Polska gospodarka w 2023 roku może spowolnić poniżej 1 procenta - wynika z najnowszych prognoz Banku Światowego. Z kolei globalna gospodarka jest "niebezpiecznie blisko wpadnięcia w recesję". Światowy produkt krajowy brutto (PKB) w tym roku ma wzrosnąć o 1,7 procent, a nie o 3 procent jak prognozowano jeszcze w czerwcu.
Bank Światowy wskazał, że za obniżeniem tempa wzrostu światowej gospodarki będzie stała inwazja Rosji na Ukrainę oraz pandemia COVID-19. Jak napisał portal stacji BBC, wzrost o 1,7 proc. byłby najniższym od 1991 roku, nie licząc recesji w 2009 i 2020 roku, które zostały spowodowane przez odpowiednio globalny kryzys finansowy i pandemię.
Prezes Banku Światowego David Malpass powiedział, że spowolnienie będzie miało "szerokie podstawy", a wzrost zarobków ludzi w prawie każdej części świata "będzie wolniejszy niż w ciągu dekady przed COVID-19".
Wzrost PKB w najbogatszych gospodarkach świata prawdopodobnie będzie kontynuował swoje ostre spowolnienie z 5,3 proc. w post-pandemicznym 2021 roku do 2,5 proc. w 2022 roku i zaledwie 0,5 proc. w tym roku. "W ciągu ostatnich dwóch dekad spowolnienia o tej skali zapowiadały globalną recesję" - ostrzegł Bank Światowy, dodając, że przewiduje "ostre, długotrwałe spowolnienie".
Gdyby doszło do globalnej recesji, byłby to pierwszy raz od lat 30. ubiegłego wieku, kiedy w ciągu tej samej dekady wystąpiły dwie globalne recesje - zwrócił uwagę portal stacji BBC.
Prognozy dla Polski w dół
Bank Światowy obniżył prognozę wzrostu PKB Polski w 2023 roku do 0,7 proc. z 3,6 proc. szacowanych w czerwcu. Według instytucji, tempo wzrostu PKB Polski w 2024 roku wyniesie 2,2 proc., o 1,5 pkt. proc. mniej niż w poprzedniej rundzie prognoz.
"Spodziewamy się, że w 2023 r. polska gospodarka silnie spowolni do poziomu poniżej jednego procenta z powodu dużo słabszego wzrostu w strefie euro, na poziomie zero w 2023 r., czyli 1,9 punktu procentowego mniej niż oczekiwano w czerwcu 2022 r." - powiedziała, cytowana w komunikacie, ekonomistka Banku Światowego na kraje Unii Europejskiej Cristina Savescu.
Jak zaznaczyła, "słabsze prognozy dla Polski na 2023 r. są także wynikiem kilku innych czynników". "Po pierwsze, mamy do czynienia z silnym spowolnieniem popytu wewnętrznego z powodu podwyższonej inflacji, która uderza w siłę nabywczą. Po drugie, traci na znaczeniu efekt odłożonego w czasie - z powodu pandemii COVID - popytu. Po trzecie, jest to efekt oczekiwanej redukcji zapasów, po ich silnym przyroście wspierającym wzrost w 2022 r." - wyjaśniła Savescu.
"Opóźniony efekt zacieśnienia polityki monetarnej, niższy popyt ze strony największych partnerów handlowych oraz słabe nastroje związane z wojną w Ukrainie będą również szkodzić wzrostowi w tym roku. Krajowy Plan Odbudowy może z kolei wspierać inwestycje publiczne, ale wszelkie opóźnienia w pozyskiwaniu środków unijnych osłabiają perspektywy wzrostu" - dodała.
Bank szacuje, że w 2022 roku wzrost PKB Polski wyniósł 4,4 proc.
Źródło: BBC, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock