W trakcie realizacji programu "Rodzina 500 plus" zaobserwowano m.in. zjawisko dopasowywania dochodów w celu otrzymania świadczenia wychowawczego na pierwsze dziecko - oświadczyła minister Elżbieta Rafalska, odnosząc się do medialnych doniesień o niedoszacowaniu programu.
"Dziennik Gazeta Prawna" napisał, że rząd pomylił się w rachunkach dwukrotnie. Pesymistycznie ocenił liczbę urodzin i zdecydowanie nie docenił wypłat na pierwsze dziecko.
"W tym roku program Rodzina 500 plus miał kosztować 23,1 mld zł. Tymczasem Elżbieta Rafalska, minister rodziny, szykuje się na wydatki rzędu 24,5 mld zł" - czytamy w artykule.
Stanowisko ministerstwa
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej opublikowało na swojej stronie komunikat, w którym szefowa resortu Elżbieta Rafalska wyjaśnia, jak powstawały szacunki budżetu na 500 plus. Ministerstwo Rodziny posługiwało się jedynym wówczas dostępnym źródłem – opracowanym przez Główny Urząd Statystyczny badaniem "Budżet gospodarstw domowych za 2014 rok". Badanie to opierało się na danych z 2012 i – częściowo – 2013 roku, a jednocześnie uwzględniało takie tendencje, jak kilkuletni spadek urodzeń, kryzys, malejące zaufanie społeczne czy rosnąca migracja.
"Co warte podkreślenia, badanie to było przeprowadzone zgodnie z metodą reprezentacyjną, która nie daje bardzo precyzyjnych danych pozwalających na bardziej szczegółowe określenie dochodów rodzin uprawnionych do świadczenia wychowawczego" - podkreśliła minister.
Ocenia, że w trakcie realizacji programu Rodzina 500 plus zaobserwowano zjawisko dopasowywania dochodów w celu otrzymania świadczenia wychowawczego na pierwsze dziecko, w wyniku czego wzrosła liczba osób uprawnionych do tego świadczenia.
Samotni rodzice
"Liczba dzieci uprawnionych do świadczenia wychowawczego była szacowana w stosunku do rozwiązań zawartych w projekcie ustawy o pomocy państwa w wychowaniu dzieci. Rozwiązania te podczas prac w Sejmie RP zostały zmienione i spowodowały wzrost liczby uprawnionych. W efekcie tych zmian została wprowadzona możliwość wypłaty świadczenia dla samotnego rodzica bez konieczności orzekania o alimentach" - czytamy w komunikacie.
Minister wini też samorządy, którym zarzuca "dużą skalę opóźnień", co skutkuje wypłatą w bieżącym roku świadczeń przysługujących za kilkanaście miesięcy.
"Z oceną różnicy pomiędzy zawartym w ocenie skutków regulacji szacunkiem wydatków w 2017 r., a faktycznie poniesionymi wydatkami, należy poczekać do zakończenia bieżącego roku, gdy będzie znana liczba uprawnionych w kolejnym okresie świadczeniowym, w którym podstawą ustalania prawa do świadczenia wychowawczego na pierwsze dziecko będą dochody za 2016 r." - dodała Rafalska.
Wzrost urodzeń
Według ministerstwa, wzrost liczby urodzeń miał niewielkie znaczenie przy obliczaniu skutków finansowych programu, ponieważ gdyby na każde "nieoszacowane" urodzone dziecko zostałoby przyznane świadczenie na okres 9 miesięcy (od kwietnia do grudnia 2016 r.), wydatki byłby wyższe o tylko ok. 23 mln zł, co stanowiło w 2016 roku 0,1 proc. całości wydatków.
"Chętnie pomylę się jeszcze bardziej. To potwierdzenie, że świadczenie wychowawcze jest bardzo istotnym wsparciem dla polskich rodzin. W dłuższej perspektywie stwarza to szansę na odbicie się od negatywnego trendu demograficznego i wzrost wskaźnika dzietności" - zaznaczyła szefowa MRPiPS.
Zwróciła uwagę, że różnica pomiędzy wydatkami na "500 plus" a szacunkiem jest niewielka i oscyluje na poziomie maksymalnie 6 proc.
"Skala ewentualnego niedoszacowania jest wielokrotnie niższa niż błędy w szacunkach popełnione przez poprzedni rząd przy wprowadzenia rozwiązania 'złotówka za złotówkę', a także świadczenia rodzicielskiego" - oświadczyła Rafalska.
Autor: MS / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24