Premier Mateusz Morawiecki zaapelował w swoim expose o zmianę Konstytucji w taki sposób, aby zagwarantować prywatność i ochronę pieniędzy Polaków zgromadzonych w PPK i IKE. - To bardzo dobra propozycja - ocenił prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys. Ekonomiści są podzieleni.
- Dziś dajemy Polakom wybór. W naszym projekcie każdy może otrzymać pieniądze z OFE, które staną się prywatnymi środkami gromadzonymi na emeryturach, ale można też swoją składkę przepisać do konta w ZUS. Zrobiliśmy to, bo wierzymy, że partnerstwo i wolność decydowania rodzi zaufanie, a nie ma systemu emerytalnego bez zaufania, ale zrobiliśmy coś znacznie więcej - wprowadziliśmy pierwszy, przełomowy program prywatnego oszczędzania. Prywatnego oszczędzania, które jest podstawą zdrowego liberalizmu i kapitalizmu, podstawą zdrowej gospodarki - powiedział w expose szef rządu o programie Pracowniczych Planów Kapitałowych. Mówiąc o PPK, premier podkreślał, że jest to program, który daje możliwość długofalowego formowania polskiego kapitału. - Nasz program jest programem zainicjowanym przez rząd, ale oszczędności, które gromadzą w nim Polacy, są środkami w pełni prywatnymi i dziedziczonymi - mówił. - Ale jednocześnie rozumiemy nieufność Polaków do systemu. Nie wzięła się ona znikąd. Dlatego mam propozycję do wszystkich siedzących tutaj na sali: naprawmy to wspólnie. Zmieńmy Konstytucję RP tak, aby zagwarantować środki PPK i Indywidualnych Kont Emerytalnych, zagwarantować ich prywatność i ochronę - tak możemy odzyskać zaufanie obywateli, przywrócić im wiarę w godną egzystencję - powiedział szef rządu.
"Bardzo dobra propozycja"
Szef Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys, zapytany o pomysł zmian w Konstytucji ocenił, że jest to "bardzo dobra propozycją i dobrze byłoby, gdyby została poparta przez wszystkie siły polityczne".
- Poziom zaufania do systemu emerytalnego jest mały, a to jest na to odpowiedź. Nawoływałem do tego od wielu miesięcy, żeby zwiększyć ten poziom gwarancji np. poprzez wprowadzenie regulacji, że zmiana tego typu ustaw (dotyczących systemu emerytalnego - red.) wymaga kwalifikowanej większości głosów. Nie chodzi o dyskusje czy to (środki w PPK - red) jest prywatne, czy nie prywatne, premier powiedział, że to prywatne. Chodzi o stabilność regulacji - dodał.
W podobnym tonie wypowiedział się wiceprezes PFR Bartosz Marczuk. "Trudno wyobrazić sobie, by jakaś partia tego nie poparła" - zaznaczył.
B. dobry pomysł Premier @MorawieckiM ochrony konstytucyjnej $ oszczędnych samemu na emeryturę - PPK czy IKE. Trudno wyobrazić sobie, by jakaś partia tego nie poparla. @PawelBorys_ @Grupa_PFR @Moje_PPK
— Bartosz Marczuk (@BartoszMarczuk) 19 listopada 2019
Według zastępcy przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego Rafała Mikusińskiego "każda zmiana przepisów, a w szczególności Konstytucji, w celu zagwarantowania prywatności i ochrony środków zgromadzonych w PPK i na IKE z pewnością przyczyni się do wzrostu zaufania obywateli do systemu emerytalnego".
"Co ważniejsze, byłoby to istotne wsparcie w upowszechnianiu długoterminowego i systematycznego oszczędzania w społeczeństwie z przeznaczeniem na emeryturę, co stanowiłoby wzmocnienie roli rynku kapitałowego w dostarczaniu finansowania do polskich przedsiębiorstw" - napisano na Twitterze KNF.
Zdaniem ekonomisty PKO BP Piotra Bujaka wpisanie do Konstytucji gwarancji dla PPK i IKE "pomogłoby odbudować wiarygodność kapitałowej części polskiego systemu emerytalnego po jej dewastacji w latach 2013-2014".
W expose @MorawieckiM bardzo dobra propozycja wpisania do Konstytucji gwarancji dla #PPK i #IKE. To pomogłoby odbudować wiarygodność kapitałowej części polskiego systemu emerytalnego po jej dewastacji w latach 2013-2014.
— Piotr Bujak (@pbujak) 19 listopada 2019
"Aby zwiększyć zaufanie do instytucji finansowych jak PPK czy IKE nie potrzeba zmieniać konstytucji, jak proponuje premier, wystarczy jej przestrzegać" - ocenia jednak reprezentująca przedsiębiorców Konfederacja Lewiatan.
W ocenie dziennikarza ekonomicznego Macieja Głogowskiego premier Morawiecki "zorientował się, że PiS rozwala system emerytalny (obniżka wieku emerytalnego, 30krotność, przepisanie OFE do ZUS, ale bez dziedziczenia), więc zaproponował, by PPK i IKE wpisać do Konstytucji (dać gwarancję prywatności)".
"To najlepszy dowód, że PiS wie, jak rozwala system" - skomentował Głogowski na Twitterze.
Z kolei Marek Chądzyński z "Dziennika Gazety Prawnej" w odpowiedzi napisał, że "dotychczasowe publiczne deklaracje - że jako prywatne IKE pieniądze z OFE będą nie do ruszenia - wydają się nie wystarczać nawet tym, którzy je składali".
Dotychczasowe publiczne deklaracje - że jako prywatne IKE pieniądze z OFE będą nie do ruszenia - wydają się nie wystarczać nawet tym, którzy je składali. https://t.co/Jk6cspLva0
— Marek Chądzyński (@MarekChadzynski) 19 listopada 2019
"O ile dobrze rozumiem, premier Morawiecki publicznie stwierdził, że ludzie nie mają zaufania do systemu emerytalnego i że to uzasadnione. Po czym uznał, że jak zmieni konstytucję, to to zaufanie przywróci. To jest niesamowita koncepcja intelektualna" - napisał dziennikarz ekonomiczny Rafał Hirsch.
O ile dobrze rozumiem, premier Morawiecki publicznie stwierdził, że ludzie nie mają zaufania do systemu emerytalnego i że to uzasadnione. po czym uznał, że jak zmieni konstytucje, to to zaufanie przywróci.
— rafałhirsch (@rafalhirsch) 19 listopada 2019
To jest niesamowita koncepcja intelektualna. #expose
O PPK
Pracownicze Plany Kapitałowe to dobrowolny i powszechny system długoterminowego oszczędzania. Do programu może przystąpić każdy zatrudniony, który podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnym i rentowym. Oszczędności tworzone są wspólnie przez pracowników, pracodawców oraz państwo. Do PPK zostają automatycznie zapisani pracownicy w wieku od 18 do 55 lat. Pozostali, którzy przekroczyli 55. rok życia, mogą przystąpić do systemu na własny wniosek. Wszyscy mają prawo w dowolnym momencie zrezygnować z udziału w PPK, a także w dowolnym momencie do nich przystąpić. Tzw. podstawowe wpłaty do PPK, finansowane przez pracowników i pracodawców, wyniosą: 2 proc. wynagrodzenia brutto, które zapłaci pracownik (przy czym osoby zarabiające mniej niż 120 proc. minimalnego wynagrodzenia mogą wnioskować o obniżenie składki do 0,5 proc.); 1,5 proc. wynagrodzenia brutto pracownika, które ma wpłacać pracodawca. Dopłata z Państwowego Funduszu Pracy wyniesie 20 zł miesięcznie, co w skali roku daje 240 zł. Dodatkowo, w pierwszym roku pracownicy otrzymają także tzw. wpłatę powitalną w wysokości 250 zł.
Firmy włączane są do PPK stopniowo, zaczynając od największych. Program objął 1 lipca br. te z nich, które 31 grudnia 2018 zatrudniały co najmniej 250 pracowników. Do 26 października Polski Fundusz Rozwoju otrzymał potwierdzenie o podpisaniu na czas takich umów przez 3871 firm, czyli 97 proc. uczestniczących w tej fazie programu PPK. Do 12 listopada największe firmy miały czas na zawarcie umowy o prowadzenie PPK. Natomiast pierwsze wpłaty do PPK pracodawca powinien naliczyć i pobrać już od pierwszego wynagrodzenia, wypłaconego po zawarciu umowy o prowadzenie o PPK. Wpłaty należy przekazać do instytucji finansowej począwszy od miesiąca następującego po miesiącu, w którym zawarto umowę o prowadzenie PPK.
Autor: tol / Źródło: PAP, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock