Polska Izba Paliw Płynnych krytykuje podatek handlowy w formie proponowanej przez Ministerstwo Finansów. Jej zdaniem może on doprowadzić do zamykania stacji w dni wolne, wzrostu cen paliwa i poszerzenia się "szarej strefy".
"Polska Izba Paliw Płynnych reprezentująca małe i średnie przedsiębiorstwa rynku paliwowego z dużym niepokojem odebrała informacje zawarte w komunikacie Ministerstwa Finansów w sprawie podatku od sprzedaży detalicznej" - czytamy w komunikacie organizacji.
Organizacja paliwowa wskazuje, że pierwotna wersja projektu wyłączała z opodatkowania detaliczną sprzedaż paliw.
Podatki to 3/4 ceny paliwa
Przedstawiciele branży podkreślają, że kolejny podatek dodatkowo zwiększy i tak już ogromne obciążenia obowiązujące przy handlu paliwem.
"W Polsce VAT, akcyza, opłata paliwowa, realizacja NCW oraz tworzenie zapasów obowiązkowych stanowią ok. 60 proc. ceny brutto oleju napędowego i ok. 65 proc. ceny brutto benzyny bezołowiowej. Ale to nie wszystkie obciążenia w cenie 1 litra paliwa. Inne bezpośrednie opłaty i podatki związane z prowadzoną działalnością gospodarczą m.in. opłaty koncesyjne, środowiskowe, dozorowe podwyższają wartość obciążeń w 1 l paliwa do ponad 70 proc., przy czym średnioroczna marża na paliwa utrzymuje się w ostatnich latach tylko nieznacznie powyżej 2 proc." - głosi komunikat.
Organizacja zrzeszająca branżę paliwową przestrzega, że nowy podatek w dużym stopniu będzie przerzucony na konsumentów. Oznacza to, że ceny na stacjach paliw wzrosną.
Inne wątpliwości dotyczą tzw. dyrektywy horyzontalnej, która odnosi się do pozostałych towarów akcyzowych. Ministerstwo Finansów wyłącza z obciążeń gaz ziemny czy energię elektryczną. PPIH sugeruje, by z paliwami było podobnie.
Zrzeszenie przedsiębiorców podkreśla, że dochody budżetowe z podatku VAT i akcyzy zawarte w 1 litrze paliwa już teraz przekraczają 50 mld zł rocznie.
Niesprawiedliwa stawka weekendowa
Jak podkreśla PIPP, szczególnie niekorzystna wydaje się wyższa stawka podatku obowiązująca w weekendy. Wtedy właśnie odbywa się najwięcej podróży. Zdaniem przedstawicieli Izby niektórzy właściciele stacji paliwowych będą chcieli je zamknąć w soboty i niedziele oraz dni wolne od pracy.
PPIP przestrzega, że wiele stacji już teraz działa na granicy rentowności, walcząc z firmami z "szarej strefy".
"Branża oczekuje na zmiany ograniczające szarą strefę, a nie na zmiany dodatkowo dociążające uczciwe firmy. Dlatego proponowany przez Ministra Finansów podatek może spowodować, że kierowcy częściej niż obecnie będą kupowali paliwo z nielegalnego źródła. Niekorzystnie wpłynie to na dochody uczciwych firm oraz zmniejszy wpływy Skarbu Państwa z tytułu podatków, którymi już teraz obciążone są stacje" - czytamy w komunikacie.
Projekt do poprawki
Projekt ustawy o podatku od marketów trafił we wtorek do uzgodnień międzyresortowych. W porównaniu z pierwotną propozycją resortu zmianie uległ m.in. zapis dot. stawki podatku od sprzedaży w soboty, niedziele i święta - w te dni mają obowiązywać dwie stawki 1,3 oraz 1,9 proc. Dochody z podatku służyć mają finansowaniu wydatków budżetowych wynikających z realizacji programu wsparcia rodzin „500+”, jako jedno ze źródeł tego finansowania. Ustawa ma wejść w życie pierwszego dnia miesiąca następującego po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia, z wyjątkiem art. 11, który wchodzi w życie pierwszego dnia czwartego miesiąca następującego po miesiącu ogłoszenia. Według MF przyjęty w projekcie model równego opodatkowania wszystkich sprzedawców detalicznych jest zgodny z prawem unijnym.
Autor: ag//bgr / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock.com