Rada Nadzorcza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wnioskuje o wycofanie z prac sejmowych ustawy dotyczącej zniesienia górnego limitu składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe. Zastrzeżenia do tempa prac ma też NSZZ "Solidarność". Tymczasem szefowa resortu rodziny i pracy Elżbieta Rafalska powiedziała w środę, że wolałaby "gdyby vacatio legis było dłuższe". Zaznaczyła jednak, że w tej sprawie wszystko jest w rękach parlamentarzystów.
Sejm uchwalił ustawę o zniesieniu limitu, powyżej którego najlepiej zarabiający obecnie nie płacą składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe. W tym roku limit ten wynosił 127 tys. 890 zł.
Zmiany miałyby wejść w życie 1 stycznia 2018 roku.
Chcą wycofania projektu
Tymczasem projekt, który zaledwie kilka tygodni temu został skierowany do konsultacji, zbiera bardzo negatywne opinie. Do tych głosów dołączyła się Rada Nadzorcza ZUS.
"Rada Nadzorcza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (...) opiniuje ten projekt negatywnie. Jednocześnie Rada Nadzorcza: wnioskuje o wycofanie projektu ustawy z prac sejmowych i o ponowne przeprowadzenie konsultacji projektu; wnioskuje o uwzględnienie w projekcie ustawy rocznego vacatio legis, także z powodu konieczności dostosowania narzędzi informatycznych ZUS do nowego stanu prawnego" - napisano.
Co ciekawe, szefem rady nadzorczej ZUS jest wiceminister resortu pracy Marcin Zieleniecki. A to właśnie Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej jest autorem projektu nowych przepisów.
Zastrzeżenia Solidarności
Zastrzeżenia do trybu prac nad ustawą ma również NSZZ "Solidarność". "Nie zamierzamy zaskarżać ustawy, ale analizujemy, czy można zaskarżyć tryb jej legislacji. Chodzi o pominięcie konsultacji społecznych i Rady Dialogu Społecznego" - tłumaczy w odpowiedzi przesłanej tvn24bis.pl Marek Lewandowski, rzecznik prasowy Przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność".
"Sama ustawa, choć się z nią nie zgadzamy, to zupełnie inna sprawa" - dodaje. Decyzja w sprawie skargi prawdopodobnie zostanie podjęta w pierwszej połowie grudnia. "Decyzje w Solidarności podejmuje się kolegialnie. Posiedzenie Komisji Krajowej odbędzie się w pierwszej połowie grudnia. Wtedy zdecydujemy i do tego czasu będziemy wiedzieli, czy to kwalifikuje się do takiej skargi" - tłumaczy Lewandowski. Jednocześnie przypomina, że Solidarność w 2012 roku złożyła projekt ustawy o oskładkowaniu umów cywilnoprawnych. "Zamiast nosić limit 30-krotności, powinno się upowszechnić obowiązek płacenia składek ze wszystkich rodzajów świadczenia pracy proporcjonalnie do dochodów. To jest droga do poprawy sytuacji w FUS po stronie dochodowej" - podkreśla rzecznik w odpowiedzi przesłanej tvn24bis.pl.
Negatywna opinia
Opinia Rady Nadzorczej ZUS nie jest jedyną negatywną. Według Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych (ABSL) zniesienie górnego limitu składek ZUS będzie miało negatywne skutki dla firm świadczących zaawansowane usługi IT.
"Dotyczy to zarówno firm dużych, średnich, innowacyjnych start-upów, jak i centrów usług czy ośrodków badawczych. Największe zmiany odczują te firmy, które realizują najbardziej innowacyjne projekty, wymagające zatrudnienia pracowników ze specjalistyczną wiedzą i doświadczeniem. To zmniejszy konkurencyjność zlokalizowanych w Polsce podmiotów względem zagranicznej konkurencji" - napisano w opinii.
Na brak vacatio legis zwraca uwagę organizacja Pracodawcy RP. "Jeśli okaże się, że ustawa znosząca limit składek ZUS wchodzi w życie od stycznia - firmy w ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin zaczną rozwiązywać umowy z pracownikami" - czytamy. Chodzi o wysoko opłacanych specjalistów.
Pracodawcy RP apelują do parlamentarzystów oraz rządu o wprowadzenie poprawki do projektu nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, która przesunęłaby termin wejścia w życie przepisów znoszących limit składek emerytalno-rentowych na początek 2019 roku.
Dłuższe vacatio legis
Minister Rafalska w środę podczas spotkania z dziennikarzami przypomniała, że prace nad ustawą nie są jeszcze zakończone. Zwróciła uwagę, że celem ustawy jest to, aby wszyscy ubezpieczeni płacili pełne składki na ZUS, niezależnie od wysokości dochodów.
- Póki co nie są zakończone prace nad tym projektem. Poczekajmy. Obawy, które mówią o tym, że będzie duże zróżnicowane wysokości świadczeń emerytalnych, w jakimś stopniu też są przez resort podzielane - powiedziała. Minister była dopytywana o kwestię zaskarżenia proponowanych rozwiązań do TK.
- Z całą pewnością bezpieczniejsze byłoby, aby ta ustawa została przyjęta do końca listopada. Nie ma jednoznacznego rozstrzygnięcia, że byłoby to naruszenie konstytucji. Również wolelibyśmy, gdyby vacatio legis było dłuższe - powiedziała. Zaznaczyła, że jest zaskoczona temperaturą dyskusji ws. proponowanych zmian. - Propozycja likwidacji 30-krotności nie była w debacie społecznej czymś zupełnie nowym i pojawiała się wcześniej - oświadczyła.
Zniesienie limitu składek
Składka na ubezpieczenia emerytalne i rentowe będzie odprowadzana od całości przychodu, tak jak w przypadku ubezpieczenia chorobowego i wypadkowego. Zasada ta zostanie również wprowadzona przy składkach odprowadzanych przez płatnika za pracowników zatrudnionych w warunkach szczególnych na Fundusz Emerytur Pomostowych.
Zmiany mają dotyczyć około 350 tysięcy osób, a sektor finansów publicznych zyska na nich około 5,4 miliarda złotych.
Autor: mb/ms / Źródło: tvn24bis.pl, PAP