Niemiecka płaca minimalna uderzy w polskich przewoźników? Rząd nie chce do tego dopuścić

Niemiecki przepisy problemem polskich przewoźników
Niemiecki przepisy problemem polskich przewoźników
tvn24
tvn24Niemiecki przepisy problemem polskich przewoźników

Niemieckie przepisy dotyczące płacy minimalnej niepokoją polskie firmy transportowe. Wszystko dlatego, że stawka za godzinę pracy, która od 1 stycznia wynosi co najmniej 8,5 euro, dotyczy też pracowników firm z innych państw działających na terytorium tego kraju. Według interpretacji Berlina ma to również zastosowanie do kierowców z zagranicznych przedsiębiorstw transportowych, którzy jeżdżą do Niemiec. Polscy przewoźnicy obawiają się kłopotów finansowych. Dziś o sprawie będzie rozmawiał rząd.

Taka interpretacja jest dla nas niekorzystna, bo w praktyce oznacza, że każda firma transportowa, której samochód wjeżdżałby na terytorium naszego sąsiada, musiałaby płacić swoim kierowcom odpowiednio wysokie stawki. Polska ma drugą co do wielkości flotę samochodów ciężarowych w całej Unii Europejskiej. Firmy z naszego kraju, a także innych państw Europy Wschodniej mogą konkurować ze swoimi zachodnimi odpowiednikami niższymi stawkami dla kierowców. - Działanie rządu niemieckiego jest wymierzone w ograniczenie konkurencyjności polskich przedsiębiorstw. Jeżeli polscy przedsiębiorcy będą musieli płacić 8,5 euro na godzinę, skończy się dominacja polskiego rynku transportowego i polskich przewoźników na niemieckim rynku - ocenia Sebastian Paluch z Polskiego Forum Transportu.

Rząd sprawdza

Jak informuje Centrum Informacyjne Rządu dziś premier Ewa Kopacz oraz Rada Ministrów “zapozna się z informacją o działaniach podejmowanych w związku ze skutkami dla sektora transportu drogowego wprowadzonych przez Republikę Federalną Niemiec zmian prawnych dotyczących płacy minimalnej”. Informację ma przedstawić minister infrastruktury Maria Wasiak. Niedawno poinformowała ona, że zwróciła się w tej sprawie do Komisji Europejskiej. Zapowiedziała też konsultacje z niemieckim ministrem w tej kwestii. - Uważamy, że nowe niemieckie przepisy nie powinny być stosowane do przewoźników drogowych wykonujących przewozy międzynarodowe po terytorium Niemiec, ponieważ jest to niezgodne z unijnymi regulacjami - mówiła w Sejmie Wasiak, powołując się na rozporządzenie UE dot. dostępu międzynarodowego do usług autokarowych i autobusowych oraz o rozporządzenie ws. wspólnych zasad dostępu do rynku międzynarodowych przewozów drogowych. Jak mówiła, oba akty realizują zasadę swobody świadczenia usług w sektorze transportu drogowego. Z kolei szef polskiej dyplomacji Grzegorz Schetyna poinformował w poniedziałek, że o problemach przewoźników drogowych w związku z nowymi przepisami będzie rozmawiał telefonicznie z szefem MSZ Niemiec Frankiem-Walterem Steinmeierem. Jak dodał, trudno zaakceptować nowe niemieckie zasady. - Trzeba wszystko zrobić, by nie doszło do wprowadzenia tak kuriozalnych przepisów - powiedział Schetyna na konferencji prasowej. Według niego niemiecki minister ma zapoznać się ze szczegółami tego problemu i propozycjami działań niemieckich władz.

Autor: mn / Źródło: TVN24 Biznes i Świat, TVN24

Pozostałe wiadomości