Brytyjski nadzór reklamy zakazał reklamy firmie Wonga, znanej z udzielania chwilówek. Ta nie zamieściła w spocie informacji o oprocentowaniu pożyczek - a wynosi ono 5 853 proc. w skali roku.
W brytyjskiej wersji reklamy marionetka staruszka podlicza rachunki na serwetce, a jego koleżanka poleca mu wzięcie pożyczki w Wondze. - Tak, możesz spłacić wcześniej i zaoszczędzić pieniądze - zapewnia. Nie pojawia się przy tym żadna informacja o wysokości oprocentowania. A to, jak informuje "The Guardian", wynosi 5 853 proc. rocznie.
Zachęta do "megaodsetek"
Urząd Nadzoru Reklamy (Advertising Standards Authority - ASA) orzekł, że reklama nie może być emitowana w obecnej formie. Jego zdaniem stanowi ona "zachętę do ubiegania się o kredyt", dlatego powinna zawierać wyraźną informację o wysokości rocznej stopy procentowej.
ASA zajęła się reklamą Wongi po skardze organizacji pozarządowej Citizens Advice, która sugerowała, że ogłoszenie firmy było szkodliwe i nieodpowiedzialne.
To nie pierwszy raz, gdy reklama Wongi budzi zastrzeżenia. W kwietniu jej spot, który także nie informował o oprocentowaniu, również został zakazany.
Klienci na straty, reklamy bez kukiełek
Znana z udzielania chwilówek firma jest w ogniu krytyki z powodu oskarżeń o wprowadzanie klientów w błąd. Sama boryka się z kłopotami finansowymi. Niedawno odpisała na straty długi 330 tys. klientów na kwotę 220 mln funtów. Wprowadziła także nowe kryteria sprawdzania wiarygodności finansowej klientów i zapowiedziała, że w kolejnych reklamach nie wystąpią kukiełki.
Jak wyliczyła organizacja StepChange pomagająca osobom w tarapatach finansowych, złe długi kosztują brytyjską gospodarkę osiem mld funtów rocznie.
Autor: rf//gry / Źródło: Guardian, BBC, Polskie Radio