Pracodawcy, jak Europa długa i szeroka, życzą pracownikom wesołych świąt, licząc przy okazji na jeszcze większe zaangażowanie w wykonywane obowiązki w przyszłym roku. Inaczej jest Wielkiej Brytanii. Część przedsiębiorców obawia się, czy ich pracownicy z Europy Wschodniej w ogóle wrócą do swoich zadań po świątecznej przerwie – pisze Bloomberg.
Powody nasuwają się same. Niepewność dotycząca przyszłego statusu emigrantów z krajów Unii Europejskiej po planowanym na marzec 2019 roku brexicie, spadek wartości brytyjskiej waluty, który powoduje, że zarobione funty są mniej warte po przeliczeniu na przykład na złote. Do tego dochodzi poczucie, że pracownicy z innych krajów nie są na Wyspach mile widziani.
Zdaniem Bloomberga obawy brytyjskich firm nie są przesadzone, a przypadki rezygnacji z pracy już mają miejsce. Latem jeden z producentów, którego fabryka jest zlokalizowana w centralnej części Anglii, jak zazwyczaj wstrzymał działalność na dwa tygodnie. Po tym czasie okazało się, że do pracy wróciło zaledwie 32 z 50 sezonowych pracowników, głównie z Europy Wschodniej. Okazało się, że większość wolała pracę w Niemczech.
Spadek imigracji netto
Zmianę podejścia emigrantów do Wielkiej Brytanii pokazują także dane makroekonomiczne. Pod koniec listopada brytyjski urząd statystyczny ONS informował, że po przeprowadzonym w ubiegłym roku referendum w sprawie brexitu imigracja netto do Wielkiej Brytanii spadła o blisko jedną trzecią.
Według ONS trwałą imigrację netto - czyli różnicę między napływem i odpływem ludności - za okres 12 miesięcy do czerwca br. szacuje się na 230 tys. w porównaniu z 336 tys. rok wcześniej. Oznacza to spadek o 106 tys., który jest największym odnotowanym od początku prowadzenia odpowiednich statystyk w 1964 roku.
Agencja Bloomberg powołuje się na dane, z których wynika, że około 11 proc. pracowników w brytyjskim przemyśle pochodzi z państw UE. Warto dodać, że Polaków w Wielkiej Brytanii jest około miliona. - Są obawy, czy jeśli wyjadą do swoich domów na święta Bożego Narodzenia, to wrócą do nas w styczniu – przyznaje przedstawiciel jednej z brytyjskich organizacji biznesowych.
May uspokaja Polaków
Świadoma problemu wydaje się być premier Theresa May. Podczas czwartkowej wizyty w Polsce szefowa brytyjskiego rządu zapewniała, że Polacy stanowią bardzo istotny element społeczeństwa.
- Chcemy, aby w Wielkiej Brytanii pozostali. Dlatego też tak intensywnie pracowaliśmy nad tym, aby osiągnąć porozumienie z UE, dzięki czemu jesteśmy w stanie zagwarantować prawa obywateli UE mieszkających w Wielkiej Brytanii - podkreśliła. Zapewniła, że będą oni mogli "kontynuować swoje życie tak, jak przebiegało ono do tej pory".
Dopytywana o status Polaków po brexicie, May zapowiedziała, że w Wielkiej Brytanii będzie można ubiegać się o prawo pobytu - status osoby stale zamieszkującej w tym kraju. Uzyskanie go - dodała - będzie zależało m.in. od czasu spędzonego w Wielkiej Brytanii.
- My bardzo wysoko cenimy polskich obywateli i obywateli innych krajów UE, którzy mieszkają w Wielkiej Brytanii i przyczyniają się do rozwoju naszego kraju. Chcemy, aby mogli zostać i umożliwimy im to - zaznaczyła szefowa brytyjskiego rządu.
Autor: dap / Źródło: Bloomberg, tvn24bis.pl