Stopy procentowe pozostają na tym samym poziomie od 8 września 2022 roku. - Nie kończymy cyklu podwyżek, nie podjęliśmy takiej decyzji - powiedział w czwartek prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński. - Jeżeli inflacja będzie się wyrywać do góry, z tego korytarza, który przewidujemy, to jesteśmy gotowi na reakcję, ale też jesteśmy gotowi zareagować w drugą stronę, jeżeli scenariusz będzie wyjątkowo dobry - wyjaśnił przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Glapiński wyraził nadzieję, że w Polsce nie nastąpi recesja.
Rada Polityki Pieniężnej podczas majowego posiedzenia zdecydowała się utrzymać stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie. Decyzję w tej sprawie poznaliśmy w środę. To ósme posiedzenie z rzędu, kiedy RPP nie zmieniła stóp procentowych. Główna, referencyjna stopa procentowa od 8 września 2022 roku pozostaje na poziomie 6,75 proc.
- Nie kończymy cyklu podwyżek, nie podjęliśmy takiej decyzji, w ogóle ona nie była dyskutowana. Nie dyskutujemy o zakończeniu cyklu, bo nie wiemy, co przyniosą najbliższe miesiące i kwartały. Tak mniej więcej jak pani (prezes Europejskiego Banku Centralnego Christine - red.) Lagarde, jeżeli chodzi o strefę euro, mówi: "z posiedzenia na posiedzenie obserwujemy sytuację" - powiedział podczas czwartkowej konferencji prasowej prezes Narodowego Banku Polskiego i jednocześnie przewodniczący RPP Adam Glapiński.
- Jesteśmy gotowi reagować natychmiast, jeśli coś się dzieje inaczej niż przewiduje nasza projekcja, więc nie kończymy cyklu podwyżek - zapewnił.
- Jeżeli inflacja będzie się wyrywać do góry, z tego korytarza, który przewidujemy, to jesteśmy gotowi na reakcję, ale też jesteśmy gotowi zareagować w drugą stronę, jeżeli scenariusz będzie wyjątkowo dobry. Czy to będzie pod koniec tego roku? Zobaczymy, nic z góry nie można powiedzieć - dodał Glapiński.
Szef banku centralnego podkreślał, że "dążymy przede wszystkim do trwałego obniżenia inflacji, takiego na dobre". - Ale nie chcemy, żeby to się odbyło kosztem radykalnego wzrostu bezrobocia, nadmiernego ograniczenia tempa wzrostu (gospodarczego - red.), recesji głębokiej, bo na to nie możemy sobie pozwolić w tym miejscu Europy, wobec społeczeństwa, które cały czas jest niezamożne - zaznaczył.
Glapiński dopytywany o możliwy termin pierwszej obniżki stóp procentowych, wspominał m.in. o ostatnich wypowiedziach w mediach niektórych członków RPP. - Wiem, że niektórzy członkowie Rady wspomnieli, że pod koniec roku taka sytuacja się może pojawić, czy w ostatnim kwartale, mógłbym się zgodzić z nimi, tylko że nie ma co tego podnosić, bo obecnie to jest dalece przedwczesne (...) - powiedział przewodniczący RPP, zastrzegając, że decyzja w sprawie stóp procentowych jest podejmowana przez dziesięcioosobową Radę.
Kolejne posiedzenie decyzyjne RPP odbędzie się w dniach 5-6 czerwca.
Inflacja w Polsce
- W kwietniu inflacja obniżyła się do poziomu najniższego, niemal, od roku, od maja 2022. Przewidywaliśmy to od wielu miesięcy i powtarzaliśmy, wbrew krytykom i wątpiącym w taki scenariusz. Proces obniżania się inflacji jest stopniowy, ale szybki. Jest stopniowy ze względu na siłę wcześniejszych szoków i na wtórne efekty tych szoków, które w tej chwili podbijają inflację - mówił Adam Glapiński. Szef banku centralnego wymienił przy tym politykę cenową przedsiębiorstw, marże, płace.
W ocenie Glapińskiego "opóźnienia w spadku inflacji bazowej (po wyłączeniu cen żywności i energii - red.) względem spadku inflacji cenowej są naturalne". - Spodziewamy się spadku inflacji bazowej w kolejnych miesiącach i kwartałach. Według naszych prognoz jesteśmy blisko, albo jesteśmy na szczycie inflacji bazowej i ona w kolejnych miesiącach i kwartałach będzie maleć, w ślad za malejącą inflacją CPI. W drugiej połowie roku już powinna spadać - dodał.
Prezes NBP-u mówił też o prognozach dotyczących inflacji konsumenckiej. - Według projekcji (NBP z marca - red.) wszystko wskazuje na to, że na koniec roku się znajdziemy w przedziale między 7 a 9 procent, czyli jednocyfrowej inflacji, radykalnie lepszej. Można mieć marzenie, że w ramach tego przedziału się znajdziemy przy tym niższym punkcie, i to jest moje stanowisko - powiedział Adam Glapiński.
Zdaniem prezesa NBP-u w drugiej połowie roku płace realne, "według wszystkich danych na niebie i ziemi", będą rosły z powrotem i stosunkowo szybko przekroczą najwyższy poziom z 2022 roku. Glapiński przyznał jednocześnie, że płace realne w Polsce w ubiegłym roku się zmniejszyły, ale był to praktycznie najmniejszy spadek spośród krajów należących do Unii Europejskiej.
Jak wyjaśnił, siła nabywcza średniego wynagrodzenia, czyli tego, co można za przeciętną płacę kupić w 2022 roku, pomimo spadku, była na poziomie mniej więcej połowy 2021 roku.
Ze wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w kwietniu wzrost cen towarów i usług wynosił w ujęciu rocznym 14,7 proc., podczas gdy w marcu było to 16,1 proc. Konsensus rynkowy, czyli mediana prognoz analityków, zakładała wzrost cen w minionym miesiącu o 15 proc. Ostateczne dane o inflacji w kwietniu poznamy w najbliższy poniedziałek, 15 maja. Cel inflacyjny NBP wynosi 2,5 proc. +/- 1 pkt proc.
Adam Glapiński o sytuacji gospodarczej
Adam Glapiński podkreślał, że sytuacja gospodarcza w Polsce "jest bardzo dobra na tle wszystkich innych krajów". - Odrobiliśmy bardzo szybko pandemiczne straty. Bardzo było to trudne. Te straty były bardzo duże we wszystkich gospodarkach - powiedział szef banku centralnego. Jak dodał, nie wszystkie gospodarki to uzyskały.
Przewodniczący RPP przypomniał, że tempo wzrost produktu krajowego brutto (PKB) w ostatnich latach w Polsce było wyższe niż we wszystkich innych krajach, w szczególności w strefie euro.
- Spada aktywność gospodarcza, zwalniamy tempo wzrostu, we wszystkich krajach to się dzieje i mamy nadzieję (...) że nie nastąpi recesja, że zbliżymy się do poziomu minimalnego i nastąpi później odbicie w górę - ocenił Glapiński.
Źródło: TVN24 Biznes, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24