Nie możemy sobie pozwolić, aby przepadły nam fundusze unijne na rozwój regionów - podkreślił we wtorek minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński. Z danych resortu wynika, że zagrożone jest w sumie 1,3 miliarda euro, czyli około 5,5 miliarda złotych.
Według ministra inwestycji i rozwoju Jerzego Kwiecińskiego sytuacja jest "bardzo niepokojąca", a część zagrożonych pieniędzy Polska może stracić bezpowrotnie.
- Z kwoty 1,3 mld euro, nieco ponad 400 mln to są środki zagrożone ze względu na tzw. "zasadę n+3" (reguła zarządzania publicznymi środkami UE - red.). To znaczy, że te pieniądze zostaną w Brukseli, (...) natomiast pozostała kwota wynika z jakości zarządzania, z tego, jakie wyniki osiągają poszczególne województwa, jeżeli chodzi o stopień wykorzystania środków i uzyskiwanych efektów - przekazał. Kwieciński tłumaczył wcześniej, że pieniądze z tzw. rezerwy wykonania można przesunąć, na przykład do innego programu czy województwa.
Minister zauważył też, że środki unijne "to wielka szansa rozwojowa dla naszych regionów".
- Te pieniądze przede wszystkim idą na inwestycje. Nie możemy sobie pozwolić na to, żeby żadne euro, żadna złotówka Polsce przypadła z tego powodu, że po prostu są programy niesprawnie zarządzane - oświadczył Kwieciński.
- W sposób cykliczny informujemy poszczególne regiony, również spotykamy się z samorządami wojewódzkimi i mówimy o tych problemach. Więc to nie jest problem nieznany - dodał
Szef resortu inwestycji i rozwoju przypomniał, że o problemie zarządzaniem funduszami europejskimi rząd mówi od lat. - Stan wykorzystania funduszy europejskich z tej perspektywy finansowej niestety nie wyglądał najlepiej pod koniec 2015 roku, kiedy przyjmowaliśmy stery rządów. Już wtedy nasz rząd przygotował specjalny program przyśpieszenia realizacji programów. W części programów udało się osiągnąć naprawdę dobre efekty - ocenił minister.
Różnica między regionami
- Od dwóch lat widzimy olbrzymi rozdźwięk pomiędzy jednymi regionami, które są naprawdę bardzo dobrze zarządzane i tu mogę wymienić województwo pomorskie, czy wielkopolskie. Są to regiony, z którymi w ogóle nie mamy problemów. (...) Z drugiej strony mamy takich maruderów jak województwa Polski wschodniej - zauważył minister.
Jak dodał, regiony wschodnie jednocześnie najbardziej potrzebują pieniędzy i bodźców prorozwojowych. - Niestety są po prostu słabo zarządzane i to chcielibyśmy mieszkańcom tych województw pokazać - stwierdził Kwieciński.
Autor: mp//dap / Źródło: PAP, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: MIiR