Nie da się ukryć, że ceny wzrosły odkąd Chorwacja przyjęła euro. Ale nawet ten minus nie przeważa szali, gdy weźmiemy pod uwagę korzyści z wejścia do strefy, na których wiele osób zyskało - pisze portal Politico.
Wszyscy w Bułgarii, którzy sceptycznie podchodzą do waluty euro, powinni wziąć pigułkę na uspokojenie. Tak przynajmniej radzi Chorwacja, który przyjęła wspólną walutę w 2023 roku - podkreśla Politico w artykule o tytule "Chorwacja radzi Bułgarii w sprawie euro: wyluzuj, może być dużo gorzej".
Euro, czyli obawy przed wzrostem cen w Bułgarii
Bułgarzy wyszli na ulice tysiącami po tym, jak Komisja Europejska zatwierdziła wejście Bułgarii do strefy euro od początku 2026 roku. Protest uzasadniano obawami o to, że życie stanie się znacznie droższe.
Jak wskazuje portal, odkąd Chorwacja dołączyła do strefy euro, to jej inflacja jest nieco wyższa niż przed przystąpieniem. Podkreśla jednak, że według ekspertów widać też wiele rzeczy, które poszły dobrze. Inne dane gospodarcze sugerują, że transformacja była sukcesem i wzorem do naśladowania dla Bułgarii.
Wzrost gospodarczy w Chorwacji był jednym z najsilniejszych w UE w ubiegłym roku i wyniósł 3,8 proc., głównie dzięki sektorowi turystycznemu, który był odporny na problemy przemysłowe w Europie.
Bezrobocie w Chorwacji jest najniższe od 1996 roku - od momentu prowadzenia statystyki w tym kraju. Dotacje z różnych funduszy UE nadal napływają szerokim strumieniem dzięki rządowi, który sprawnie wykonuje pracę.
A co być może najważniejsze - płace wzrosły o ponad 30 procent odkąd Chorwaci zamienili kunę na euro.
Turbulencje przy wejściu do strefy euro
Politico zwraca uwagę, że Chorwacja i Bułgaria to dwa z biedniejszych krajów UE. Przypomina też, że oficjalnie razem trafiły do poczekalni strefy euro w połowie 2020 r. - utrzymywały odpowiednio niski poziom inflacji przez większość poprzedniej dekady.
Pandemia i seria wstrząsów, które wywołała, zmieniła to wszystko. Inflacja wzrosła bardziej niż w strefie euro ze szczytem na poziomie ponad 13 proc. w Chorwacji i prawie 19 proc. w Bułgarii (dla porównania w Polsce było to 18,4 proc. w lutym 2023). To sprawiło, że w obu krajach obywatele stali się wyczuleni na ryzyko wystąpienia podobnych sytuacji.
Chociaż inflacja w Chorwacji pozostaje jedną z najwyższych w UE, ale zdaniem analityków przyczyny są niezwiązane z przyjęciem euro.
- Chorwacja była jedynym krajem, który przystąpił do strefy euro w warunkach poważnej presji inflacyjnej - mówi cytowany przez Politico Petar Sorić z Wydziału Ekonomii i Biznesu na Uniwersytecie w Zagrzebiu.
Dodał, że inflacja w latach 2022-2023 była najgorsza od lat 90., czyli od rozpadu byłej Jugosławii.
Według Soricia w pierwszych miesiącach po wejściu do strefy euro konsumenci mieli problem ze wskazaniem, co napędza inflację. To doprowadziło do postrzegania jej jako znacznie wyższej niż sugerowały oficjalne dane.
Euro i przykład Słowenii
- Jeśli chodzi o wzrost cen, to obawy są częściowo uzasadnione - wskazuje Fran Galetić, również z Wydziału Ekonomii i Biznesu Uniwersytetu w Zagrzebiu.
Według niego warto spojrzeć na przykład Słowenii, gdzie ceny wzrosły o 9 procent w ciągu 18 miesięcy od przyjęcia euro w styczniu 2007 roku.
- Chociaż oficjalnie władze wydawały uspokajające komunikaty, że tak się nie stanie, to wiele osób pamięta, jak to wyglądało - mówi Galetić.
Aby uspokoić opinię publiczną, chorwacki rząd zmusił supermarkety do wyświetlania cen w obu walutach na cztery miesiące zanim euro zastąpiło kunę w 2023 r. i także przez rok po wprowadzeniu.
Jak opisuje Politico, nie powstrzymało to sprzedawców przed zawyżaniem cen i naciąganiem klientów. Chorwaccy detaliści podnieśli ceny przed wejściem w życie przepisu, co pozwoliło im twierdzić, że nie podnosili ich w okresie podwójnego wyświetlania cen - stwierdza Galetić.
Ceny konsumpcyjne w Chorwacji rosły znacznie szybciej w ciągu 18 miesięcy po przyjęciu euro niż w strefie euro.
Bułgaria korzysta z chorwackich doświadczeń
Bułgaria ma przyjąć podobną politykę od lipca i będzie musiała uczyć się na doświadczeniach Chorwacji.
Zwłaszcza, że po tym epizodzie pozostał niesmak i niechęć. Na początku tego roku Chorwaci zbojkotowali supermarkety w proteście przeciwko rosnącym cenom, zmuszając rząd do rozszerzenia szeregu limitów cenowych, które wprowadził dla niektórych podstawowych towarów w 2022 i 2023 roku.
- Zasady zostały wprowadzone przez rząd jako odpowiedź na kryzys energetyczny, ale ponieważ częściowo zbiegły się w czasie z przejściem na euro, to konsumenci do pewnego stopnia prawdopodobnie postrzegali to jako bufory euro-inflacji - wyjaśnia dla Politico Sorić.
Dodaje, że Bułgaria jest dziś w lepszej sytuacji, ponieważ "ma teraz znacznie lepsze perspektywy inflacyjne niż w 2023 roku" i "dlatego łatwiej będzie śledzić zmiany cen i karać nieuczciwe praktyki detaliczne".
Inne czynniki napędzające inflację są trudniejsze do przypisania euro, nawet pośrednio. Weźmy na przykład turystykę sezonową, która odpowiada za około jedną piątą produkcji gospodarczej Chorwacji. Od kiedy Europejczycy odzyskali swobodę podróżowania po pandemii turystyka jest najszybciej rozwijającą się częścią gospodarki. W ciągu ostatnich trzech lat chorwackie ceny w sektorze turystycznym wzrosły o 50 procent - znacznie więcej niż 15-20 procent, których doświadczyła Hiszpania czy Grecja - podaje Politico.
Korzyści z przyjęcia euro
Eksperci twierdzą, że przejście na wspólną walutę przynosi znacznie więcej korzyści niż wad.
Ana Šabić, dyrektor Departamentu Stosunków Europejskich Chorwackiego Banku Narodowego, nazwała przyjęcie euro przez ten kraj "pełnym sukcesem". Chorwacja pożegnała się z opłatami za przewalutowanie (duża wygrana dla firm i turystów), a ryzyko kredytowe w stosunku do Niemiec - odzwierciedlone w rentowności obligacji rządowych - prawie zniknęło.
Chorwacki Bank Narodowy szacuje, że oszczędności wynoszą około 160 milionów euro rocznie na samej wymianie walut i kosztach transakcji.
- Chorwacja odczuła wszystkie oczekiwane korzyści z członkostwa w strefie euro, pomimo faktu, że przystąpiliśmy do strefy euro w bardzo trudnych czasach - twierdzi cytowana przez Politico Šabić.
Podkreśla jednak, że "szczegółowe i terminowe planowanie", a także "jasny podział zadań i obowiązków między zaangażowanymi instytucjami są niezbędne".
Źródło: Politico
Źródło zdjęcia głównego: Dragoncello/Shutterstock