Zwiększenie szarej strefy oraz wyższe podatki dla obywateli. To zdaniem Pracodawców RP prawdopodobne skutki reformy zdrowia zaproponowanej przez ministra Konstantego Radziwiłła.
Na temat tych planów wypowiedziała się organizacja Pracodawcy RP.
Reforma NFZ
Według Pracodawców RP najbardziej kontrowersyjną kwestią jest silna centralizacja systemu.
"Jak pokazują dotychczasowe doświadczenia jednoosobowa odpowiedzialność za funkcjonowanie służby zdrowia się nie sprawdziła" - oceniono w komunikacie. Zgodnie z założeniami reformy od 2018 roku opiekę zdrowotną w Polsce ma zapewniać Narodowa Służba Zdrowia.
Minister zdrowia wskazał ponadto, że dostęp do świadczeń zdrowotnych w publicznym systemie ochrony zdrowia według zamysłu resortu "będzie uprawnieniem obywatelskim albo nawet szerzej - rezydenckim". Zdaniem Pracodawców RP powszechny dostęp do opieki zdrowotnej może okazać się jednym z czynników zachęcających Polaków do przejścia do szarej strefy.
"Dzisiaj każdy pracujący dba o opłacenie składki od co najmniej jednej umowy, po to aby on i jego rodzina miała prawo do świadczeń. W praktyce posiada więc jedną umowę o pracę z minimalną stawką oraz drugą niepisaną i nielegalną, dzięki której otrzymuje nieoskładkowany zasadniczy zarobek. Po wprowadzeniu proponowanych zmian tej motywacji już nie będzie, co finalnie zmniejszy skłonność do ujawniania dochodów i płacenia podatków" - uzasadniają Pracodawcy RP.
Na razie nie wiadomo, jakie będą koszty zmian. Eksperci pytają także o to, kto dokładnie będzie miał prawo do korzystania z opieki medycznej.
Wyższe podatkiMinister Radziwiłł zapowiedział systematyczne zwiększanie nakładów finansowych na służbę zdrowia, począwszy od 2018 roku. Proces miałby się skończyć w 2025 roku. Jednak zdaniem Pracodawców RP "9-letni okres dochodzenia jest zdecydowanie zbyt długi".To nie jedyny zarzut. Organizacja zwraca uwagę, że minister Radziwiłł nie wskazał źródła finansowania tej propozycji. "Zdawkowe zaznaczenie, że sfinansuje to budżet, jest próbą uniknięcia powiedzenia obywatelom prawdy, że to oni muszą zapłacić wyższe podatki, aby te pieniądze w budżecie się znalazły" - czytamy.Jednocześnie podkreślono, że w 2025 roku wzrosną koszty leczenia. Powodem ma być wejście do grupy osób w wieku 75 plus całego powojennego wyżu demograficznego.Finansowanie szpitaliZgodnie z propozycją ministra nowy sposób finansowania będzie dotyczył także szpitali, które częściowo zostaną "zabudżetowane". Zamiast dotychczasowego finansowania pojedynczych hospitalizacji i procedur otrzymają ryczałt na leczenie pacjentów w określonych zakresach.Takie rozwiązanie, zdaniem Pracodawców RP, będzie powodowało dalsze zadłużanie szpitali, a "brak konieczności konkurowania zmniejszy nacisk na jakość opieki medycznej i efektywności funkcjonowania".
Zobacz materiał z programu "Fakty po popołudniu" na temat zmian zaproponowanych przez ministra zdrowia (26.07.2016):
Autor: mb//ms / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock