Pracownicze Plany Kapitałowe to najbardziej opłacalny produkt, jaki można sobie wyobrazić, na pewno po 1989 roku i w przyszłości pewnie też - powiedział Bartosz Marczuk, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju, który był gościem w programie "Biznes dla Ludzi" w TVN24 BiS. Jak zapewnił, "zabezpieczeń jest tak dużo, że nie ma co się obawiać, że jakiś polityk położy na tym swoją łapę".
Tylko do piątku pracodawcy zatrudniający co najmniej 250 osób mają czas na zawarcie umowy o zarządzanie PPK z instytucjami finansowymi. W ewidencji PPK jest obecnie blisko 3,9 tysiąca takich umów.
Pracownicze Plany Kapitałowe to dobrowolny i powszechny system długoterminowego oszczędzania. Do programu może przystąpić każdy zatrudniony, który podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnym i rentowym.
Oszczędności tworzone będą wspólnie przez pracowników, pracodawców oraz państwo. - System jest tak skonstruowany, że jak ja decyduję się oszczędzać w PPK, to dokłada do tego mój pracodawca i państwo - powiedział Bartosz Marczuk.
Wpłaty do PPK
Tak zwane podstawowe wpłaty do PPK, finansowane przez pracowników i pracodawców, wyniosą: 2 procent wynagrodzenia brutto, które zapłaci pracownik (przy czym osoby zarabiające mniej niż 120 procent minimalnego wynagrodzenia mogą wnioskować o obniżenie składki do 0,5 procent); 1,5 procent wynagrodzenia brutto pracownika, które ma wpłacać pracodawca.
Dopłata z państwowego Funduszu Pracy wyniesie 20 złotych miesięcznie, co w skali roku daje 240 złotych. Dodatkowo, w pierwszym roku pracownicy otrzymają także tak zwaną wpłatę powitalną w wysokości 250 złotych.
- To jest bardzo opłacalne, bo sami wpłacamy 100 złotych, a 95 złotych co miesiąc, czyli drugie tyle, otrzymujemy od naszego pracodawcy i państwa - wskazał wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju.
Hipotetycznie, osoby zarabiające 5 tysięcy złotych brutto, po 20 latach wpłat uzbierają na swoim koncie 47 050 złotych (po 30 latach 70 450 złotych). - Te pieniądze są pomnażane przez wyspecjalizowane instytucje finansowe i można spodziewać się, że po 20 latach ta kwota będzie wyższa, choć nie obiecujemy i nie mówimy, że to oznacza gigantyczne zyski, że będą emerytury pod palmami - powiedział Marczuk.
Każdy może zrezygnować z PPK. Można tego dokonać zarówno na etapie tworzenia programu, jak i w dowolnym momencie w przyszłości. By to zrobić, trzeba przekazać pisemną deklarację pracodawcy. Taka deklaracja obowiązuje przez cztery lata. Jeśli nie powtórzymy procedury, to zgodnie z ustawą wpłaty będą automatycznie wznawiane raz na 4 lata, począwszy od 1 kwietnia 2023 roku.
Wypłata pieniędzy
Pieniądze z PPK będzie można wypłacić po ukończeniu 60. roku życia. Po złożeniu odpowiedniego wniosku 25 procent środków zgromadzonych zostanie wypłacone jednorazowo, chyba że złożymy wniosek o wypłatę tej części w ratach.
Pozostałe 75 procent środków będzie wypłacane w co najmniej 120 miesięcznych ratach, chyba że uczestnik zażąda wypłaty w mniejszej liczbie rat. W takim przypadku będziemy jednak musieli zapłacić podatek od dochodów kapitałowych (tak zwany podatek Belki) od kwoty wypłaty przekraczającej 25 procent wartości aktywów zgromadzonych w PPK.
Z PPK będzie też można się wycofać w dowolnym momencie przed ukończeniem 60. roku życia. W takim przypadku zgromadzone oszczędności trafią do nas pomniejszone o: 30 procent środków pochodzących z wpłat pracodawcy, środki pochodzące z dopłat od państwa i podatek od zysków kapitałowych.
- System jest skonstruowany, by zachęcać nas do długoterminowego oszczędzania. Natomiast nigdy nie stracimy, nawet jak odbierzemy to sobie wcześniej - zapewnił Marczuk.
"Pieniądze idą za nami"
Wiceprezes PFR wyjaśniał, że w przypadku zmiany pracy, "co do zasady pieniądze idą za nami". - Zmieniam pracę, informuję tylko u nowego pracodawcy, gdzie mam PPK. Te pieniądze po prostu przechodzą do instytucji, która jest u naszego nowego pracodawcy - wskazał Bartosz Marczuk.
- Jeżeli sobie tego nie życzymy i chcemy żeby zostały nasze pieniądze w starej instytucji finansowej, też możemy tak zdecydować - zaznaczył.
Co ważne, pieniądze są dziedziczone. - Każdy, kto zapisuje się do PPK warto żeby zapamiętał, by wpisać do swojej umowy beneficjenta. Jeżeli jesteśmy w związku małżeńskim, to co do zasady ewentualnie po naszej śmierci połowa pieniędzy przypada naszemu małżonkowi z tytułu wspólnoty majątkowej, a druga połowa trafia do osoby, którą wskażemy jako beneficjenta - tłumaczył Marczuk.
- Jeżeli nawet tego nie zrobimy, to wchodzą te pieniądze do masy spadkowej - podkreślił gość programu "Biznes dla Ludzi" w TVN24.
Jak są inwestowane środki?
Zarządzaniem i inwestowaniem pieniędzy gromadzonych w ramach PPK zajmować się będą instytucje finansowe. - Pieniędzmi będzie zarządzać jeden z dwudziestu podmiotów, które przeszły procedurę weryfikacji - powiedział Marczuk.
Jak wyjaśnił, "one muszą mieć określone kapitały własne, określone doświadczenie". - Co do zasady, to są ubezpieczyciele, towarzystwa funduszy inwestycyjnych albo powszechne towarzystwa emerytalne. Te instytucje obracają pieniędzmi, choć oczywiście w granicach prawa - dodał wiceprezes PFR.
Gość TVN24 BiS wyjaśniał, że o tym, jak będą inwestowane pieniądze będzie decydował wiek uczestnika PPK. - Gdy jesteśmy starsi, to są one przenoszone do bezpieczniejszych form oszczędzania, czyli do lokat bankowych i obligacji. Gdy jesteśmy młodsi, one są inwestowane w bardziej ryzykowne, ale zyskowniejsze instrumenty finansowe - wyjaśniał.
Jednocześnie, Bartosz Marczuk zaznaczył jednak, że "jeżeli ktoś nie lubi ryzyka, (...) może przyjść i powiedzieć swojej instytucji finansowej: proszę, żeby mi całe te pieniądze, które wpłacam, od początku lokować w bezpiecznych formach oszczędzania".
Wiceprezes PFR zapewnił, że ze środkami zgromadzonymi w ramach PPK nie będzie podobnie jak z OFE. Po zmianach z 2014 roku, które przeprowadził rząd Donalda Tuska, ponad połowa środków zgromadzonych w OFE (część ulokowana w państwowych obligacjach) trafiła do ZUS.
- Pieniądze są tak chronione, to są nasze prywatne, indywidualne pieniądze, że gdyby wyobrazić sobie, że ktoś chciałby je znacjonalizować, to równie dobrze można wyobrazić sobie, że ktoś znacjonalizowałby nasze lokaty w bankach, czy nieruchomości - podkreślił Marczuk. - Zabezpieczeń jest tak dużo, że nie ma co się obawiać, że jakiś polityk położy na tym swoją łapę - dodał.
Kolejne firmy
Zgodnie z ustawą, która weszła w życie w styczniu br., od 1 lipca tego roku, jako pierwsze do systemu wchodzą największe przedsiębiorstwa zatrudniające co najmniej 250 osób. Potem, co pół roku - do stycznia 2021 roku - system będzie wprowadzany w coraz mniejszych firmach.
Należy pamiętać, że obowiązek zawierania umów o prowadzenie PPK nie będzie dotyczył wszystkich firm. Zwolnieni z tego będą pracodawcy, którzy prowadzą pracowniczy program emerytalny (PPE) i odprowadzają składki w wysokości co najmniej 3,5 procent wynagrodzenia - z zastrzeżeniem, że do PPE przystąpiło minimum 25 procent osób zatrudnionych w danej firmie.
Obowiązek nie będzie dotyczył także mikroprzedsiębiorców, w przypadku gdy wszystkie osoby zatrudnione złożą deklaracje o rezygnacji z odprowadzania składek do PPK.
Ponadto z prowadzenia PPK zwolnione będą osoby fizyczne nieprowadzące działalności gospodarczej.
Autor: mb / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiS