Punkt dotyczący wyrównania wysokości emerytur kobiet z rocznika 1953 roku zniknął z porządku ostatnich obrad Sejmu tej kadencji - donosi poniedziałkowa "Gazeta Wyborcza".
Chodzi o kobiety urodzone w 1953 roku, które zdecydowały się przejść na wcześniejszą emeryturę w wieku 55 lat i po przepracowaniu 30 lat.
Emerytki pobierające świadczenie, które jednocześnie pracowały i odprowadzały składki do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, liczyły, że po osiągnięciu wieku emerytalnego będą miały wyższe świadczenie - bo zakład doliczy dodatkowe składki.
Tymczasem 1 stycznia 2013 roku wprowadzono przepis, zgodnie z którym jeżeli ubezpieczony pobierał wcześniejszą emeryturę, to podstawę obliczenia emerytury powszechnej pomniejsza się o sumę pobranych już świadczeń. Zamiast wyższej emerytury, była ona wręcz obniżana.
Senat przegłosował ustawę dostosowującą prawo do wyroku TK. Zgodnie z nim kobiety urodzone w 1953 roku będą miały sześć miesięcy (od wejścia w życie senackiego projektu) na złożenie wniosków o ponowne przeliczenie zaniżonych świadczeń emerytalnych.
Punktu nie ma w porządku obrad
- Wszystkie panie, które do mnie dzwoniły, uspokajałem, że senacki projekt jest już wpisany do porządku obrad Sejmu na 15-16 października - mówi, cytowany przez "Gazetę Wyborczą" Marek Borowski, senator sprawozdawca i inicjator nowej ustawy.
"Jak się jednak okazało, pod koniec września punkt o emeryturach kobiet nagle wyparował z porządku obrad!" -zwraca uwagę "Gazeta Wyborcza".
- Przeprowadziłem małe śledztwo i okazało się, że to kancelaria premiera Morawieckiego wystąpiła o wykreślenie do marszałek Sejmu. Powód: premier musi jeszcze przemyśleć sprawę. Obawiam się, że będą robić wszystko, aby wyrównań nie wypłacić. Najbliższe posiedzenie Sejmu jest ostatnim w tej kadencji. Obowiązuje zasada dyskontynuacji. Jeśli punkt nie wróci na porządek obrad - projekt idzie do kosza! - powiedział Marek Borowski.
"Na nowe prawo czeka 44,1 tys. Polek. Z danych ZUS wynika, że należy im się ok. 400-600 mln zł. Według naszych informacji to właśnie dlatego Morawiecki blokuje ustawę" - pisze dziennik.
Ponad 8 tysięcy na plusie
Z danych przesłanych w czerwcu tvn24bis.pl przez rzecznika ZUS Wojciecha Andrusiewicza wynika, że ZUS zarejestrował 40773 skargi o wznowienie postępowania w związku z wyrokiem TK w sprawie emerytur kobiet z rocznika 1953.
"W przypadku 25282 skarg upłynął już 5-letni okres od daty doręczenia decyzji emerytalnej, stąd też w sprawach tych ZUS jest zmuszony odmawiać uchylenia i zmiany wydanej decyzji" - czytamy w komunikacie przesłanym przez ZUS.
Wynika to z przepisów Kodeksu Postępowania Administracyjnego.
Jak podkreślono, Zakład wydał już 8125 decyzji, które będą skutkowały zwiększeniem otrzymywanego świadczenia. W przypadku 5098 kobiet ponowne obliczenie wysokości emerytury pozostało bez skutków finansowych.
"Średni wzrost kwoty emerytury w wyniku decyzji ZUS wyniósł 555,13 zł, a średni skutek finansowy w wypłacanym świadczeniu to 244,96 zł" - napisano w oświadczeniu.
Autor: mp/mmh / Źródło: Gazeta Wyborcza, tvn24bis
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock