To jest smutne, że program 500 plus wszedł w życie dopiero w 2016 roku. On jest tak naprawdę spóźniony o 10 czy 15 lat i szkoda, że wtedy nikt nie wpadł na taki pomysł - powiedział w programie "Bilans" Bartosz Marczuk, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej.
Bartosz Marczuk ocenił w TVN24 BiS, że moment uruchomienia programu Rodzina 500 plus (kwiecień 2016 roku - red. ) był na to "ostatnią chwilą". - Cały czas mamy liczne roczniki z wyżu demograficznego, urodzone w latach 80., które możemy poprosić, zachęcić, a właściwie zredukować ich lęki przed posiadaniem kolejnych dzieci po to, żeby te dzieci miały - mówił.
Więcej wolności dla kobiet
Pytany, czy program 500 plus zniechęca kobiety do pracy, wiceminister wyjaśnił, że "co do zasady program miał dawać więcej wolności".
- 500 plus daje kobiecie więcej wolności w wyborze ścieżki zawodowej. 70 procent polskich gmin nie ma na przykład żadnego miejsca opieki nad małym dzieckiem. A dzięki 500 plus kobieta może wynająć opiekunkę - argumentował. Marczuk podkreślił, że pierwsze szacunki mówią o około 50 tysiącach osób, które mogły zrezygnować z pracy ze względu na 500 plus. (O analizie Instytutu Badań Strukturalnych pisaliśmy w listopadzie) - Trzeba zachować wstrzemięźliwość, bo nie ma jeszcze pełnych danych. Nie wiadomo, czy to osoby zdezaktywizowane na stałe czy tylko czasowo - tłumaczył. - Pamiętajmy, że pewną wartością jest to, że kobieta czasowo przestaje pracować i zajmuje się dzieckiem. To nie jest coś godnego potępienia. Zajmuje się dzieckiem i później wraca do pracy - dodał.
Marczuk mówił, że mniejsza aktywność zawodowa może wynikać z tego, iż "urodziło się więcej drugich i trzecich dzieci". - I kobiety, mając już trójkę dzieci, zostają na chwilę z nimi w domu. Może też wynikać z tego, że pensje rosną i rodzinę jest stać, żeby kobieta czasowo nie pracowała. Wskaźniki zatrudnienia kobiet pomiędzy 25. a 40. rokiem życia są w Polsce wyższe niż w Unii Europejskiej. To mit, że Polki, które są matkami, nie są aktywne zawodowo - kontynuował.
Emigracja i imigracja
Wiceminister dodał także, iż "potrzebujemy zachęcać Polaków, którzy wyjechali za granicę do tego, żeby wracali". - Potrzebujemy tłumaczyć im, że sytuacja w Polsce diametralnie się zmieniła w porównaniu do tego, gdy wyjeżdżali. Rynek pracy jest inny. Są inne systemy usług. Jest między innymi 500 plus - wymieniał. - W przypadku imigrantów z innych krajów potrzebna jest pewna polityka, prowadząca do tego, że osoby, które będą się sprawdzały na naszym rynku pracy, mogły na tym rynku nieco dłużej zostawać i nawet w perspektywie dłuższego czasu tutaj, w Polsce, się osiedlać - powiedział Marczuk.
Otwierają wrota piekieł
Wiceminister skomentował też propozycję Nowoczesnej, która chciałaby zamienić program 500 plus w program "Aktywna Rodzina". Największe zmiany polegałyby na zmniejszeniu przyznawanej rodzinom kwoty do 250 złotych oraz rozszerzenie jej na niemal na wszystkie dzieci. W programie Nowoczesnej sumę 250 złotych miesięcznie państwo przyznawałoby na dziecko do momentu ukończenia przez nie 18. roku życia pod warunkiem, że jedno z rodziców pracuje.
- To jest kompletnie nieprzemyślany projekt. Pytanie, co zrobimy z samotną mamą, która wychowuje dziecko? Dajemy 250 złotych, czy nie? Co robimy w sytuacji, gdy ktoś mówi, że ma pracę? Będziemy go sprawdzać i kontrolować? A co, jak ktoś pracuje na umowę o dzieło i nie płaci składek do ZUS? I nie mamy go w jakiej bazie sprawdzić? - pytał Marczuk. - Nowoczesna otwiera wrota piekieł. Zaletą programu 500 plus jest to, że on jest powszechny, prosty, wszystkich traktuje tak samo. Nie ma w nim żadnego paternalizmu ani tendencji, żeby to rządzący wiedzieli lepiej od rodziców - komentował.
500 plus dla najbogatszych
Marczuk pytany był też, czy z programu 500 plus powinni korzystać najbogatsi Polacy. - Nie ma powodu, dla którego mielibyśmy karać ekstra ciężko pracujących i ekstra ciężko uczących się Polaków tym, że odbieramy im świadczenie. Poza tym, jeżeli odetniemy Polaków na wysokości 5 czy 10 tysięcy złotych, to nie będzie żadnych praktycznie oszczędności, tylko gigantyczne koszty administracyjne, ponieważ trzeba będzie sprawdzać dochody wszystkich, czego teraz nie trzeba robić - odpowiedział gość programu "Bilans".
Rządowy program 500 plus przewiduje wypłatę świadczenia w wysokości 500 zł, wypłacanego bez kryterium dochodowego, na drugie i kolejne dziecko do 18. roku życia. Rodziny o niskich dochodach otrzymają wsparcie także na pierwsze lub jedyne dziecko; wówczas obowiązuje kryterium dochodowe (dochód rodziny w przeliczeniu na osobę) - wynosi 800 lub 1200 zł w przypadku dziecka niepełnosprawnego.
Autor: tol//dap / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock