Gdybym był ministrem finansów w momencie, w którym obniżono by Polsce rating to bez wątpienia podałbym się do dymisji - powiedział w TVN24 BiS Jacek Rostowski, były wicepremier i minister finansów. W piątek spodziewana jest decyzja agencji Moody's w sprawie oceny wiarygodności kredytowej Polski.
O godz. 17.00 zapraszamy do TVN24 BiS na raport specjalny dotyczący decyzji agencji Moody's.
- Bardzo trzymam kciuki, żeby nie obniżyła tego ratingu. Jest to bardzo ważne dla Polski. To jest niezmiernie poważna sprawa - podkreślił Rostowski w rozmowie z TVN24 BiS. Część analityków spodziewa się, że agencja obniży nam ocenę, co sama zasugerowała na początku kwietnia.
Pozostaje nadzieja
Jak dodał od początku transformacji Polsce nigdy nie obniżono ratingu. - Od momentu, kiedy PiS doszedł do władzy to rating w ciągu trzech miesięcy został obniżony przez agencję S&P, która wprowadziła także negatywną perspektywę. Miejmy nadzieję, że Moody's podejmie inną decyzję - mówił. Rostowski powiedział, że spór wokół Trybunału Konstytucyjnego może zaważyć na decyzji o obniżeniu ratingu Polski. - Agencje ratingowe są od tego, żeby mówić inwestorom, na ile bezpiecznie mogą inwestować w danym kraju. Jeżeli łamie się fundamenty Konstytucji i przygotowuje ustawę, która ministrowi Ziobrze pozwala wskazywać przewodniczących składów sędziowskich to jasne jest, że decyzje dotyczące mienia tych inwestorów stają się potencjalnie bardzo upolitycznione. I agencje słusznie biorą to pod uwagę - powiedział gość TVN24 BiS. Poza tym - jak mówił Rostowski - zniesienie niezależności sądownictwa jest zamachem na demokrację i trudno sobie wyobrazić, że kraj, w którym taki system funkcjonuje może na długą metę pozostać w Unii Europejskiej. - To są wszystko bardzo poważne ryzyka, które gdzieś tam z tyłu głowy wszystkich analityków się pojawiają - tłumaczył. - Gdybym był ministrem finansów w momencie, w którym obniżono by Polsce rating to bez wątpienia podałbym się do dymisji. Dlatego, że w ciągu 26 lat ani razu Polsce nie obniżono ratingu - wyjaśniał.
Konsekwencje
Zaznaczył też, że po ewentualnym obniżeniu ratingu wzrosną koszty obsługi długu, za co zapłacą wszyscy podatnicy. - To jest skala miliardów. W obecnym kontekście ekonomicznym, w którym stopy procentowe są niskie szacowałbym je na 0,2-0,5 proc. na rentownościach w średnim terminie. To są koszty pomiędzy 2-5 mld zł. - oznajmił były wicepremier. Zaznaczył, że to znacząca kwota, ale "dla PiS to są grosze" - Jak szasta się dziesiątkami miliardów w obietnicach wyborczych, żeby uzyskać władzę to co to dla nich - ironizował.
Autor: tol/gry / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiS