Bank Światowy obniżył prognozę globalnego wzrostu, ostrzegając, że Stany Zjednoczone nie ożywią w pojedynkę światowej gospodarki. W swoim półrocznym raporcie Bank przewiduje 3 proc. wzrost w tym roku i 3,3 proc. w przyszłym. To poniżej prognoz czerwcowych, które wynosiły odpowiednio 3,4 i 3,5 proc.
- Globalna gospodarka pracuje na jednym silniku - Amerykańskim. Perspektywa nie jest różowa, znajdujemy się w niepokojącym momencie - ostrzegł główny ekonomista Kaushik Basu.
Indie i Chiny najwięcej na plusie
Jednak jego zdaniem niektóre kraje skorzystają na niższych cenach ropy, które mają się utrzymać przez cały 2015 rok. - Obniża ona inflację na całym świecie i może opóźnić podwyżki stóp procentowych w bogatych krajach - zaznaczył Basu.
- Taka sytuacja stwarza możliwości dla krajów importujących ropę, takich jak Chiny i Indie. W Indiach oczekujemy 7 proc. wzrostu gospodarczego w 2016 roku - dodał.
Jednocześnie Bank Światowy ostrzegł, że niższe ceny ropy zaszkodzą wzrostowi w krajach, które eksportują surowiec, takich jak Rosja. Odbija się to na globalnej prognozie wzrostu. Bank przewiduje, że rosyjska gospodarka skurczy się w tym roku o 2,9 proc. i wzrośnie tylko o 0,1 proc. w 2016 roku.
Niepokojący moment
O wiele lepiej sytuacja wygląda w USA i Wlk. Brytanii, gdzie gospodarka “nabiera rozpędu” ponieważ stopy procentowe pozostają na niskim poziomie. Bank Światowy ostrzegł także, ze niska inflacja może utrzymywać się w strefie euro i Japonii. Prognozy wzrostu dla eurolandu wynoszą 1,1 proc. w 2015 roku i 1,6 proc. w latach 2016-17. W Japonii bank oczekuje 1,2 proc. wzrostu w 2015 roku i 1,6 proc. rok później.
Autor: ToL//bgr / Źródło: BBC