Będzie bardzo ciężko przekonać Polaków do dodatkowego oszczędzania pieniędzy - powiedział w programie "Bilans" na antenie TVN24BiS wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju Bartosz Marczuk, odnosząc się do liczby zapisanych do Pracowniczych Planów Kapitałowych.
W czwartek wiceszef Polskiego Funduszu Rozwoju Bartosz Marczuk przedstawił na Twitterze pierwsze szacunki dotyczące partycypacji w PPK. Według nich w największych firmach z PPK korzysta 30 do 40 procent pracowników.
"Trudno przekonać Polaków"
Do tych danych odniósł się również w piątkowym programie "Bilans" na antenie TVN24 BiS. - Oficjalne dane podamy pewnie w ciągu tygodnia, dwóch. Wciąż trwa ich zaczytywanie, chcemy być bardzo precyzyjni - powiedział. - Biorąc pod uwagę to, jaką mamy rzeczywistość, 40-50 procentowa partycypacja w Pracowniczych Planach Kapitałowych byłaby bardzo dobrym wynikiem - mówił. Jak jednak zauważył, bardzo trudno będzie przekonać Polaków do dodatkowego odkładania pieniędzy. - Jesteśmy społeczeństwem wciąż na dorobku, nie mamy też tradycji, czy zaufania do rynków kapitałowych - podkreślił. Bartosz Marczuk powołał się na przykład Wielkiej Brytanii, w której "wprowadzono podobny program 11 lat temu". - Partycypacja na początku wyniosła 55 proc. - podał. - Później w miarę upływu czasu oczywiście ta partycypacja rosła. Dlatego trzeba nastawić się na długi marsz - powiedział. Wiceprezes PFR zaznaczył, iż ma nadzieje, że ludzie przekonają się do tego, że "nie tylko oni wpłacają do PPK". - Ja wykładam 100 złotych, a drugie 95 złotych otrzymuję od swojego pracodawcy i państwa - podał przykład. - W dobie reklam lokat bankowych, gdzie mówimy o 2-2,5 proc. na lokacie bankowej, de facto 100-procentowa "lokata", jaką jest PPK, jest bardzo opłacalna - zachwalał. - Można wyciągnąć w każdej chwili te pieniądze (zgromadzone w ramach PPK - red.), likwiduje się wtedy PPK, ale później można znów rozpocząć oszczędzanie. Nie ma czegoś takiego, jak wyciąganie jakiejś części (zgromadzonych pieniędzy - red.) - wyjaśnił. Jednak według Bartosza Marczuka najlepiej oszczędzać w ramach PPK do 60. roku życia. - Jeżeli "dotrwam" do 60. życia, to wtedy wypłata jest najbardziej opłacalna, wtedy otrzymuje całość tych pieniędzy. Jeżeli robię to przed 60. rokiem życia, to tracę między innymi te dopłaty ze strony państwa - podkreślił.
Jak są inwestowane pieniądze?
Bartosz Marczuk wytłumaczył też, na jakich zasadach inwestowane są pieniądze w ramach PPK. - Pracodawca podpisuje umowę z jedną z 20 instytucji finansowych, które są uprawnione do inwestowania w PPK. Ta instytucja finansowa w naszym imieniu będzie te pieniądze inwestować i ona będzie nas informować, zazwyczaj to będzie konto online, na którym będzie można sprawdzić (zgromadzoną kwotę - red.) - mówił. - Państwo nie ma nic wspólnego z inwestowaniem tych pieniędzy. Często wydaje się, że to Polski Fundusz Rozwoju będzie inwestował te pieniądze. To są instytucje, rynkowe, finansowe. Działają oczywiście w ramach prawa, muszą mieć określone doświadczenie i kapitały, ale to one zajmują się pomnażaniem naszych pieniędzy - zaznaczył. - Im jesteśmy starsi, tym te pieniądze przenoszone są na bezpieczniejsze lokaty czy obligacje. Sam mechanizm jest taki, ze nie wszystko wpada do jednego worka. Młodsi mogą inwestować w nieco bardziej ryzykowne papiery wartościowe. Nieco zyskowniejsze, ale też mające większe wahanie - tłumaczył.
O PPK
Od 1 lipca tego roku jako pierwsze do systemu Pracowniczych Planów Kapitałowych weszły największe przedsiębiorstwa zatrudniające co najmniej 250 osób (w sumie to ponad 3 mln pracowników). Firmy do 12 listopada miały czas na zawarcie umów o prowadzenie PPK z instytucjami finansowymi. Następnie - do stycznia 2021 roku - system będzie wprowadzany w coraz mniejszych firmach.
Do programu może przystąpić każdy zatrudniony, który podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnym i rentowym. Uczestnictwo w PPK jest dobrowolne. Aby z programu zrezygnować, trzeba przekazać pisemną deklarację pracodawcy.
Zarządzaniem i inwestowaniem pieniędzy gromadzonych w ramach Pracowniczych Planów Kapitałowych zajmuje się 20 instytucji finansowych. Pięć z nich zdecydowało się podać wstępne dane o partycypacji (stosunku pracowników uczestniczących w PPK od ogółu zatrudnionych w firmie), wynikające z przesłanych dotychczas składek.
Z badań przeprowadzonych na zlecenie Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami (opublikowanych pod koniec października) wynikało, że większość (65 procent) pracujących Polaków nie podjęła jeszcze decyzji, czy skorzysta z PPK, czy złoży rezygnację z tej formy oszczędzania. Chęć wspólnego inwestowania pieniędzy na przyszłość z pracodawcą i państwem zadeklarowało 18 procent respondentów, zaś 17 procent planowało wycofać się z uczestnictwa w programie. Co czwarty badany zgodził się ze stwierdzeniem, że PPK ma więcej zalet niż wad, a co piąty miał odmienne zdanie. Większość, bo 54 procent, miała jednak kłopoty z oceną programu.
Autor: mp/mmh / Źródło: tvn24bis