Sklepy internetowe nie powinny być objęte podatkiem handlowym - uważa Ministerstwo Cyfryzacji. Podobne zdanie ma resort Budownictwa. Natomiast szef resortu rozwoju, wicepremier Mateusz Morawiecki sugeruje, że zmiany podatkowe powinny wejść w życie od nowego roku, a nie w połowie obecnego. Twierdzi też, że podatek uderzy najmocniej w małe, polskie sklepy. Zastrzeżenia mają również inne resorty.
Znamy uwagi poszczególnych ministerstw rządu Beaty Szydło na temat podatku handlowego. Pojawiły się one dziś na stronie Rządowego Centrum Legislacji.
Co z handlem w sieci?
W swoich uwagach Ministerstwo Cyfryzacji oceniło, że sklepy internetowe powinny być wyłączone z obowiązku płacenia nowej daniny.
Resort proponuje, aby w projekcie ustawy zmienić definicję "sprzedaży detalicznej" tak, aby dotyczyła ona jedynie towarów sprzedawanych w lokalu. Oznaczałoby to, że daniną nie zostaną objęci sprzedawcy internetowi. "Rozciągnięcie podatku na przedsiębiorców zbywających towary na podstawie umowy zawartej na odległość, umowy zawartej poza lokalem przedsiębiorstwa (…) może nieść ze sobą negatywne skutki dla polskich przedsiębiorców działających w internecie" - ocenia resort cyfryzacji. Ministerstwo podkreśla, że rynek internetowy jest rynkiem globalnym, a każda dodatkowa danina nakładana na polskich przedsiębiorców zmniejsza ich konkurencyjność i hamuje rozwój. Resort podkreślił również, że organy skarbowe mogą mieć poważny problem z egzekwowaniem podatku wobec firm działających online, spoza terytorium Polski. "Przerzucanie ciężarów z tym związanych na firmy przewozowe może natomiast doprowadzić do sytuacji, w której zagraniczne sklepy przestaną oferować swoje towary na terytorium Polski, co stanie się z oczywistą szkodą dla polskich konsumentów" - czytamy w uzasadnieniu.
Cios w małe sklepy
Minister rozwoju Mateusz Morawiecki zwraca uwagę, że małe niezależne sklepy, korzystające ze wspólnej marki i zrzeszone w jednej sieci mogą być zmuszone - po zsumowaniu przychodów wszystkich uczestników sieci - do zapłacenia podatku według skali nie niższej niż wielkie zagraniczne sieci handlowe. "Mając na uwadze, że obserwowane procesy konsolidacyjne w polskim handlu mają korzystny wpływ na sytuację małych niezależnych placówek handlowych, należy rozważyć, czy nałożenie podatku w zaproponowanej formie nie spowoduje zatrzymania tego trendu" - pisze wicepremier. Jak dodaje, istnieje obawa, że przedsiębiorcy, którzy są niezależnymi podmiotami, będą rezygnować z działania pod wspólną marką wyłącznie po to, aby uniknąć płacenia podatku. "Istnieje ryzyko, że ten proces będzie mógł mieć niekorzystny wpływ na konkurencyjność na rynku oraz na kondycję polskich przedsiębiorców współpracujących dotychczas pod wspólną marką" - uważa Morawiecki.
Wskazuje też, że projekt nie zawiera regulacji dotyczących rozwiązywania umów franczyzowych. Zwraca też uwagę, że ocena skutków regulacji nie zawiera żadnych informacji o wydatkach budżetu państwa związanych z nowymi obowiązkami administracji podatkowej.
Morawiecki także ma wątpliwości, czy okres vacatio legis jest odpowiedni biorąc pod uwagę zakaz wprowadzenia zasadniczych zmian w prawie podatkowym w czasie trwania roku podatkowego.
Wzrost kosztów
Ministerstwo nauki i szkolnictwa wyższego również wskazuje na negatywne skutki podatku dla sieci handlowych złożonych z grupy podmiotów, w skład której wchodzą franczyzodawca oraz sprzedawcy detaliczni upoważnieni lub zobowiązani do korzystania z marki handlowej przez franczyzodawcę. Gowin pisze, że sytuacja dużej część sklepów należących do sieci franczyzowych pogorszy się z chwilą wprowadzenia podatku od sprzedaży detalicznej. "Wzrost kosztów prowadzenia działalności gospodarczej może wiele z nich zmusić do rezygnacji z udziału w sieci. Może to odbić się negatywnie na ich pozycji na rynku".
Ostra krytyka
Krytyczną opinią przedstawiło też Rządowe Centrum Legislacji, które uważa, że projekt ustawy został napisany w niewłaściwy sposób. Zdaniem wiceprezesa RCL Roberta Brochockiego "sposób w jaki skonstruowano część przepisów o podatku od sprzedaży detalicznej może utrudnić lub wręcz uniemożliwić jednoznaczne określenie, jaki jest przedmiot opodatkowania tym podatkiem, jakie podmioty podlegają obowiązkowi podatkowemu, oraz jakie mają do niego być stosowane stawki podatkowe". "Co tym samym oznacza, że przepisy te należy ocenić jako niespełniające standardów wyznaczonych przez art. 217 Konstytucji RP" - argumentuje wiceszef RCL. To nie koniec uwag RCL. W czwartym punkcie RCL odnosi się do wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że wprowadzenie podatku musi być poprzedzone okresem vacatio legis. Oznacza to, że wszyscy, których dotyczy nowy przepis powinni mieć wystarczająco dużo czasu na zapoznanie się z nowymi regulacjami.
Według RCL szerszego uzasadnienia wymagają też przyczyny wprowadzenia w ustawie zróżnicowanych stawek podatkowych, uzależnionych od dni tygodnia.
Swoje uwagi do projektu zgłosiły tez: resorty infrastruktury i budownictwa, rolnictwa i rozwoju wsi, spraw zagranicznych oraz zdrowia.
Trwają konsultacje
Rządowy projekt o podatku od sprzedaży detalicznej trafił do uzgodnień międzyresortowych. Jego wprowadzenie ma w 2016 r. przynieść budżetowi 2 mld zł. Podatek ten ma być jednym z dodatkowych źródeł dochodów, z których sfinansowany zostanie m.in. program 500 plus. Zgodnie z propozycją MF, podatek ma mieć dwie zasadnicze stawki. Stawka 0,7 proc. ma obciążać przychód nieprzekraczający w danym miesiącu kwoty 300 mln złotych. Stawka 1,3 proc. ma być płacona od nadwyżki przychodu ponad 300 mln złotych w tym miesiącu. Inne stawki podatku od sprzedaży mają obowiązywać w soboty, niedziele i święta - 1,3 proc. (dla uzyskujących przychód poniżej 300 mln zł miesięcznie) oraz 1,9 proc. (powyżej tego progu). Projekt przewiduje kwotę wolną od podatku w wysokości 1,5 mln zł miesięcznie. Podatnicy, którzy przekroczą tę kwotę, będą opodatkowani tylko w zakresie nadwyżki przychodów ze sprzedaży detalicznej powyżej niej. Ustawa miałaby wejść w życie 14 dni po ogłoszeniu. W swych ostatnich publicznych wypowiedziach w sprawie projektu minister finansów Paweł Szałamacha mówił, że być może stanie się to w drugiej połowie marca.
Jeszcze dziś mają się odbyć konsultacje przedstawicieli handlowców z rządem.
Autor: msz/ / Źródło: tvn24bis.pl,
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock