Główny Urząd Statystyczny podał w czwartek, że produkcja przemysłowa w styczniu 2021 roku wzrosła w ujęciu rocznym o 0,9 procent. Z kolei w porównaniu z poprzednim miesiącem spadła o 5,1 procent.
Analitycy ankietowani przez PAP Biznes spodziewali się wzrostu produkcji w styczniu o 0,6 procent rok do roku, a miesiąc do miesiąca spadku o 5,4 procent. Produkcja przemysłowa wyrównana sezonowo w styczniu wzrosła w ujęciu rocznym o 5,7 procent, a miesiąc do miesiąca wzrosła o 1,7 procent.
"W trzech głównych grupowaniach przemysłowych w styczniu br. odnotowano spadek produkcji w skali roku. Produkcja dóbr konsumpcyjnych nietrwałych zmniejszyła się o 5,2 procent, dóbr związanych z energią – o 4,9 procent, a dóbr inwestycyjnych – o 1,3 procent" - czytamy w komunikacie.
GUS podał, że ceny produkcji przemysłowej w styczniu 2021 roku wzrosły rok do roku o 0,7 procent, w ujęciu miesięcznym wzrosły o 0,7 procent.
"W styczniu wyniki są już wyraźnie słabsze"
Monika Kurtek, główny ekonomista Banku Pocztowego, zauważyła, że "po grudniowym bardzo wysokim wzroście produkcji przemysłowej, w styczniu wyniki są już wyraźnie słabsze. Niemniej jednak nie odbiegają istotnie od oczekiwań rynkowych".
"Początek roku przyniósł dość słaby odczyt produkcji przemysłowej. Jest to wynikiem przynajmniej dwóch czynników: mniejszej liczby dni roboczych (o 3 w stosunku do grudnia 2020 r. i o 2 w stosunku do stycznia 2020 r.) oraz restrykcji pandemicznych, w tym powrotu niektórych z nich po grudniowym poluzowaniu" - wyjaśniła Kurtek.
Jak zauważyła, "o ile restrykcje niekoniecznie bezpośrednio przekładają się na przemysł, o tyle pośrednio (np. poprzez mniejsze zamówienia) mogą mieć oczywiście negatywny wpływ". Nie bez znaczenia jest także sytuacja w Niemczech. "Należy także pamiętać o tym, że styczeń był już pełnym miesiącem twardego lockdownu w Niemczech, naszego głównego partnera handlowego, co także niekorzystnie odbija się na produkcji. W tym kontekście nie będzie niestety poprawy w lutym, gdzie lockdown w Niemczech został przedłużony i potrwa przynajmniej do początku marca" - wskazała Monika Kurtek.
W jej ocenie dwucyfrowe wzrosty produkcji przemysłowej są możliwe w okresie wiosennym. "Czemu pomagać będzie bardzo niska zeszłoroczna baza odniesienia, ale warunkiem koniecznym jest tutaj poprawa sytuacji pandemicznej" - podkreśliła.
Jakie prognozy?
Michał Gniazdowski z zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego zwrócił uwagę, że "przemysł osiągnął wzrost pomimo negatywnej różnicy 2 dni roboczych względem ubiegłego roku". "Efekty kalendarzowe obniżyły dynamikę o prawie 5pp" - zaznaczył.
Analityk wskazał, że wzrost przemysłu to efekt wysokiej aktywności producentów trwałych dóbr konsumpcyjnych, dóbr zaopatrzeniowych oraz eksporterów. "Z uwagi na mroźną zimę wyższy wynik zanotował też sektor energetyczny, chociaż jego kontrybucja była umiarkowana" - zauważył.
Według GUS produkcja przemysłowa wzrosła w 15 działach. Największy wzrost odnotowano w produkcji urządzeń elektrycznych (31,3 proc.), elektroniki (8,6 proc.) oraz tworzyw sztucznych (5,9 proc.). "To zasługa m.in. wysokiego popytu zagranicznego - zamówienia eksportowe wzrosły w grudniu o 9,4 proc. rdr" - stwierdził Gniazdowski.
Z drugiej strony spadek produkcji sprzedanej wystąpił w 19 działach, m.in. w produkcji koksu i produktów rafinacji ropy naftowej – o 20,4 proc., napojów – o 11,3 proc., wyrobów farmaceutycznych – o 6,1 proc., pozostałego sprzętu transportowego – o 5,7 proc., pojazdów samochodowych, przyczep i naczep – o 3,5 proc.
W ocenie Gniazdowskiego sektor przemysłowy dalej będzie kołem zamachowym polskiej gospodarki w kolejnych miesiącach, a aktywność sektora wciąż stymulować będzie popyt zagraniczny. Analityk zwrócił uwagę, że taki obraz potwierdzają badania koniunktury.
"Indeksy PMI czy GUS wskazują, że polscy przedsiębiorcy są coraz bardziej optymistyczni w ocenie zamówień oraz produkcji w perspektywie kolejnych trzech miesięcy" - wyjaśnił. Dodał, że odbicie występuje też w branżach najmocniej dotkniętych przez pandemię, np. produkcji ropy naftowej czy produkcji metali. "Firmy te zaczynają przygotowywać się do zwiększenia mobilności społecznej" - zauważył Michał Gniazdowski.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock