Kto jest odpowiedzialny za to, że spali się nam gospodarka, oszczędności? Ten kto wzniecił czy ten kto zaniechał gaszenia pożaru? - zastanawiał się na antenie TVN24 ekonomista, prezes i założyciel Instytutu Finansów Publicznych, profesor Szkoły Głównej Handlowej Sławomir Dudek, odnosząc się do twierdzeń, jakoby przyczyną inflacji były wyłącznie agresywne działania Kremla. Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z Uniwersytetu Warszawskiego zwracała natomiast uwagę, że jest bardzo wiele gospodarstw domowych, które "nie są w stanie pozwolić sobie na podstawowe produkty".
Ekonomiści odnieśli się między innymi do słów prezesa NBP Adama Glapińskiego, że drożyzny nie ma. - Jeśli pan prezes uważa, że nie ma gospodarstw domowych, osób, które nie są w stanie pozwolić sobie na podstawowe produkty, to jestem bardzo zdziwiona. Mamy dużo gospodarstw domowych, które mają niskie dochody - mówiła Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.
Sławomir Dudek stwierdził natomiast, że cieszyć można się "dopiero, gdy dojdziemy do celu inflacyjnego, a to będzie długa droga". - Zresztą prezes opowiadał o tym, co będzie w 2032 roku, czy my przeskoczymy Francję czy nie (...) i mówił, że te prognozy są prawie pewne, a jednocześnie nie powiedział, co będzie z inflacją w przyszłym roku, gdy odmrozimy ceny. Opowiadał więc niestworzone historie dziesięć lat do przodu, a nie powiedział, co będzie w styczniu 2024 roku ze wzrostem cen - mówił.
Profesor SGH dodał, że "kłamstwem inflacyjnym" są twierdzenia, że wyłącznymi przyczynami inflacji są pandemia i agresja rosyjska w Ukrainie. Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek. powiedziała natomiast, że warto spojrzeć na dane sprzed pojawienia się koronawirusa. - Już w drugiej połowie 2019 roku zaczął się proces silniejszego wzrostu cen. Oczywiście było daleko do tych poziomów, które mamy w tym roku. Jednak, jeżeli dobrze pamiętam, to już w grudniu to było 3,4 proc. - mówiła. Stwierdziła, że "dzisiaj to brzmi abstrakcyjnie", natomiast na tamte warunki to już była wysoka inflacja. - Wzrost cen rozpoczął się znacznie wcześniej - podkreślała.
- Można porównać to do pożaru. Załóżmy, że Putin wzniecił ten ogień inflacyjny, ale też dołożył do tego późną reakcją prezes Glapiński, rząd też podpala rozrzucając te transfery socjalne. Jednak nasi strażacy, decydenci, mają gasić pożar, a my dyskutujemy o tym, kto podpalił, a nie gasimy. Pali się prawie na całego, a rząd dolewa benzyny do ognia. Kto jest odpowiedzialny za to, że spali się nam gospodarka, oszczędności? Ten kto wzniecił czy ten kto zaniechał gaszenia pożaru? - pytał Sławomir Dudek.
Stopy procentowe i inflacja w Polsce
Rada Polityki Pieniężnej podczas majowego posiedzenia zdecydowała się utrzymać stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie. Decyzję w tej sprawie poznaliśmy w środę. To ósme posiedzenie z rzędu, kiedy RPP nie zmieniła stóp procentowych. Główna, referencyjna stopa procentowa od 8 września 2022 roku pozostaje na poziomie 6,75 proc.
Kolejne posiedzenie decyzyjne RPP odbędzie się w dniach 5-6 czerwca.
Czytaj więcej o konferencji Adama Glapińskiego: Dwucyfrowa inflacja bazowa. "Jesteśmy blisko, albo jesteśmy na szczycie">>>
Ze wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w kwietniu wzrost cen towarów i usług wynosił w ujęciu rocznym 14,7 proc., podczas gdy w marcu było to 16,1 proc. Konsensus rynkowy, czyli mediana prognoz analityków, zakładała wzrost cen w minionym miesiącu o 15 proc. Ostateczne dane o inflacji w kwietniu poznamy w najbliższy poniedziałek, 15 maja. Cel inflacyjny NBP wynosi 2,5 proc. +/- 1 pkt proc.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24