Ponad 80 procent firm uważa, że należałoby przejść już do "odmrażania" gospodarki - wynika z badania przeprowadzonego przez Business Centre Club. Ich zdaniem w pierwszej kolejności należałoby otworzyć zakłady fryzjerskie, kosmetyczne oraz znieść ograniczenia w działalności galerii i centrów handlowych, a także limity osób w sklepach.
Organizacja pracodawców przebadała ponad 600 firm, pytając je o ograniczenia wprowadzone w ostatnich tygodniach.
Z badania wynika, że około 84 procent firm opowiada się za przejściem już teraz do "odmrażania" gospodarki. Przeciwnych jest około 16 procent badanych.
Zniesienie ograniczeń
Firmy wskazały również, które z obecnych obostrzeń należałoby znieść jak najszybciej.
Kluczowe obostrzenia, które zdaniem biznesu należałoby jak najszybciej znieść dotyczą przede wszystkim sektora usług i handlu.
Przedsiębiorcy wskazują na: zamknięcie wszystkich zakładów fryzjerskich, kosmetycznych, salonów tatuażu etc. (twierdzi tak 65,8 proc.), ograniczenie działalności galerii i centrów handlowych (54 proc.), ograniczenie liczby klientów przebywających w jednym czasie na terenie sklepu, na targu i poczcie (51,3 proc.), ograniczenie działalności hoteli i innych miejsc noclegowych (46,1 proc.), zamknięcie w weekendy wielkopowierzchniowych sklepów budowlanych (44,7 proc.), ograniczenie działalności restauracji, kawiarni i barów (42,1 proc.), ograniczenie godzin w placówkach handlowych (10-12) dostępnych tylko dla osób 65+ (40,8 proc.).
Przedsiębiorcy uważają, że aby skutecznie pomóc w "odmrażaniu" poszczególnych branż oraz całej gospodarki, stopniowo powinny być znoszone wszystkie ograniczenia, w zamian za nakaz poruszania się w przestrzeni publicznej w maseczkach, z zachowaniem bezpiecznej odległości oraz dezynfekcji rąk.
"Szczególnie mały i średni biznes liczy na umożliwienie normalnej działalności i otwarcie kawiarni, cukierni, małych punktów usługowych, choćby poprzez wprowadzenie ograniczenia do jednego klienta w lokalu' - czytamy w komunikacie BCC.
- Wirus recesji rozchodzi się w gospodarce szybciej niż koronawirus w społeczeństwie. Koszt obecnego spowolnienia gospodarki to strata rzędu 7-8 miliardów złotych dziennie - mówi Marek Goliszewski, prezes Business Centre Club.
- Biorąc pod uwagę uzasadniony strach zarządów firm i pracowników przed zarażeniem koronawirusem, skłonność do podejmowania działań ponad dotychczasowe, może być ograniczona. Dlatego, pomimo stopniowego odmrażania poszczególnych części gospodarki, ciągle aktualne jest skuteczne wprowadzanie rozwiązań wspomagających utrzymanie płynności firm, zachowanie miejsc pracy i wynagrodzeń pracowników. Odmrażanie gospodarki nie powinno być także politycznym argumentem na rzecz przeprowadzenia majowych wyborów prezydenckich - przestrzega prezes BCC.
"Odmrażanie" gospodarki
Podczas środowej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki został zapytany, czy od najbliższego poniedziałku (20 kwietnia) zostaną otwarte zakłady fryzjerskie i kosmetyczne oraz sklepy w galeriach handlowych. - Jutro przedstawimy szczegółowy plan dotyczący zarówno najbliższego tygodnia, jak i zarysujemy nasze propozycje dotyczące kolejnych faz zmiany w obostrzeniach na najbliższych kilka tygodni, mniej więcej do połowy maja - poinformował szef rządu.
Autor: mb/ToL / Źródło: tvn24bis.pl