Komisja Europejska zdecydowała się pozwać Polskę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie wycinki Puszczy Białowieskiej. Oprócz tego, komisarze domagają się zastosowania środków tymczasowych, które mają wstrzymać wycinkę.
Jak podkreśla KE, teren, na którym prowadzona jest wycinka jest obszarem chronionym Natura 2000.
KE zarzuca rządowi w Warszawie, że pomimo wezwań ze strony organów UE, nadal rejon Białowieży był mocno eksploatowany. Zdaniem Komisji, działania Polski są niezgodne z warunkami ochrony Puszczy. Po drugie, decyzja o wycince nie była poprzedzona dostateczną oceną jej przyszłych skutków, napisano w komunikacie.
Środki tymczasowe, o które zawnioskowała KE, mogą być zarządzone w sytuacji, gdy działania państwa członkowskiego może wyrządzić, m. in. nieodwracalne skutki. O zastosowaniu takich środków Zdecyduje Trybunał Sprawiedliwości.
Ministerstwo odpowiada
Tymczasem resort środowiska jest zdeterminowany, by bronić swoich racji przed Trybunałem Sprawiedliwości UE - podkreślił rzecznik resortu środowiska Paweł Mucha komentując decyzję Komisji Europejskiej.- Cieszymy się, że sprawa trafi do Trybunału, ponieważ wówczas przedstawimy dokumenty, które w naszej opinii są nie do podważenia i uzasadniają działania, jakie prowadzimy w Puszczy Białowieskiej. Konsekwentnie realizujemy program ochrony puszczy, przywracania jej zasobów przyrodniczych dla lokalnej społeczności. Mają one na celu powstrzymanie utraty siedlisk i gatunków cennych dla UE - powiedział Mucha.
Rzecznik MŚ po raz kolejny zapewnił, że ministerstwo działa zgodnie z prawem europejskim w zakresie odtwarzania siedlisk w puszczy. - To dzięki ludziom, lokalnej społeczności i leśnikom, którzy przez wieki gospodarowali puszczą jest ona rozpoznawalną marką na całym świecie. Dzisiaj ich dorobek próbuje się podważać. Dzisiaj ci, którzy nie mają takich zasobów przyrodniczych w swoich państwach jak Polska, próbują nas obrażać i mówić, jak mamy gospodarować tymi zasobami. My tymczasem nie robimy nic innego jak tylko wykonywanie prawa europejskiego - podsumował.
Stanowisko ekologów
"Skierowanie sprawy Puszczy Białowieskiej do Trybunału Sprawiedliwości UE to doskonała wiadomość dla puszczy i jej obrońców" - podkreślają ekolodzy. Dodają, że przedsądowy etap postępowania przed KE skończył się porażką dla ministra Jana Szyszko.
"Skierowanie sprawy do Trybunału pokazuje, że przedsądowy etap postępowania przed Komisją skończył się dla ministra Szyszki porażką. Jego wizja ratowania Puszczy przez wycinkę nie przekonała ekspertów" - oceniły we wspólnym komunikacie organizacje ClientEarth Prawnicy dla Ziemi, Dzika Polska, Greenpeace, Greenmind, OTOP, Pracownia na rzecz Wszystkich Istot oraz WWF.
Krzysztof Cibor z Greenpeace stwierdził, że skierowanie sprawy do Trybunału to "doskonała wiadomość dla Puszczy i jej obrońców - kłamstwa Jana Szyszki na temat tego, że dewastacja Puszczy dokonywana jest w zgodzie z prawem europejskim zostały obnażone". "Harwestery (ciężki sprzęt używany do wycinki - red.) muszą zostać wycofane z nadleśnictwa Białowieża" - zaznaczył.
Ekolodzy zwrócili uwagę, że Komisja złożyła też wniosek o zastosowanie tzw. środków tymczasowych, czyli o zatrzymanie wycinki do czasu wydania wyroku. "Narzędzia tego Trybunał używa w wyjątkowych sytuacjach, gdy szkoda spowodowana naruszeniem prawa jest poważna i nieodwracalna" - podkreślono w komunikacie.
Aktywiści dodali, że sprawy dotyczące środków tymczasowych są rozpatrywane przez Trybunał w pierwszej kolejności - nawet w ciągu kilku, kilkunastu dni, tak jak było w przypadku Doliny Rospudy. "Wówczas rząd szybko wycofał się z forsowanego przez ministra Jana Szyszkę planu budowy obwodnicy Augustowa przez ten unikatowy przyrodniczo teren i tylko dzięki temu nie zapłaciliśmy milionowych kar" - wskazano.
"Organizacje pozarządowe już w 2016 roku zwracały uwagę na to, że decyzja o zwiększeniu wycinki w Puszczy Białowieskiej narusza prawo zarówno polskie, jak i unijne. Minister środowiska nie tylko zignorował apele organizacji i naukowców, ale po raz pierwszy w historii Puszczy Białowieskiej dopuścił do pracy ciężki sprzęt. Przy wyrębie dewastuje on otoczenie wycinanych drzew i runo leśne w tym jednym z najcenniejszych lasów na świecie. Przez ostatnie miesiące setki hektarów lasów naturalnych puszczy zostało wyciętych w pień. Szkód tych nie będzie dało się naprawić w najbliższych stuleciach" - dodali ekolodzy.
Zapowiedzieli, że będą nadal monitorowali działania ministerstwa w puszczy, zwłaszcza w kontekście decyzji UNESCO i KE.
"Razem ze wszystkimi obrońcami puszczy protestującym przeciwko wycince, która łamie prawo, zobowiązania międzynarodowe Polski i jest niezgodna z wiedzą naukową, będziemy dążyć do objęcia całego obszaru Puszczy Białowieskiej parkiem narodowym" - podsumowano.
Autor: ps/gry / Źródło: tvn24bis.pl, PAP