Polski Ład coraz bardziej zaczyna przypominać kolejny komponent tarczy antyinflacyjnej niż dopalacz dla osób o niższych dochodach, jakim miał być - pisze w poniedziałek "Dziennik Gazeta Prawna". Na rozwiązaniach podatkowych w największym stopniu mają skorzystać osoby z minimalnym wynagrodzeniem. Część zysków zje jednak szybki wzrost cen.
- Trochę mimowolnie Polski Ład stał się mechanizmem, który zapewni gospodarstwom o niskich dochodach wzrost ich realnych pensji. Gdyby Polskiego Ładu nie było, to wysoka inflacja skonsumowałaby znaczną część wzrostu wynagrodzeń - zauważa w rozmowie dziennikiem główny ekonomista Credit Agricole Jakub Borowski.
Polski Ład i inflacja a wynagrodzenia
Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", najlepiej widać ten mechanizm na przykładzie pracowników zarabiających minimalne wynagrodzenie.
"Rząd podniósł minimalną płacę z 2800 do 3010 zł brutto (netto to niecałe 2210 zł). Gdyby nie Polski Ład, to podwyżka pensji otrzymywanej na rękę wyniosłaby 5 proc., czyli mniej niż wynoszą szacunki inflacji w najbliższych miesiącach (6-7 proc.). Po wejściu w życie Polskiego Ładu będzie to 15-procentowy wzrost, który jednak realnie też musi być skorygowany o poziom inflacji. Ale ta grupa będzie w pozycji uprzywilejowanej, bo przypadku reszty pracowników wzrosty wynagrodzeń netto, wynikające z Polskiego Ładu, są znacznie niższe" - pisze dziennik.
W artykule zwrócono uwagę, że na przykład osobie z wynagrodzeniem 4000 zł na rękę w wyniku wprowadzenia Polskiego Ładu nominalnie pensja wzrośnie o 4 proc.. Jednocześnie to mniej, niż wynosi inflacja, więc realnie pensja będzie niższa (będzie można za to kupić mniej towarów i usług).
"W jeszcze mniej korzystnym położeniu będą osoby najlepiej zarabiające, bo Polski Ład z założenia miał bardziej je dociążyć, swoje dołoży inflacja, więc realnie będą na co najmniej kilkuprocentowym minusie. Na przykład osoby z pensją 15 tys. zł netto zarobią o blisko 300 zł mniej miesięcznie, co w praktyce oznacza niemal 3 proc. niższe wynagrodzenie, a jeśli dołoży się do tego wskaźnik inflacji, ich realna strata będzie duża" - podkreśla "DGP".
Inflacja w Polsce. Dane GUS
Ostatnie dane GUS pokazują, że inflacja w Polsce w październiku wzrosła rok do roku o 6,8 procent. To najwyższy poziom inflacji od 2001 roku.
We wtorek Główny Urząd Statystyczny opublikuje wstępny szacunek inflacji CPI za listopad. Rynkowy konsensus zakłada kontynuację dotychczasowego trendu i ponowne przyspieszenie tempa wzrostu cen. Według ekonomistów ceny konsumpcyjne w listopadzie wzrosły o 7,3 proc. rok do roku.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock