W Unii Europejskiej nie ma obecnie ani jednolitej polityki, ani nawet wspólnej koncepcji w takich sprawach jak kwota wolna od podatku oraz opodatkowanie banków czy transakcji finansowych. Sprawdzamy, jakie rozwiązania w tych kwestiach wprowadziły wybrane kraje Wspólnoty.
W Niemczech kwota wolna od podatku wynosi w 2015 roku 8472 euro; dla podatników rozliczających się razem z małżonkiem kwota niepodlegająca opodatkowaniu jest dwukrotnie wyższa - 16 944 euro. Wysokość ulgi dostosowywana jest co roku do kosztów utrzymania przy uwzględnieniu m.in. kosztów wyżywienia, mieszkania, energii elektrycznej i ogrzewania. Punktem odniesienia jest zasiłek dla bezrobotnych (ALG II), którego wysokość, choć uzależniona od różnych czynników, jest zbliżona w skali roku do kwoty wolnej od podatku.
Niemcy chcą podatku bankowego
Zgodnie z ustawą przyjętą w marcu przez Bundestag w roku przyszłym kwota wolna od podatku wzrośnie do 8652 euro. W 2014 roku wynosiła ona 8354 euro. Jak podkreślają eksperci komentujący prawo podatkowe, kwota wolna od podatku służy zabezpieczeniu obywatelom minimum egzystencjalnego.
Berlin jest zdecydowanym zwolennikiem wprowadzenia podatku od transakcji bankowych, nie chce jednak wprowadzać go na własną rękę i opowiada się za rozwiązaniem, które objęłoby co najmniej część krajów UE. Niemcy należą do grupy 11 krajów UE forsujących projekt takiego podatku. Są zwolennikiem objęcia podatkiem jak najszerszej palety operacji finansowych, obejmujących zarówno akcje jak i papiery dłużne, transakcje dewizowe i finansowe instrumenty pochodne (derywaty).
Partie tworzące koalicyjny rząd Angeli Merkel (CDU,CSU i SPD) postawiły sobie taki cel w umowie koalicyjnej. Rzeczniczka ministerstwa finansów, pytana przez o perspektywy wprowadzenie podatku od transakcji bankowych, odparła, że "prace trwają", a poszukiwanie kompromisu wśród unijnych partnerów jest "niełatwym zadaniem".
Nowa opłata łatwiejsza do zaakceptowania
Brytyjski minister finansów George Osborne ogłosił w lipcu br. plany wprowadzenia ośmioprocentowego podatku od bankowych zysków powyżej 25 milionów funtów. Nowa opłata miałaby zastąpić dotychczasowy podatek wynoszący 0,2 proc. łącznego zadłużenia banku, która będzie sukcesywnie obniżana do 2021 roku.
Wprowadzony po kryzysie finansowym 2008 roku podatek ten miał zachęcić banki do restrukturyzacji oraz ograniczenia ryzykownych transakcji i kredytów.
Eksperci komentujący decyzję rządu podkreślali, że nowa opłata będzie łatwiejsza do zaakceptowania przez przedstawicieli branży, jest bowiem bezpośrednio powiązana z dochodowością banku. Stowarzyszenie Brytyjskich Bankierów zwróciło jednak uwagę, że ta decyzja "wzmaga obawy, że Wielka Brytania jest coraz mniej atrakcyjnym miejscem dla banków", a nowa opłata sprawi, że "mniejsze banki będą miały większe trudności w konkurowaniu z globalnymi gigantami".
Kwota wolna od podatku jest w Wielkiej Brytanii od kilku lat sukcesywnie podnoszona; wcześniej był to jeden z priorytetów Liberalnych Demokratów w poprzednim rządzie koalicyjnym, teraz, po majowych wyborach, również nowy gabinet Partii Konserwatywnej zaakceptował kwotę wolną od podatku.
Od kwietnia 2016 roku, kwota ta podniesiona zostanie z 10,6 tys. funtów do 11 tys. funtów. Według rządowych zapowiedzi, w 2020 roku próg ten podniesiony będzie ponownie - do 12,5 tys. funtów. Jednocześnie podniesiony zostanie wyższy próg podatkowy, od którego płaci się 40 proc. podatek - obecnie jest to 42 385 funtów, od 2016 roku wyniesie on 43 tys., a od roku 2020 - nawet 50 tys. funtów.
Średnie zarobki w Zjednoczonym Królestwie, to po opodatkowaniu około 28 tys. funtów rocznie.
Pieniądze od banków na szkolnictwo
Rząd Szwecji dopiero zapowiada wprowadzenie podatku bankowego. Jest to obietnica wyborcza Partii Socjaldemokratycznej z kampanii 2014 roku, podczas której przekonywano, że instytucje finansowe powinny w większym stopniu zasilać budżet państwa. Minister finansów Magdalena Andersson spodziewa się, że dzięki nowemu podatkowi uda się rocznie pozyskać 4 mld koron. Pieniądze te miałyby sfinansować przede wszystkim wzrost nakładów na szkolnictwo. Pomysł dodatkowego opodatkowania banków popiera także opozycyjna skrajnie prawicowa partia Szwedzcy Demokraci, która jest trzecią siłą w szwedzkim parlamencie. W maju 2015 roku szwedzkie ministerstwo finansów zleciło ekspertyzę, która ma pomóc opracować koncepcję podatku bankowego. Na razie wiadomo jedynie, że brany jest pod uwagę podatek od obrotów lub specjalna dodatkowa składka płacona przez instytucje finansowe od wynagrodzeń w tym sektorze. Szwecja odrzuca natomiast możliwość wprowadzenia podatku od transakcji finansowych. Takie obciążenie istniało w latach 80., ale w 1991 roku zostało zniesione. Wykazano bowiem, że jego wprowadzenie skłoniło wiele instytucji finansowych do przeniesienia swych operacji za granicę, co negatywnie odbiło się na sytuacji ekonomicznej kraju. W Szwecji kwota wolna od podatku wynosi rocznie 18824 tys. koron. (ok. 8,5 tys. zł). Jeśli pracownik przypuszcza, że w ciągu roku nie zarobi więcej niż wynosi ten próg, może wystąpić do pracodawcy o całkowite zaniechanie pobierania podatku od pensji. Szwedzki podatek od osób fizycznych zależy od źródła dochodu, jego wysokości, a także miejsca zamieszkania. W zależności od wysokości uzyskanego wynagrodzenia wynosi od ok. 13 proc. do 42 proc.
Podatek nadzwyczajny
Banki w Portugalii od 2011 roku zobowiązane są płacić tzw. podatek nadzwyczajny naliczany od wartości pasywów. Wprowadził go rząd Jose Socratesa, szukający dodatkowych wpływów do budżetu w związku z groźbą niewypłacalności kraju. Następcy socjalistów nie zrezygnowali z nowej taksy, która obowiązuje do dzisiaj. Co roku jej poziom jest ustalany przez ministerstwo finansów. W roku 2014 podatek ten wynosił 0,07 proc. wartości pasywów banku, zaś w tym roku wzrósł do poziomu 0,85 proc.
Według szacunków rządu Pedra Passosa Coelho z tytułu podatku nadzwyczajnego tylko w tym roku do państwowej kasy wpłynie około 31 mln euro.
Innym podatkiem płaconym przez banki w Portugalii jest tzw. taksa od wartości pochodnych instrumentów finansowych, które nie są papierami wartościowymi, np. kontraktów terminowych i transakcji zamiany (swapów). W 2013 roku wynosiła ona 0,00015 proc., zaś w roku 2014 - 0,00030 proc. W tym roku centroprawicowy rząd Passosa Coelho pozostawił ją na tym samym poziomie.
Portugalskie banki płacą też podatek IRC, czyli tzw. taksę od dochodów firm, który wynosi 21 proc.
W 2014 roku rząd Coelho wprowadził też podatek od transakcji finansowych. Wprawdzie pojawił się on w założeniach budżetowych na rok bieżący i zaplanowano, że wyniesie 0,3 proc. wartości transakcji, ale w dalszym ciągu nie jest on egzekwowany.
Kwota wolna od podatku dochodowego, zwanego IRS, wynosi w Portugalii 4104 euro brutto. Zważywszy, że w kraju tym wypłaca się pracownikom czternaście pensji, zwolnienie dotyczy podatników, których średnie miesięczne wynagrodzenie nie było wyższe niż 293,15 euro.
Autor: tol / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock.com