Wydatki Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (FUS), w związku z przywróceniem wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn, zamknęły się w czwartym kwartale 2017 roku w kwocie 1,99 miliardów złotych - podało CIR w komunikacie. To 210 milionów złotych poniżej poziomu zakładanego przed wprowadzeniem reformy.
Skutki wdrożenia reformy emerytalnej były jednym z tematów środowego posiedzenia Komitetu Społecznego Rady Ministrów (KSRM), którym kieruje wicepremier Beata Szydło. Dane na ten temat przedstawili wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed oraz prezes ZUS Gertruda Uścińska.
Jak informowała Uścińska, na mocy nowych przepisów emeryturę w 2017 r. otrzymało blisko 313 tys., czyli 79 proc. wszystkich uprawnionych, którzy mogli wcześniej przejść na emeryturę od początku października do końca grudnia.
Koszty reformy
W komunikacie, który po posiedzeniu Komitetu opublikowało Centrum Informacyjne Rządu, podano też, ile kosztowała w zeszłym roku obnizka wieku emerytalnego. "Wydatki Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (FUS), w związku z przywróceniem wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn, zamknęły się w czwartym kwartale 2017 r. w kwocie 1,99 mld zł, tj. 210 mln zł poniżej poziomu zakładanego przed wprowadzeniem reformy" - podano.
Koszty reformy obniżającej wiek emerytalny były uwzględnione przy pracach nad ustawą budżetową na 2017 rok. Zmiana tylko w 2017 roku miała kosztować budżet ok 2,2 mld zł.
W budżecie na 2018 rok, kiedy reforma emerytalna będzie obowiązywała już przez całe 12 m-cy zarezerwowano na ten cel dodatkowe 10 mld zł.
Prezes Uścińska pytana przez dziennikarzy we wrześniu ub.r. o koszt wprowadzenia nowej ustawy emerytalnej szacowała je na 54 mld zł w latach 2017-2021.
Za niskie emerytury
Podczas dzisiejszego posiedzenia KSRM dyskutowano też o emeryturach minimalnych i niższych niż minimalne.
"Powodem niskich świadczeń są m.in. krótki staż pracy lub zatrudnienie w ramach umów, od których nie są odprowadzane składki albo odprowadzane są one w minimalnej wysokości. W związku z tym, przewodnicząca komitetu wicepremier Beata Szydło poleciła wypracowanie rozwiązań, które ograniczą to zjawisko" - poinformował CIR.
Od marca wysokość najniższej emerytury zostanie podniesiona do 1029,80 zł. Przysługuje ona kobietom z 20- i mężczyznom z 25-letnim stażem pracy.
Jednak wiele osób (tych, które nie wypracowało wymaganego stażu) dostaje niższe świadczenie. - Jak mówiła niedawno prezes ZUS, emeryturę mniejszą niż minimalna otrzymuje ponad 166 tys. osób. Najwięcej z nich pobiera świadczenie w wysokości 600-700 zł, ale zdarzają się też tzw. emerytury groszowe.
W Polsce jest blisko 5,5 miliona emerytów.
Autor: tol/psz//bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: shurtterstock