Jak wskazują najnowsze badania, noworodki pochodzące z różnych regionów świata płaczą z inną częstotliwością. Wyniki badań w TVN24 BiS skomentowali Marta Kabulska, dziennikarka zajmującą się tematyką rodzinną i pediatra Paweł Grzesiowski.
Badacze Uniwersytetu Warwick w Wielkiej Brytanii przeprowadzili obserwacje na około dziewięciu tysiącach dzieci z całego świata. Pod lupę wzięto częstotliwość płaczu dzieci spowodowanym kolką niemowlęcą.
Jak się okazało, najkrócej płakały dzieci z Danii, Niemiec i Japonii. Na drugim biegunie znalazły się dzieci z Wielkiej Brytanii, Kanady i Holandii.
Dlaczego dzieci płaczą?
Badacze wskazują, że długość płaczu jest uwarunkowana różnicami kulturowymi, metodami wychowawczymi czy genetyką dziecka. W pierwszych dwóch tygodniach życia, noworodki płaczą do 2 godzin dziennie. Po szóstym tygodniu stopniowo się uspokajają, a po trzecim miesiącu życia płacz noworodka zajmuje do godziny dziennie. To jednak tylko średnia. Jak zaznaczają eksperci, jeśli dziecko płacze za dużo, to może oznaczać kłopoty zdrowotne.
Jak wskazuje Marta Kabulska, redaktorka portalu poradnikowego dla rodzin, dzieci w domach dziecka nie płaczą, ponieważ próba komunikacji dziecka z opiekunami nie zostaje odwzajemniona. - Dzieci nie płaczą, gdy tracą nadzieję - mówi.
Jej zdaniem, wyniki badań nie wyjaśniają przyczyn różnic w długości płaczu dzieci.
Płacz jest sygnałem
Według, pediatry Pawła Grzesiowskiego płacz dziecka jest sygnałem, metodą komunikacji z otoczeniem.
- Jednym z krajów, gdzie jest najwięcej dzieci autystycznych jest Wielka Brytania - wskazał pediatra oceniając, że może to mieć związek z częstotliwością płaczu. Podobnie sądzi się o karmieniu piersią, a w Wielkiej Brytanii dzieci karmionych piersią jest do trzeciego miesiąca życia jest najmniej spośród krajów zachodniej Europy.
- Dzieci, które mają inną dietę, więcej sztucznego jedzenia niż naturalnego pokarmu, gdzie jest większa częstość zachorowań na zaburzenia rozwojowe, głośniej, dłużej płaczą - ocenia dodając, że należy na to zwracać uwagę - twierdzi Paweł Grzesiowski.
Jego zdaniem, innym czynnikiem warunkującym długi płacz dzieci urodzonych we Włoszech jest wysoka częstotliwość cięć cesarskich. Dodaje także, że - jeśli dziecko nie płacze - trzeba się bardzo tego bać.
Autor: kp/ms / Źródło: TVNbis
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock