Marszałek Sejmu Marek Kuchciński w piątek przyjął wniosek o zarejestrowanie komitetu, który będzie zbierał podpisy poparcia dla projektu ograniczenia handlu w niedzielę. W najbliższych dniach rozpoczniemy zbieranie podpisów - mówi Alfred Bujara, który stoi na jego czele.
Pod koniec maja przedstawiciele Krajowego Sekretariatu Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ „Solidarność”, złożyli do Marszałka Sejmu RP wniosek o rejestrację Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele wraz z projektem Ustawy i jego uzasadnieniem.
- Komitet jest bardzo obszerny - składa się z 60 osób. Wspierają nas różne środowiska - pracodawców polskich, organizacji pozarządowych i związków zawodowych - relacjonuje Bujara. - Otrzymujemy też wiele listów i telefonów poparcia nie tylko od pracowników handlu.
Pierwsze podpisy
Komitet Inicjatywy Ustawodawczej Ustawy pod przewodnictwem Alfreda Bujary uformował się już pod koniec kwietnia. - W celu zarejestrowania komitetu do dnia złożenia wniosku Marszałkowi udało się zebrać 1,5 tys. podpisów - mówi szef komitetu. Brakuje zatem przynajmniej jeszcze 98,5 tysiąca. A czas na ich zebranie to trzy miesiące. - Celem inicjatywy jest polepszenie warunków pracy ludzi zatrudnionych w branży handlowej. Wielu Polaków niecierpliwie czeka na tę ustawę - mówi Bujara.
Co w projekcie?
Projekt ustawy NSZZ Solidarność przewiduje zakaz handlu w większość niedziel. Przewiduje także szereg odstępstw od tych ograniczeń. Nie byłoby zakazu - według propozycji - w kolejne dwie ostatnie niedziele w roku kalendarzowym przed Świętami Bożego Narodzenia, w ostatnią niedzielę przypadającą przed Świętami Wielkanocnymi i w drugą niedzielę lipca.
Odstępstwa dotyczyłyby też m.in.: sklepów, gdzie "czynności sprzedażowe" wykonuje wyłącznie przedsiębiorca prowadzący indywidualną działalność gospodarczą, stacji benzynowych nieprzekraczających 150 m kw., piekarni zlokalizowanych przy zakładach produkcyjnych prowadzących sprzedaż produktów własnej produkcji w godz. 6-13. Handel w niedzielę - wynika z projektu - mógłby też się odbywać m.in. w aptekach i punktach aptecznych, w kioskach nieprzekraczających 50 m kw. powierzchni użytkowej, w których sprzedaż gazet, czasopism i biletów stanowi minimum 30 proc. miesięcznego obrotu placówki (rozumianego jako przychód ze sprzedaży); w placówkach handlowych prowadzących sprzedaż pamiątek, upominków lub dewocjonaliów, w których sprzedaż wiodąca tych produktów stanowi minimum 30 proc. miesięcznego obrotu, w placówkach handlowych zlokalizowanych w zakładach hotelarskich, zakładach opieki zdrowotnej i innych placówkach służby zdrowia przeznaczonych dla osób, których stan zdrowia wymaga całodobowych lub całodziennych świadczeń zdrowotnych oraz w zakładach prowadzących działalność w zakresie kultury, oświaty, turystyki i wypoczynku. Wyjęte spod zakazu byłyby też m.in.: placówki handlowe nieprzekraczające 25 m kw. powierzchni użytkowej usytuowane w obiektach do obsługi pasażerów, m.in. w portach lotniczych, dworcach autobusowych oraz kolejowych, prowadzących sprzedaż towarów na promach i w samolotach; w kwiaciarniach nieprzekraczających 50 m kw. powierzchni użytkowej, w których sprzedaż kwiatów stanowi minimum 30 proc. miesięcznego obrotu placówki. Ponadto autorzy projektu proponują, by handel w niedzielę był dopuszczony m.in. w strefach wolnocłowych i podmiotach działających na rzecz handlu nieprzekraczających 100 m kw. powierzchni użytkowej usytuowanych na terenie gmin, które posiadają status uzdrowiska.
Bez strat
Według „Solidarności”, zamknięcie części sklepów w niedziele nie będzie oznaczać straty dla budżetu państwa z tytuły podatku VAT. „Większość zakupów realizowana jest w handlu w postaci dostaw „łańcuchowych”, gdzie obowiązek podatkowy u każdego dostawcy powstają z chwilą dokonania dostawy zgodnie ze zmianą obowiązującą od 01.01.2014 roku. Istnieje jednak możliwość, aby obowiązek podatkowy powstał nie z chwilą sprzedaży, a dostarczeniem do placówki handlowej towaru z ustaloną w umowie datą. W praktyce oznacza to, że pominięcie niedzieli jako dnia dostawy nie będzie dla dostawców oraz odbiorców towarów oznaczać powstania obowiązku podatkowego w te dni” - deklaruje NSZZ "Solidarność" w korespondencji z tvn24bis.pl.
Zyska gastronomia
Związkowcy wierzą, że "ograniczenie handlu w niedziele spowoduje przeniesienie ciężaru opodatkowania na usługi tj. gastronomię, rozrywkę, itp. w związku ze zwiększonym zapotrzebowaniem społecznym na tego typu usługi świadczone w niedziele. Przewiduje się, że z tego tytułu wpływy do budżetu wyniosą ok. 400 mln złotych". Według danych "Solidarności", przeniesienie wykonywania przez klientów zakupów na inne dni tygodnia może spowodować wzrost obrotów placówek handlowych o 5 proc. Związkowcy szacują, że wpływy do budżetu państwa z tytułu samej sprzedaży produktów spożywczych i napojów bezalkoholowych prognozowane są na poziomie 1 miliard 419 mln złotych w skali roku.
Pomysł zakazu handlu w niedzielę jest kontrowersyjny:
Autor: ag//km / Źródło: tvn24bis.pl