W uzasadnieniu do obywatelskiego projektu o ograniczeniu handlu w niedzielę można przeczytać, że "fundamentalne znaczenie dla ustanowienia niedzieli dniem wolnym od handlu ma doktryna Kościoła katolickiego". Nie do wszystkich przemawia taki argument. Już teraz z dużym prawdopodobieństwem można przypuszczać, że w projekcie, którym zajmuje się Sejm, wprowadzone zostaną zmiany.
29 listopada obywatelski projekt ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele został skierowany do dalszych prac do stałej sejmowej podkomisji ds. rynku pracy.
Zgodnie z projektem, zakaz handlu w niedziele miałby dotyczyć większości placówek handlowych.
Uzasadnienie zakazu
Inicjatorzy w uzasadnieniu projektu powołali się na ustawodawstwo wielu europejskich krajów, w których handel w niedzielę podlega ograniczeniom. W uzasadnieniu możemy przeczytać również, że "fundamentalne znaczenie dla ustanowienia niedzieli dniem wolnym od handlu ma doktryna Kościoła katolickiego". Przytoczony jest również list apostolski papieża Jana Pawła II do biskupów, kapłanów i wiernych.
Czytamy w nim m.in., że "(…) Dzień Pański jak nazywano niedzielę już w czasach apostolskich cieszył się zawsze w dziejach Kościoła szczególnym poważaniem ze względu na swą ścisłą więź z samą istotą chrześcijańskiego misterium. W rytmie tygodnia wyznaczającym upływu czasu, niedziela przypomina bowiem dzień zmartwychwstania Chrystusa. Jest Paschą tygodnia, podczas której świętujemy zwycięstwo Chrystusa nad grzechem i śmiercią, dopełnienie w Nim dzieła pierwszego stworzenia i początek nowego stworzenia. Jest dniem, w którym z uwielbieniem i wdzięcznością wspominamy pierwszy dzień istnienia świata, a zarazem zapowiedzią dnia ostatniego".
Zakaz pracy portów
Takie postawienie sprawy nie przemawia do niektórych posłów, a nawet członków rządu.
Wpływem ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele na działalność w obrocie portowo-morskim zajmowała się w ub. tygodniu sejmowa Komisja Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Zdaniem parlamentarzystów bez poprawek projektu, po przyjęciu ustawy może dojść do sytuacji, w której w niedziele zamknięte będą także porty, co miałoby negatywne konsekwencje gospodarcze.
Paweł Brzezicki, podsekretarz Stanu w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej podkreślał, że handel w polskich portach musi się odbywać także w niedziele, by zachowały one konkurencyjność.
Odstępstwa od zakazu
Projekt przewiduje liczne odstępstwa od zakazu handlu. Handel będzie mógł się odbywać w dwie kolejne niedziele poprzedzające święta Bożego Narodzenia, w ostatnią niedzielę przed Wielkanocą, w ostatnią niedzielę stycznia, czerwca, sierpnia oraz w pierwszą niedzielę lipca. W projekcie proponuje się, aby w wigilię Bożego Narodzenia (chyba że przypada w niedzielę) oraz Wielką Sobotę "handel oraz wykonywanie innych czynności sprzedażowych" mógłby się odbywać do godz. 14.
Wyjątki mają dotyczyć też m.in.: sklepów, gdzie handel prowadzi wyłącznie przedsiębiorca prowadzący indywidualną działalność gospodarczą (z wyłączeniem franczyzobiorców i ajentów), stacji benzynowych (z pewnymi obostrzeniami), sklepików z pamiątkami i dewocjonaliami, piekarni zlokalizowanych przy zakładach produkcyjnych prowadzących sprzedaż produktów własnej produkcji do godz. 13. Handel w niedzielę - wynika z projektu - mógłby też się odbywać m.in. w aptekach i punktach aptecznych. Wyjęte spod zakazu byłyby też m.in.: placówki handlowe, których powierzchnia nie przekracza 25 m kw., usytuowane w obiektach do obsługi pasażerów (m.in. w portach lotniczych i na dworcach); kwiaciarnie o powierzchni nieprzekraczającej 50 m kw., w których sprzedaż kwiatów stanowi minimum 30 proc. miesięcznego obrotu placówki. Zakaz miałby też nie obowiązywać platform ani portali internetowych sprzedających towary, które nie powstały w wyniku działalności produkcyjnej. Jak czytamy w projekcie, nieprzestrzeganie zakazu handlu oraz wykonywania innych czynności sprzedażowych w niedziele, wigilię Bożego Narodzenia i Wielką Sobotę "podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch".
Opinie podzielone
Jak wynika z badania CBOS, przeprowadzonego we wrześniu, im częstszy deklarowany udział w praktykach religijnych, tym częstsze poparcie dla zakazu handlu w niedzielę. Osoby niepraktykujące, minimalnie częściej odrzucają to rozwiązanie (48 proc.), niż je akceptują (46 proc.). Jak wskazują zebrane przez CBOS dane, stosunek do tego projektu jest w dużej mierze uwarunkowany poglądami politycznymi. Za wprowadzeniem zakazu handlu w niedzielę relatywnie najczęściej opowiadają się ankietowani identyfikujący się z prawicą (75 proc.)
09.10.2016 Zakaz handlu coraz pewniejszy? Projekt ustawy już jest po pierwszym czytaniu
Autor: tol//ms / Źródło: tvn24bis.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock