Nienależnie pobrane opłaty i nieprawidłowe oznaczanie stref parkowania. To jedne z głównych uchybień, na jakie zwróciła uwagę Najwyższa Izba Kontroli w raporcie dotyczącym stref płatnego parkowania (SPP).
Kontrolą NIK objęto 17 miast, 8 zarządów dróg w miastach na prawach powiatu, Wrocławskie Przedsiębiorstwo Hala Ludowa i Zakład Komunalny w Opolu. Kontrola objęła okres od 1 stycznia 2014 roku do 30 czerwca 2018 roku oraz wcześniejsze działania kontrolowanych jednostek związane z utworzeniem i powierzeniem firmom zewnętrznym obsługi SPP, w tym zawarciem i realizacją umowy z partnerem prywatnym w trybie partnerstwa publiczno-prywatnego.
W kontrolowanych miastach w ramach SPP utworzonych zostało łącznie ponad 25 tysięcy miejsc postojowych, najwięcej - 5,2 tysiąca w Gdańsku, najmniej w Miastku - 64.
Pobieranie opłat w soboty
Zgodnie z ustawą o drogach publicznych opłatę pobiera się za postój pojazdów samochodowych w strefie płatnego parkowania, w wyznaczonym miejscu, w określone dni robocze, w określonych godzinach lub całodobowo.
Pojawiły się jednak wątpliwości, czy sobotę należy traktować jako dzień roboczy. "Wprawdzie w ustawie nie zdefiniowano tego pojęcia, jednak zgodnie z wypracowaną już od 2011 roku linią orzeczniczą sądów administracyjnych taki dzień powinien być traktowany na równi z dniami ustawowo wolnymi od pracy" - czytamy w raporcie.
Tym samym - według NIK - niedopuszczalne było pobieranie opłat za postój pojazdów w strefie w soboty.
Jak wskazano w raporcie, w siedmiu miastach w okresie objętym kontrolą zapisy uchwał rady miasta nakładały obowiązek uiszczania opłat za parkowanie również w soboty. NIK uznała te dochody za nieuzasadnione. Dotyczyło to Głogówka, Prudnika, Nysy, Kutna, Przemyśla, Krosna oraz Wrocławia, jednak w każdym z tych miast podjęte zostały uchwały, które w 2016 roku wyeliminowały tę nieprawidłowość.
Numer rejestracyjny
Zastrzeżenia Izby budziła także praktyka wpisywania w parkomacie numeru rejestracyjnego pojazdu w celu wydania biletu parkingowego. W czterech miastach (Gdańsk, Piotrków Trybunalski, Łódź i Wrocław) parkomaty wymagały wpisania numeru rejestracyjnego pojazdu w celu wydania biletu parkingowego, a w dwóch (Gdynia, Opole) umożliwiały jego wprowadzenie.
"Jakkolwiek gromadzenie danych w tym zakresie ułatwia pobieranie opłat za parkowanie w SPP, to zdaniem NIK nie jest niezbędne do prawidłowej realizacji tego zadania" - ocenili kontrolerzy.
NIK przyznaje jednocześnie, że dotychczas sądy administracyjne nie rozstrzygnęły kwestii traktowania numerów rejestracyjnych pojazdów jako danych osobowych.
W 2017 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał, że numer rejestracyjny pojazdu może prowadzić do identyfikacji osoby, a zatem stanowi on dane osobowe. Odmienne stanowisko zostało jednak zaprezentowane przez WSA w Krakowie (2016 r.) i Gliwicach (2018 r.). Sądy te uznały, że tradycyjny numer rejestracyjny nie jest daną osobową, gdyż określenie tożsamości osoby parkującej (właściciela, posiadacza) wymagałoby nadmiernych kosztów, czasu lub działań.
Wiele zastrzeżeń Najwyższej Izby Kontroli budzi też zarządzanie SPP. "Oznakowanie 13 stref nie było bowiem zgodne z przepisami ustawy Prawo o ruchu drogowym, zatwierdzonymi projektami organizacji ruchu, jak też zasadami określonymi w rozporządzeniu w sprawie znaków" - podkreślono.
Izba wskazała, że w skrajnych przypadkach nieprawidłowości podważały legalność pobieranych przez miasta opłat za postój pojazdów w strefie. "W czterech miastach (Głogówek, Opole, Gdańsk, Łódź) brak prawidłowego oznakowania miejsc postojowych w SPP może podważać podstawę pobierania opłat za postój. W Głogówku ustalono, że na żadnej ulicy dojazdowej nie umieszczono znaków informujących o początku i końcu strefy. Miejsca postojowe nie były oznaczone białą linią, tak jak wymagają przepisy" - czytamy.
Zaległości rosną
Kontrola NIK wykazała, że w każdym mieście dochody z SPP przewyższały wydatki. Ich wysokość była uzależniona od wielkości miasta (strefy). Dochody obejmowały opłaty bieżące oraz opłaty dodatkowe, czyli kary za nieopłacenie parkowania. Wydatki obejmowały głównie wynagrodzenie administratora strefy, wynagrodzenia pracowników realizujących bezpośrednio zadania związane z funkcjonowaniem strefy, obsługę informatyczną, zakup, montaż i serwis parkomatów, a także druk abonamentów.
Ponadto w 12 z miastach systematycznie wzrastała kwota zaległości z tytułu opłat dodatkowych za brak uiszczenia opłaty za postój pojazdu w strefie. W celu dochodzenia tych opłat kontrolowane jednostki wystawiały upomnienia. Gdy były one nieskuteczne, podejmowano kolejne działania.
"Jednak tylko w pięciu miastach (Głogówek, Kędzierzyn-Koźle, Krosno, Kutno, Piotrków Trybunalski) działania te prowadzone były na bieżąco (średnio do pół roku od daty wystawienia wezwania do zapłaty opłaty dodatkowej). Największe zaległości miał Gdańsk, tam okres wystawienia upomnienia wyniósł prawie 5 lat" - podkreślił Izba.
Wnioski
Najwyższa Izba Kontroli we wnioskach zaapelowała do ministra infrastruktury o wprowadzenie do ustawy o drogach publicznych upoważnienia organów stanowiących gmin do określenia sposobu kontroli prawidłowości uiszczenia opłaty za postój pojazdów w strefie.
Ponadto zaapelowano o podjęcie działań legislacyjnych zmierzających do jednoznacznego wskazania w ustawie o drogach publicznych, czy opłaty za parkowanie stanowią wyłącznie dochód gminy, czy też dochód innych jednostek samorządu terytorialnego, w zależności od tego, jakiego rodzaju drogi obejmuje SPP.
NIK zwróciła się również z wnioskami do burmistrzów i prezydentów miast oraz dyrektorów zarządów dróg. Na liście pojawiła się między innymi konieczność dostosowania oznakowania miejsc postojowych w SPP do wymogów rozporządzenia o znakach, tak by można pobierać opłaty zgodnie z ustawą o drogach publicznych.
Autor: mb//dap / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock