótko po zakończeniu swojej prezydentury. Inicjatywy charytatywne jakie podejmuje fundacja, to między innymi te dotyczące zmian klimatu, HIV i rozwoju gospodarczego biednych regionów. Fundacja zdobyła uznanie u specjalistów zajmujących się filantropią.
Autor: mn//km / Źródło: Washington Post
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA