Wielka Brytania nie zgadza się, by Europejski Trybunał Sprawiedliwości nadzorował prawa obywateli unijnych w Wielkiej Brytanii. Minister David Davis zapowiedział w telewizyjnym wywiadzie, że "będzie spierał się z Unią Europejską o to, w jaki sposób zagwarantować prawa obywateli europejskich mieszkających na Wyspach".
- Nie widzimy potrzeby, by poddać się ideologii europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Mamy bardzo dobre sądy - powiedział minister ds. Brexitu.
Prawa obywateli po Brexicie
Twarde stanowisko ministra odzwierciedlają słowa Theresy May, która stwierdziła że, europejscy sędziowie nie odegrają żadnej roli w Wielkiej Brytanii po Brexicie. May zapowiedziała w Brukseli, że tylko jej partia ma odpowiedni mandat do negocjowania warunków wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
Davis zapowiedział także, że oczekuje szybkiego porozumienia z Unią Europejską dotyczącego "zamrożenia" dotychczasowych praw obywateli UE mieszkających w Wielkiej Brytanii jak również Brytyjczyków mieszkających na kontynencie.
- Nasze stanowisko jest bardzo hojne - powiedział Davis. Wielka Brytania opowiada się, by obywatele UE zachowali prawa do opieki społecznej, ochrony zdrowia i wynagrodzeń, jak gdyby mieli prawo stałego pobytu.
Problemem w negocjacjach brexitowych jest również harmonogram prac. Wszelkie opóźnienia, w tym także te wynikające z ustalenia roli Sądu Najwyższego i Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, wpłynął negatywnie na negocjacje umowy o wolnym handlu.
Autor: KN/ms / Źródło: Bloomberg