Nowelizacja ustawy przygotowana przez Ministerstwo Środowiska może spowodować, że za foliowe siatki, do których pakujemy zakupy będą w pełni odpłatne. A za jedną sztukę będziemy musieli płacić nawet 1 zł. Taki zabieg ma zniechęcić klientów do korzystania z nieekologicznych rozwiązań. Oto sześć ważnych faktów dotyczących propozycji resortu.
1. Niekoniecznie złotówka
W nowelizacji pojawia się zapis, który mówi o tym, że 1 zł za foliowe opakowanie to maksymalna stawka, jaką możemy zapłacić. Ostateczna cena ma być określana po analizach przeprowadzonych przez ministerstwo, w których brane będą pod uwagę m.in.: specyfikę naszego rynku, siłę nabywczą dochodów oraz poziom cen. Wysokość opłaty będzie określana w drodze rozporządzenia wydawanego przez resort środowiska.
Zdaniem ekspertów ta cena wcale nie będzie, aż tak wysoka. - Moim zdaniem opłata za pojedynczą torebkę foliową nie sięgnie 1 złotego - mówi Krzysztof Baczyński ze Związku Pracodawców Przemysłu Opakowań i Produktów w Opakowaniach Eko-Pak. - Prawdopodobnie będzie ona kosztowała nie więcej niż ok. 30 groszy - dodaje.
2. Dwa wyjścia
Polska jest zobowiązana do wdrożenia założeń unijnej dyrektywy z 29 kwietnia 2015 r. dotyczącej zmniejszenia zużycia lekkich plastikowych toreb. Państwa członkowskie są zobowiązane do przyjęcia odpowiednich przepisów najpóźniej do 27 listopada 2016 roku.
Dyrektywa dała do wyboru dwa warianty wdrożenia regulacji:
1. Przyjęcie środków zapewniających, że do końca 2019 roku roczny poziom zużycia nie przekroczy 90 lekkich plastikowych toreb w przeliczeniu na osobę. Ten cel można określić także w wadze reklamówek.
2. Nałożenie opłaty do końca 2018 roku na lekkie plastikowe torby, chyba że zostaną wdrożone inne, równie skuteczne mechanizmy. Polska zdecydowała się na przyjęcie drugiego rozwiązania.
Polski resort środowiska zdecydował się na przyjęcie drugiego wariantu.
3. Tylko „lekkie torby foliowe”
Przepisy będą dotyczyły tylko tzw. „lekkich toreb foliowych” - ich grubość wynosi do 50 mikronów (czyli 0,050 mm).
Nowelizacja nie dotyczy zaś tych „bardzo lekkich” o grubości 15 mikronów. Te woreczki służą jednak do pakowania żywności sprzedawanej luzem lub są stosowane ze względów higienicznych - np. przy sprzedaży mięsa.
4. Dochód na specjalny fundusz
Do tej pory dodatkowe opłaty za opakowania zasilały dochody sklepów, teraz zaś ma być przeznaczana do funduszu kierowanego przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska przeznaczonego na utylizację odpadów. Eksperci szacują, że może to przynieść nawet miliard złotych dla państwa.
5. Sklepy zrezygnują z foliówek całkowicie?
Eksperci przewidują, że skutkiem ubocznym może być chęć całkowitego wycofania się przez sklepy z dystrybucji foliowych torebek.
- Jest to dodatkowe obciążenie dla sklepów, ponieważ będą musiały prowadzić ewidencję sprzedaży foliówek, przygotowywać sprawozdania i raportować to do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej - wyjaśnia Krzysztof Baczyński podczas rozmowy z tvn24bis.pl. - Nie będą miały żadnych z tego korzyści, a same obowiązki. Może to poskutkować tym, że w sklepie do wyboru będziemy mieli jedynie możliwość torby płóciennej bądź papierowej - dodaje prezes Eko-Paku.
6. Statystyczny Polak zużywa 450 foliówek rocznie
Unia Europejska sugeruje przyjęcie środków, które do końca 2019 roku ograniczyłyby roczne zużycie foliówek przez jednego obywatela do maksymalnie 90, a do 2025 toku nawet 40 torebek. Przed Polską sporo pracy, jeśli chodzi o zmianę nawyków. Obywatel naszego kraju zużywa bowiem przeciętnie aż 450 foliowych siateczek rocznie - podobnie jest w Portugalii czy Słowacji. Uczyć się zaś możemy od Finów czy Duńczyków, którzy przez cały rok wykorzystują średnio zaledwie… cztery reklamówki.
Zobacz: Torebki foliowe nawet za złotówkę
Autor: ag/gry / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock