11 września ma mieć miejsce w Warszawie manifestacja pracowników ochrony zdrowia. Medycy domagają się wzrostu nakładów na ochronę zdrowia, wyższych płac oraz zwiększenia liczby pracowników w systemie. Ze stanowiska Naczelnej Rady Aptekarskiej wynika, że farmaceuci nie dołączą do protestu. Podjęli decyzję w ubiegły piątek. Dzisiaj minister zdrowia spotkał się z przedstawicielami środowiska farmaceutów.
"W związku z planowanym na 11 września 2021 r. protestem osób wykonujących zawody medyczne Naczelna Rada Aptekarska (...) dokonała ponownej wnikliwej i wszechstronnej oceny zasadności udziału samorządu zawodu farmaceuty we wskazanym proteście, w kontekście całokształtu skomplikowanych aspektów istniejącego stanu faktycznego i prawnego, z uwzględnieniem interesów wszystkich członków samorządu zawodu farmaceuty" - napisano w stanowisku datowanym na 3 września.
Protest medyków - stanowisko farmaceutów
NRA dodała, że "podtrzymuje dotychczasowe postulaty wielokrotnie kierowane do ministra zdrowia" oraz "popiera wszelkie postulaty dotyczące zwiększenia wynagrodzeń farmaceutów zatrudnionych w szpitalach i innych zakładach leczniczych".
Dalej Rada napisała, że "obecna, szczególnie skomplikowana sytuacja polityczna, społeczna i gospodarcza, warunkowana m.in. nadzwyczajnymi okolicznościami wynikającymi z pandemii COVID-19, nakazuje najwyższą rozwagę w zakresie wyboru form wyrażania i dochodzenia, nawet najbardziej zasadnych, postulatów".
"Mając na uwadze wszelkie istniejące okoliczności i uwarunkowania, a przede wszystkim skalę zaangażowania i zainteresowania środowiska farmaceutów szpitalnych planowaną formą protestu, Naczelna Rada Aptekarska uznaje, że nie posiada legitymacji oraz dostatecznego uzasadnienia do podjęcia tak radykalnych działań, które niewątpliwie mogłyby być interpretowane w sposób wypaczający motywy i zamierzenia środowiska farmaceutów" - czytamy dalej.
NRA podkreśliła, że "stanowisko podyktowane jest także deklaracjami ministra zdrowia o gotowości do natychmiastowych działań w celu realizacji postulatów farmaceutów".
Minister zdrowia o nowych środkach
- Farmaceuci wycofali się z protestu pracowników ochrony zdrowia - poinformował w środę minister zdrowia Adam Niedzielski. Jak przekazał, 1,2 mld złotych zostanie przeznaczone w drugim półroczu na zwiększenie tzw. wycen w szpitalnictwie. - Dodatkowe 400 mln złotych zostanie przeznaczone dla specjalistów. Chcemy uatrakcyjnić stawki - dodał.
Jak przekazał, spotkał się dziś ze środowiskiem farmaceutów, którzy zdecydowali się zrezygnować z udziału w protestach pracowników ochrony zdrowia. - Stopniowo staramy się rozmawiać i rozwiązywać problemy artykułowane przez poszczególne środowiska. Wczoraj przedstawiliśmy rozwiązanie dla ratownictwa medycznego, które skonsultowaliśmy zarówno z pracodawcami jak i ratownikami - powiedział szef Ministerstwa Zdrowia.
Protest medyków 11 września
Przewodnicząca Zarządu Regionu Śląsk OZZPiP (Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych) Iwona Borchulska zwróciła uwagę na konieczność zasypania luki pokoleniowej i zachęcania młodych ludzi do podejmowania pracy w roli pielęgniarki. Zaapelowała do innych grup zawodowych, a także do pacjentów o udział i poparcie protestu.
Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska zapewniał wcześniej w tym miesiącu, że rozmowy o wynagrodzeniach cały czas się toczą i "jest dobra płaszczyzna do negocjacji". Wyraził przekonanie, że dojdzie do jakiegoś porozumienia.
Na początku sierpnia przedstawiciele samorządów zawodów medycznych i związków zawodowych zrzeszonych w branży ochrony zdrowia poinformowali o powołaniu Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego. Uzasadniali, że chcą wspólnie zaangażować się w działania mające na celu m.in. poprawę warunków pracy i wynagrodzeń.
Komitet postuluje m.in. znacznie szybszy i większy niż planowany wzrost nakładów na system opieki zdrowotnej (do wysokości 8 proc. PKB), zwiększenie wynagrodzeń pracowników ochrony zdrowia (do poziomów średnich w OECD i UE względem średniej krajowej) oraz zwiększenie liczby pracowników pracujących w systemie.
Źródło: TVN24 Biznes, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock