Piątkowe rozmowy w Pradze w sprawie kopalni Turów nie przyniosły porozumienia. - Jesteśmy w dobrym dialogu, potrzebujemy jeszcze czasu do poniedziałku na uzgodnienie szczegółów i wtedy wrócimy z ostatecznym komunikatem - powiedziała minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.
W piątek w Pradze wznowiono polsko-czeskie negocjacje w sprawie kopalni Turów. Była to 18. runda rozmów z udziałem obu stron. Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa jeszcze przed wznowieniem negocjacji mówiła, że do wynegocjowania zostały dwa punkty, z których jeden miał dotyczyć okresu obowiązywania umowy. Przełomu jednak nie ma.
Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa była pytana podczas briefingu prasowego, dlaczego w piątek strony nie osiągnęły porozumienia. - Jeszcze potrzebujemy chwileczki uzgodnień, więc nie będziemy w ten sposób pewnie rozmawiać, bo nam to nie pomoże, potrzebujemy jeszcze chwilę - powiedziała Moskwa.
Dopytywana, czy to oznacza, że będzie kolejne spotkanie, szefowa MKiŚ odpowiedziała, że "potrzebujemy czasu do poniedziałku".
Resort klimatu w komunikacie opublikowanym w piątek po południu poinformował, że "od początku na pierwszym miejscu polski rząd stawiał zabezpieczenie interesu lokalnych społeczności". "Oferta, jaka została przekazana stronie czeskiej, stanowi najlepszy dowód na dobrą wolę polskiej strony. Chroni ona i zabezpiecza bieżące oraz przyszłe interesy mieszkańców polskich i czeskich regionów przygranicznych, w tym Kraju Libereckiego, sąsiadującego z terenami KWB Turów" - przekazało MKiŚ.
Kopalnia Turów. Kolejne spotkanie z Czechami
Po 17 rundach rokowań, które trwały od czerwca, 30 września ówczesny polski minister klimatu Michał Kurtyka poinformował, że rozmowy zakończyły się fiaskiem. Według informacji strony czeskiej nie porozumiano się w kwestii czasu obowiązywania umowy. Strona polska krytykowała brak możliwości jej wypowiedzenia.
O wznowienie rozmów między Warszawą i Pragą apelowali wcześniej samorządowcy z Liberca, regionu sąsiadującego z polską kopalnią. Sugerowali, że porozumienie jest lepsze niż postępowanie sądowe.
Kilka dni temu nowa szefowa resortu klimatu i środowiska Anna Moskwa przekazała na Twitterze, że w piątek spotka się ze swoim czeskim odpowiednikiem Richardem Brabcem. "Mam nadzieję, że piątkowe spotkanie z Ministrem Brabcem pozwoli nie tylko wrócić do rozmów, ale doprowadzi do ostatecznego rozwiązania sporu. Polska i Czechy nie potrzebują pośrednictwa instytucji UE we wzajemnych relacjach" - pisała Moskwa.
Kopalnia Turów - rozprawa w TSUE
W najbliższy wtorek, 9 listopada w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu ma się odbyć rozprawa dotycząca kopalni Turów. Moskwa informowała, że tego dnia wyrok jeszcze nie zapadnie, a ma być to wysłuchanie ekspertów. W lutym br. wniosek w tej sprawie skierowały czeskie władze. Ich zdaniem rozbudowa kopalni zagraża m.in. dostępowi do wody w regionie Liberca. Wcześniej pojawiały się informacje, że polsko-czeskie porozumienie miałoby pozwolić na wycofanie pozwu z TSUE.
W maju br. unijny sąd, w ramach środka zapobiegawczego, nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni do czasu wydania wyroku. Polska nie wstrzymała wydobycia, w związku z tym Czesi wnieśli na początku czerwca o zasądzenie od Polski na rzecz budżetu UE okresowej kary pieniężnej w wysokości 5 mln euro dziennie za uchybienie jej zobowiązaniom. Polska natomiast złożyła wniosek zmierzający do uchylenia majowego postanowienia.
TSUE we wrześniu oddalił wniosek naszego kraju, jednocześnie wiceprezes Trybunału Rosario Silva de Lapuerta zobowiązała Polskę do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej okresowej kary pieniężnej w wysokości 500 tys. euro dziennie. Trybunał wyjaśnił, że "tego rodzaju środek należy uznać za konieczny do wzmocnienia skuteczności środka tymczasowego zarządzonego postanowieniem z dnia 21 maja 2021 roku".
Dwa tygodnie temu w sprawie Turowa w Luksemburgu m.in. przed siedzibą Trybunału protestowała górnicza Solidarność.
Kopalnia i elektrownia Turów należą do spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, będącej częścią PGE Polskiej Grupy Energetycznej.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24