Wprowadzenie podatku bankowego mogłoby zdestabilizować polski system bankowy i zagrozić finansowaniu gospodarki; stąd jeśli banki miałyby bardziej niż dotąd współfinansować potrzeby społeczne, najlepiej podwyższyć podatek CIT - mówi prezes ZBP Krzysztof Pietraszkiewicz.
Pietraszkiewicz pytany, co sądzi o idei podatku bankowego, zapowiadanego przez PiS, odpowiada, że od kilku dobrych miesięcy stara się zwrócić uwagę na to, że "polska gospodarka ma ogromną szansę wykorzystać kolejne lata dla dobrego, stabilnego rozwoju i dla poprawy sytuacji ekonomicznej obywateli, firm, samorządów". - Nie da się jednak tego osiągnąć bez stabilnego i zdolnego do finansowania rozwoju sektora bankowego - zaznaczył.
Niska zdolność finansowania
Jak dodał, Polska dysponuje co prawda stabilnym sektorem bankowym, ale zarazem sektorem, który w porównaniu do innych krajów ma niską zdolność do finansowania rozwoju. - Dlatego, że fundusze własne banków w relacji do PKB są jednymi z najniższych w całej Unii Europejskiej. Również oszczędności krajowe, w tym zgromadzone w polskich bankach, są jednymi z najniższych w całej Unii Europejskiej. W ostatnich 25 latach dokonaliśmy ogromnego postępu, ale mimo wszystko nie nadrobiliśmy 300 lat wielokrotnie przerywanego procesu budowy kapitału materialnego - powiedział prezes ZBP Pietraszkiewicz zwrócił uwagę, że w ostatnich latach polski sektor bankowy jest największym płatnikiem podatku CIT, spośród wszystkich branż. - To w zależności od roku między 24 a 26 proc. wpływów z całego CIT. Sektor obciążony jest również koniecznymi, ale bardzo wysokimi opłatami parapodatkowymi. Tylko w pierwszym kwartale bieżącego roku banki zapłaciły ponad 2,2 mld zł na Bankowy Fundusz Gwarancyjny, w tych dniach będą płaciły 600 milionów na realizację ustawy o wsparciu dla kredytobiorców kredytów mieszkaniowych, poniosą koszty realizacji tzw. sześciopaku, czyli działań łagodzących skutki wahań kursowych dla kredytów walutowych. Sektor obciążony został też w ostatnich dniach kosztami wypłat ponad 2 mld dla klientów SK banku. W I kwartale przyszłego roku będzie musiał wpłacić ok. 2 mld 200 mln na Bankowy Fundusz Gwarancyjny i ustanowi blisko 5-miliardowy FOŚG - tłumaczył.
Przypomniał, ze równolegle trwa budowa wielkich buforów kapitałowych, wynikających z dyrektyw UE oraz z zaleceń KNF. - W sektorze banków spółdzielczych tworzony jest system ochrony instytucjonalnej, opracowywany i wdrażany nowy model biznesowy. Pamiętajmy też o tym, że do 2024 roku musimy zbudować kilkunastomiliardowy dodatkowy zasób ex ante Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Ten koszt może być jeszcze większy, jeśli banki miałyby być zmuszone do finansowania kosztów restrukturyzacji kolejnych nie bankowych (SKOK) i bankowych instytucji finansowych. To są ogromne obciążenia, które będą obniżać zdolność finansowania rozwoju, w tym projektów unijnych przez polski sektor bankowy - mówił.
Zachować umiar
Pietraszkiewicz zwrócił uwagę na konieczność zachowania umiaru w generowaniu kolejnych obciążeń nakładanych na sektor bankowy. - Chodzi o to by te kolejne inicjatywy nie zdestabilizowały sektora lub nie spowodowały istotnego obniżenia zdolności kredytowania gospodarki. Nie chcę nikogo straszyć, tylko mówię o tym, byśmy byli mądrzy przed ewentualną szkodą - argumentował. Prezes ZBP apelował o szukanie inteligentnego, mądrego kompromisu. - To, że różne instytucje, także bankowe i osoby najzamożniejsze powinny uczestniczyć w finansowaniu różnych inicjatyw w społecznej gospodarce rynkowej, jest oczywiste. Tak samo chcemy uczestniczyć w rozwiązywaniu społecznych problemów. Chodzi jednak o to, by znaleźć rozwiązanie optymalne, zarówno w odniesieniu do wielkości, ale też sposobu pobierania tych danin. Jeśli miałoby już dochodzić do opodatkowania, to na pewno najmniej destabilizujący sektor bankowy byłby podatek CIT - powiedział. Tłumaczył, że jego podwyżka nie wiązałaby się z wycofaniem z polskiego rynku niektórych instytucji finansowych lub z ograniczeniem instrumentów ważnych dla finansowania gospodarki i zarządzania płynnością. - Przy takim rozwiązaniu nie byłoby też pośpiesznego przebudowywania modeli biznesowych polskich banków. Chodzi o to aby nie wywołać głębokiego ograniczenia zdolności do finansowania przez sektor bankowy wielu firm stawiając niektóre z nich przed koniecznością restrukturyzacji. Skutkiem zbyt dużych obciążeń byłoby też zamknięcie wielu placówek bankowych i redukcja zatrudnienia. Przeżyliśmy już w latach 1998-2002 zwolnienia ponad 25 tysięcy pracowników bankowych - zaznaczył.
Podatek bankowy. "Uderzy w mniejsze banki. Nie zdestabilizuje sektora":
Autor: tol / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock.com