Podczas ostatniego posiedzenia sejmowej komisji regulaminowej i spraw poselskich szefowa Kancelarii Sejmu Agnieszka Kaczmarska mówiła o projekcie budżetu kancelarii na rok 2023.
Jak podała, w planie są wydatki w wysokości prawie 714 mln zł i jest "to 23,8 proc. więcej w stosunku do planu bieżącego". - Na wzrost ten złożyły się przede wszystkim wydatki związane ze zmianą kadencji Sejmu, a także wzrostem o 7,8 procent kwot bazowych dla osób objętych mnożnikowym systemem wynagrodzeń oraz wzrost wynagrodzeń osobowych pracowników nieobjętych mnożnikowym systemem wynagrodzeń - mówiła Kaczmarska.
Wyjaśniła, że wydatki związane ze zmianą kadencji Sejmu to 42,5 mln zł. Jeśli chodzi o wzrost płac dla urzędników, uposażeń i diet dla posłów, to jest koszt w wysokości 27,6 mln zł.
Kolejne podwyżki dla polityków
- 13 lipca otrzymaliśmy pismo z Ministerstwa Finansów zawierające wskaźniki. (...) Do 3 sierpnia mamy obowiązek złożyć budżet. We wskaźnikach mamy informację, że powinnam zaplanować 7,8 procent podwyżek - dotyczy to kwot bazowych dla osób objętych mnożnikowym systemem wynagrodzeń oraz wzrost wynagrodzeń wszystkich pracowników Sejmu i Straży Marszałkowskiej, więc to też uczyniłam - tłumaczyła szefowa Kancelarii Sejmu.
Kwota bazowa to 1789,42 zł. Wzrost o 7,8 proc. podniesie ją od 1928,99 zł. "Fakt" wyliczył, że jeśli takie zmiany weszłyby w życie, oznaczałoby to, że: - prezydent Andrzej Duda otrzymałby dodatkowe 2 tys. zł brutto - jego pensja wzrosłaby do 27 tys. zł; - o 1600 zł większe uposażenie otrzymaliby marszałek Sejmu Elżbieta Witek i marszałek Senatu Tomasz Grodzki - ich pensje wynosiłyby 22,1 tys. zł; - o 1400 zł więcej zarabialiby ministrowie - w sumie 19,1 tys. zł; - o 1250 zł większą pensję dostawaliby wiceministrowie; - zarobki posłów i senatorów wzrosłyby o 1000 zł do 13,8 tys. zł.
Ministerstwo Finansów poinformowało "Fakt", że "finalne rozwiązania dotyczące wynagrodzeń osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe mają zostać przyjęte w najbliższym czasie, w ramach prac nad projektem ustawy budżetowej na 2023 rok". Gazeta jako pierwsza napisała o podwyżkach dla polityków.
"Trzeba najpierw pieniądze ludziom, a później politykom"
- Formalnie nie dostałem żadnej informacji. Plotki sejmowe chodzą, ale to jest poza parlamentem, bo to się odbywa na zasadzie regulacji kwot bazowych - mówił w programie "Jeden na jeden" w TVN24 marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
Po czym dodał: - Mówiąc poważnie, w Senacie, ja osobiście, prezentujemy cały czas stały pogląd: trzeba dać najpierw pieniądze ludziom, a później politykom. Jeżeli proponowaliśmy 20 procent podwyżki dla nauczycieli, którzy naprawdę zarabiają fatalne pieniądze, to nazywano nas, że jesteśmy wilkami w owczej skórze, że to nieodpowiedzialne i tak dalej.
- Najpierw dla ludzi, potem dla polityków - podkreślił Grodzki.
Podwyżki dla polityków w 2021 roku
Pod koniec lipca w Dzienniku Ustaw ukazało się rozporządzenie prezydenta, które od 1 sierpnia wprowadziło podwyżki m.in. dla premiera, marszałków Sejmu i Senatu i innych osób zajmujących kierownicze stanowiska w państwie, w tym podsekretarzy stanu (wiceministrów). Dzięki rozporządzeniu wzrosły także uposażenia parlamentarzystów, ponieważ - zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora - ich uposażenie odpowiada 80 proc. wysokości wynagrodzenia podsekretarza stanu, z wyłączeniem dodatku z tytułu wysługi lat.
Zgodnie z podpisanym przez prezydenta rozporządzeniem zarobki premiera i marszałków wzrosły do ponad 20 tys. zł miesięcznie, a posłowie i senatorowie zamiast 8016,07 zł - otrzymują ok. 12,5 tys. zł.
Z kolei 1 października 2021 roku Kancelaria Prezydenta poinformowała, że prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe oraz niektórych innych ustaw. Nowe przepisy wprowadziły m.in. 40-procentową podwyżkę dla głowy państwa.
Autorka/Autor: kris/ams
Źródło: TVN24 Biznes, Fakt
Źródło zdjęcia głównego: TVN24