Historia zatacza koło? "Świat zmierza do globalnego kryzysu zatrudnienia"

Święto pracy na świecie
Święto pracy na świecie
TVN24 BiS
Święto pracy na świecie TVN24 BiS

1 maja jest dla większości pracowników dniem wolnym. To, że dziś wielu z nas rozpali grill, czy wyjedzie na dłuższy weekend zawdzięczamy amerykańskim robotnikom, którzy przelali krew walcząc o ośmiogodzinny dzień pracy i lepsze płace. Mimo że od ich protestów minęło blisko 130 lat, prawa pracowników w wielu miejscach na świecie nadal są łamane. I to nie tylko w krajach rozwijających się, ale coraz częściej na Zachodzie. Praca staje się przywilejem - tylko w bogatszej części świata, czyli w G20 żyje 100 mln bezrobotnych i prawie pół miliarda osób, które żyją za mniej niż 2 dolary dziennie.

To, że dziś większość pracujących Polaków ma wolne zawdzięczamy głównie robotnikom, którzy w 1886 roku wyszli na ulice Chicago z żądaniami ośmiogodzinnego dnia pracy, lepszych płac oraz poprawy warunków pracy.

Przeciw wyzyskowi

W drugiej połowie XIX wieku w większości amerykańskich fabryk i przedsiębiorstw panowały fatalne warunki pracy. Robotnicy, choć ich zmiana trwała zwykle 12 lub 14 godzin, otrzymywali niskie płace, które z trudem wystarczały na przetrwanie. Jednym z pierwszych zarodków, gdzie pojawiły się antykapitalistyczne nastroje była fabryka maszyn rolniczych McCormick Harvester Co. w Chicago. Kiedy zakład zmodernizowano i zwolniono rzeszę pracowników doszło do strajku. Początkowo właściciele poszli na ustępstwa, a następnie zwolnili wszystkich pracowników i na ich miejsce zatrudnili nowych oraz ochroniarzy. Zwolnieni z dnia na dzień zostali bez środków do życia. Nie było mowy o odprawach, czy okresie wypowiedzenia, bo robotnicy byli zatrudnieni na kontraktach, które przypominają współczesne "śmieciówki".

Walka o 8 godzin

Taka decyzja wywołała oburzenie pracowników i związkowców w wielu największych miastach. Na 1 maja zaplanowano ogólnokrajową demonstrację, w której domagano się m.in. ośmiogodzinnego dnia pracy. Pracownicy mieli jak zwykle iść do pracy, ale tylko na 8 godzin. Po tym na ulicach miast w całych Stanach Zjednoczonych odbyły się marsze ruchu "8 godzin". Najliczniejszy i najbardziej tragiczny protest, który przeszedł do historii, odbył się w Chicago. Manifestacja liczyła około 80 tys. osób i była pokojowa, ale sama liczba strajkujących była dla zarządzających fabrykami zaskoczeniem. Nie spodziewano się, że niewykwalifikowani robotnicy, których klasa wyższa często traktowała jak niewolników, tak sprawnie zjednoczą się i zorganizują ogromną akcję. Jednak protest mimo dużej skali nie przyniósł skutków. Dlatego 2 maja robotnicy znów przeszli ulicami Chicago. Tym razem było ich o połowę mniej. Kolejny protest zaplanowano na 3 maja. Przy fabryce McCormicka stawiło się jedynie 2 tys. osób. Doszło do starć, bo nowi pracownicy razem z ochroniarzami zaatakowali protestujących. Policja zamiast rozdzielić skonfliktowany tłum zaatakowała strajkujących. W walce zginęło kilku robotników. To wywołało gniew manifestujących, którzy zapowiedzieli, że kolejnego dnia także odbędzie się protest.

Rysunek przedstawiający wydarzenia Placu Haymarket w 1886 roku Harper's Weekly | public domain

Historyczny dzień

4 maja protestujący zebrali się na Placu Haymarket. W pokojowej manifestacji uczestniczyło kilka tysięcy osób. Przemawiali przywódcy strajku, w tym m.in. Albert Parsons. Kiedy ogromna ulewa przepędziła większość manifestujących policja ruszyła do ataku. W tłum ktoś rzucił bombę, która zabiła kilkanaście osób, w tym policjanta. W odpowiedzi mundurowi otworzyli ogień. Trwała regularna bitwa. W kolejnym dniu w całym kraju ogłoszono stan wyjątkowy. Protesty były tłumione, a związkowców w domach nawiedzała policja. Przywódców strajku postawiono przed sądem pod zarzutem zabójstwa policjanta - choć do zamachu bombowego nikt się nie przyznał. Części oskarżonych nie było nawet na Placu Haymarket. Czterech przywódców, pomimo braku dowodów i po sfingowanym procesie, skazano na karę śmierci. Te wydarzenia odbiły się echem na całym świecie. W 1889 roku II Międzynarodówka, czyli zrzeszenie partii socjalistycznych ustaliła, chcąc uczcić pamięć zabitych robotników oraz przywódców skazanych na śmierć, że 1 maja będzie od 1890 roku Świętem Pracy. W tym roku w wielu państwach odbyły się pokojowe manifestacje robotnicze.

Jak w Polsce?

W Polsce pierwsze pochody i strajki organizowały II Proletariat i Polska Partia Socjalistyczna. Dochodziło do nich głownie na terenach zaboru rosyjskiego.

- W drugiej połowie XIX wieku trwała silna industrializacja. W miastach powstały fabryki, pojawiło się pojęcie „siły roboczej”. Niskowykwalifikowany robotnik mógł być bez trudu zastąpiony innym. Święto Pracy było miarą frustracji społeczeństwa. W zaborze carskim, aby nie prowokować policyjnych represji, robotnicy organizowali wiece, a nie pochody. Po 1905 roku 1 maja stał się świętem o charakterze niepodległościowym, z elementami religijnymi. Na ówczesnych pochodach PPS, oprócz pieśni robotniczych, śpiewano „Boże, coś Polskę” i „Warszawiankę" - mówi dr Piotr Osęka z Instytutu Studiów Politycznych PAN. Dodaje, że w pierwszych latach po odzyskaniu niepodległości Święto Pracy miało charakter państwotwórczy. - Około połowy lat 20. coraz częściej dochodziło do organizowania kilku pochodów. Osobno szli pepeesowcy, osobno Bund, a osobno komuniści. Choć władze wyznaczały odrębne trasy przemarszu, dochodziło do krwawych starć. Każdy pochód miał swoją bojówkę uzbrojoną w noże, pałki i pistolety. Do starć włączali się bezrobotni, czasem kontrmanifestację urządzał ONR. Wbrew propagowanej w PRL wersji, do największych konfliktów dochodziło między PPS a komunistami. Bywało, że na pochodzie padali zabici i ranni - tłumaczy dr Osęka. Na stałe do kalendarza świąt państwowych 1 maja wprowadziły władze komunistyczne. Naukowiec wyjaśnia, że w PRL Święto Pracy stało się masowym świętem władzy. - Święto Pracy było wielkim, ogólnopaństwowym rytuałem. Był przymus, presja na uczestnictwo. Władza dbała, aby obchody były masowe, w zakładach szykanowano osoby uchylające się od uczestnictwa w pochodzie, grożono zwolnieniem z pracy i innymi konsekwencjami. Jeśli był „kij”, była też „marchewka”. Z okazji pochodu organizowano festyny i kiermasze, na których można było nabyć deficytowe towary - dodaje dr Osęka.

Nadal aktualne?

Pomimo że od protestów z Placu Haymarket minęło 129 lat, wiele postulatów, o które wówczas walczyli robotnicy jest aktualnych. Prawa pracowników są łamane w wielu krajach. Z raportu Międzynarodowej Konfederacji Związków Zawodowych (ITUC), która przebadała jakość ochrony praw pracowniczych w 139 krajach wynika, że w większości z nich regularne łamane są prawa pracownicze. ITUC wystawiał państwom oceny w skali od 1 do 5, gdzie "1" oznaczało, że w danym kraju prawa pracownicze są łamane, ale sporadycznie. "2" została przypisana państwom, gdzie prawa są łamane powtarzalnie, a "3" tym, gdzie takie sytuacje są regularne. Notę "4" otrzymywały kraje łamiące prawo pracowników systematycznie, a "5" te, gdzie żadne prawa nie są gwarantowane. Z raportu wynika, że "1" otrzymało zaledwie 18 państw, a "2" 26 krajów. Najliczniejszą grupę (33) państw stanowiły te, które otrzymały "trójkę". "Czwórkę" przypisano 30 państwom, a "piątkę" 24. Najgorszą ocenie "5+" dostało 8 krajów, gdzie brak praw pracowniczych wynika ze słabości władz centralnych (najczęściej ze względu na wojnę domową). Wśród najlepiej ocenionych krajów znalazły się m.in. Dania, Norwegia, Belgia, Estonia i Litwa. Najgorsze warunki pracy panują w Chinach, Egipcie, Indiach, czy Kolumbii. Polska znalazła się w grupie państw ocenionych na "trójkę", czyli przypomnijmy tych, gdzie prawa pracownicze są regularnie łamane. W tej samym gronie znalazły się m.in. Ghana, Mozambik, Kongo, ale również Australia, Wielka Brytania i Kanada. Według ITUC najczęściej łamanym prawem pracowniczym jest prawo do strajku. Pracownicy w wielu krajach nie mogą też swobodnie zrzeszać się w związkach zawodowych. Z raportu wynika również, że w co najmniej 35 krajach doszło do zatrzymań lub więzienia pracowników, którzy walczyli o swoje prawa, lepsze warunki pracy i wynagrodzenia. A w dziewięciu krajach morderstwa i porwania stały się powszechną metodą zastraszania pracowników.

Mapa przestrzegania praw pracowniczych. Im ciemniejszy kolor, tym mniej praw pracowniczych ITUC Global Rights Index

Co przeszkadza Polakom?

Dane międzynarodowej organizacji potwierdzają też badania firmy Work Service z 2014 roku. Z jej raportu wynika, że 36 proc. Polaków dostrzega w swoim miejscu pracy łamanie zasad. Nielegalne praktyki to najczęściej nierozliczanie nadgodzin, łamanie zasad BHP, opóźnienia wypłat. Częstym problemem jest też wypłacanie części wynagrodzenia nieoficjalnie, czyli pod tzw. stołem, zatrudnianie na czarno, systematycznie i długotrwałe nękanie oraz zastraszanie, czy zwolnienie bez podania przyczyny. Warto podkreślić, że częściej gorzej traktowane są osoby zatrudnione na umowę o dzieło lub zlecenie. Zatrudnieni w ramach umów cywilno-prawnych nawet nie podlegają pod Kodeks pracy, mimo że często wykonują taką samą pracę, jak etatowi. W tym miejscu warto przypomnieć, że za naruszenie praw pracowniczych pracodawcy grozi kara grzywny, która może wynieść od 1000 do 30.000 złotych. Natomiast, gdy dojdzie do uporczywego łamania praw pracownika, które wynikają ze stosunku pracy, to winny poza grzywną może ponieść odpowiedzialność karną, w którą wchodzi nawet pozbawienie wolności.

Negatywne praktyki polskich pracodawcówWork Service

Niskie zarobki

Amerykańscy pracownicy z Chicago walczyli przed 130 lat m.in. o to, aby ich dzienną stawkę podnieść do 2 dolarów dziennie. Mimo upływu lat w XXI wieku nadal wielu pracowników nie tylko w Afryce, czy Azji, ale także w Europie otrzymuje za 12 godzin pracy 1 dolara. Z statystyk Eurostatu, które publikuje serwis wynagrodzenia.pl wynika, że w 2014 roku najdłużej pracowali mieszkańcy Turcji. Średni tygodniowy czas pracy osoby, która była zatrudniona na pełen etat, wyniósł tam 51,4 godziny. - Mimo że Turcy pracują tak długo, przeciętnie otrzymują tylko 590 euro miesięcznie - podaje serwis. Dla porównania prawie cztery i pół razy wyższe średnie pensje dostają mieszkańcy Irlandii - 2635 euro miesięcznie, którzy pracują średnio 44,8 godzin tygodniowo.

Co dalej?

Sytuacja pracowników w wielu krajach od 1886 roku z pewnością zmieniła się na lepsze. Jednak coraz częściej zamiast stabilnych umów o pracę, które prawnie gwarantują im przywileje, np. zwolnienie chorobowe, urlop, okres wypowiedzenia, nie mający wyboru pracownicy zgadzają się na podpisywanie umów na krótki czas, które nie zapewniają niemal żadnych praw. W Polsce według danych Głównego Urzędu Statystycznego na umowach cywilno-prawnych (czyli tzw. śmieciówkach) pracowało pod koniec 2013 roku 1,4 mln osób.

Takie umowy otrzymują także osoby z wyższym wykształceniem, pojawił się też termin "prekariat" oznaczający osoby, które żyją w ciągłej niepewności ze względu na elastyczne formy zatrudnienia i których nie stać np. na kupno mieszkania. To odbija się na całym społeczeństwie i pogłębia problemy demograficzne.

Krótszy dzień pracy?

Kolejnym problemem, który powraca do pracowników od lat jest czas pracy. Wywalczony przed dekadami system: 8 godzin pracy, 8 odpoczynku, 8 na własne potrzeby jest wypierany przez tzw. elastyczny czas pracy. Z jednej strony pracownik sam wybiera, kiedy i ile pracuje, ale z drugiej coraz powszechniejsze staje się łamanie prawa i zatrudnianie w taki sposób tam, gdzie powinna zostać zawarta umowa o pracę. I to, co miało być przywilejem zamienia się w pracę po kilkanaście godzin dziennie, także w weekendy. Część ekonomistów, w tym kontrowersyjny i krytykowany przez część naukowców Jeremy Rifkin przekonuje, że czas pracy należy skrócić do 6 godzin dziennie. Rifkin w książce "Koniec pracy" tłumaczył, że skracając czas pracy będziemy mogli zatrudnić więcej osób, a więc bezrobocie będzie mniejsze. Dodatkowo więcej osób będzie miało własne (a nie pożyczone) pieniądze, a więc popyt na rynku wzrośnie, co będzie napędzało gospodarkę. Krótszy czas pracy testuje już m.in. Szwecja w mieście Göteborg, gdzie część pracowników sektora publicznego pracuje 6 godzin, ale otrzymuje takie samo wynagrodzenie, jakby pracowała 8 godzin. Władze tego miasta przekonują, że zatrudnione w ten sposób osoby są mniej zmęczone, a przez to bardziej wydajne. Dodatkowo biorą mniej urlopów na żądanie, a w samej pracy mają mniej przerw.

Autor: msz//km / Źródło: tvn24bis.pl

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

- Na pewno na rok 2026 tego nie będzie - powiedział w programie "Fakty po Faktach" w TVN24 premier Donald Tusk o podniesieniu kwoty wolnej od podatku. Podwyżka kwoty wolnej była jednym ze "stu konkretów" KO w kampanii z 2023 roku. - Pracujemy na tym - zapewnił szef rządu.

Kiedy podwyżka kwoty wolnej od podatku? Premier stawia sprawę jasno

Kiedy podwyżka kwoty wolnej od podatku? Premier stawia sprawę jasno

Źródło:
TVN24

- Inflacja w Polsce w lipcu prawdopodobnie spadnie w okolice 3 procent, a w sierpniu "będzie z dwójką z przodu" - poinformował premier Donald Tusk w programie "Fakty po Faktach" w TVN24.

Tusk: to jest kwestia poufna, ale domyślam się

Tusk: to jest kwestia poufna, ale domyślam się

Źródło:
tvn24.pl

Stopy procentowe w USA pozostały na dotychczasowym poziomie. Taką decyzję podjął Komitet do spraw Operacji na Otwartym Rynku (FOMC) działający przy amerykańskim banku centralnym. Stało się tak pomimo trwającej od kilku miesięcy presji ze strony Donald Trumpa.

Presja Trumpa nie pomogła. Jest decyzja w sprawie stóp procentowych

Presja Trumpa nie pomogła. Jest decyzja w sprawie stóp procentowych

Źródło:
PAP

Rezerwują bilety, tygodniami planują wymarzony wyjazd, a na lotnisku przy bramkach słyszą, że nie polecą - bo brakuje miejsc. Spędzający sen z powiek urlopowiczom overbooking to stała i całkowicie legalna praktyka linii lotniczych. Pasażer może liczyć na odszkodowanie, czasem też na dodatkowe świadczenia, ale nie zawsze rekompensuje to wydatki i stracony urlop. Eksperci nie mają złudzeń: overbooking to pewne ryzyko, ale jest sposób, by je ograniczyć.

Masz bilet, ale nie polecisz. "Tacy pasażerowie są wygodniejsi do usunięcia"

Masz bilet, ale nie polecisz. "Tacy pasażerowie są wygodniejsi do usunięcia"

Źródło:
TVN24+

Koniec z limitem 100 mililitrów płynów w bagażu podręcznym na lotniskach, które używają określonego typu skanera - taką informację przekazała rzeczniczka Komisji Europejskiej Anna Kaisa Itkonen. W Polsce mają je lotniska w Lublinie i Poznaniu.

Rewolucja w podróżach, ale tylko na niektórych lotniskach

Rewolucja w podróżach, ale tylko na niektórych lotniskach

Źródło:
PAP

Prezydent USA Donald Trump poinformował w środę, że nałoży 25-procentowe cła na towary z Indii i nieokreśloną "karę" za kupowanie rosyjskiej ropy naftowej. Zapowiedział też, że nie opóźni terminu wejścia w życie wyższych ceł dla większości krajów.

Trump nałoży cła na "przyjaciół"

Trump nałoży cła na "przyjaciół"

Źródło:
PAP

Banki będą musiały sprawdzać w bazie PESEL, czy ich klient żyje, jeśli przez pięć lat jego konto będzie nieaktywne. Nowelę Prawa bankowego w tej sprawie przyjęła senacka Komisja Budżetu i Finansów Publicznych. Teraz trafi ona na posiedzenie plenarne izby wyższej parlamentu.

Będą sprawdzać, czy klient żyje. Zielone światło z komisji

Będą sprawdzać, czy klient żyje. Zielone światło z komisji

Źródło:
PAP

"Zatrzymajmy CYFROWY DZIKI ZACHÓD" - napisał na platformie X wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Wyraził w ten sposób swój sprzeciw wobec współpracy Poczty Polskiej z chińską platformą zakupową Temu. Poczta broni się, że Temu działa legalnie i jest zarejestrowana w Unii Europejskiej.

Wicepremier krytykuje Pocztę Polską za współpracę z Chińczykami

Wicepremier krytykuje Pocztę Polską za współpracę z Chińczykami

Źródło:
PAP

W związku z nadchodzącym rokiem szkolnym sieci takie jak Biedronka, Lidl, Auchan, Kaufland i Żabka ogłosiły specjalne promocje. Rabaty, zniżki i vouchery pozwolą zaoszczędzić na zakupach nawet do 300 złotych - wynika z informacji przekazanych przez sieci.

300 plus. Szkolne promocje w sieciach

300 plus. Szkolne promocje w sieciach

Źródło:
tvn24.pl

Może wzrosnąć liczba osób bez pracy - wynika ze Wskaźnika Rynku Pracy, który ma z wyprzedzeniem informować o przyszłych zmianach wielkości bezrobocia. Sytuacja na rynku pracy staje się coraz trudniejsza - pracodawcy nie kwapią się z zatrudnianiem nowych osób, a ofert pracy jest dużo mniej.

Ciemne chmury nad rynkiem. "Liczba ofert spadła"

Ciemne chmury nad rynkiem. "Liczba ofert spadła"

Źródło:
PAP

W celu zwiększenia bezpieczeństwa granic Unii Europejskiej 12 października zostanie uruchomiony cyfrowy system rejestrujący wjazdy i wyjazdy osób z krajów trzecich. System ten pozwoli na odejście od stempli w paszportach.

Ten system ma zastąpić stemplowanie paszportów

Ten system ma zastąpić stemplowanie paszportów

Źródło:
PAP

Aż 126,7 miliardów euro mają wynieść wydatki Niemiec na inwestycje w 2026 roku. Ta rekordowa kwota została zawarta w projekcie budżetu oraz kilkuletnim planie finansowym, które zostały przyjęte przez niemiecki rząd w środę.

Niemcy planują rekordowe wydatki

Niemcy planują rekordowe wydatki

Źródło:
PAP

Nie da się ukryć, że ceny wzrosły odkąd Chorwacja przyjęła euro. Ale nawet ten minus nie przeważa szali, gdy weźmiemy pod uwagę korzyści z wejścia do strefy, na których wiele osób zyskało - pisze portal Politico.

Przyjęli euro i radzą. "Wiele osób pamięta, jak to wyglądało"

Przyjęli euro i radzą. "Wiele osób pamięta, jak to wyglądało"

Źródło:
Politico

W środę sąd apelacyjny podjął decyzję o odroczeniu do 29 sierpnia wydania wyroku w sprawie pozwu grupowego blisko 200 klientów Amber Gold. W 2022 roku sąd pierwszej instancji zadecydował o przyznaniu im żądanych kwot. Obecnie, łącznie z odsetkami, chodzi o kwotę co najmniej 25 milionów złotych.

Sąd nie zdecydował w sprawie Amber Gold 

Sąd nie zdecydował w sprawie Amber Gold 

Źródło:
PAP

Ochrona belgijskiej rodziny królewskiej w 2023 roku kosztowała blisko 21 milionów euro - poinformowała agencja Belga. To średnio 57 tysięcy euro dziennie. Dane wywołały kontrowersje wśród polityków i krytyczną reakcję związków zawodowych.

57 tysięcy euro dziennie. Krytyka wydatków na rodzinę królewską

57 tysięcy euro dziennie. Krytyka wydatków na rodzinę królewską

Źródło:
PAP

Australia rozszerzyła zakaz korzystania z mediów społecznościowych przez nastolatków na platformę YouTube. Decyzję podjęto po badaniu australijskiego regulatora internetu, które wykazało, że niemal co trzeci nieletni napotkał w serwisie szkodliwe treści.

YouTube nie dla nastolatków. Władze rozszerzają zakaz

YouTube nie dla nastolatków. Władze rozszerzają zakaz

Źródło:
Reuters

Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA) poinformowała o wycofaniu się z dotychczasowego stanowiska, które uznawało zmiany klimatu za zagrożenie dla zdrowia publicznego oraz wskazywało spaliny samochodowe jako istotny czynnik tych zmian. Decyzje te stanowiły dotychczas podstawę dla większości regulacji mających na celu między innymi ograniczenie emisji spalin i gazów cieplarnianych.

USA rezygnują z regulacji klimatycznych. Historyczna deregulacja

USA rezygnują z regulacji klimatycznych. Historyczna deregulacja

Źródło:
PAP

Spółka odzieżowa LPP zgodnie z ugodą z Komisją Nadzoru Finansowego zapłaci karę w wysokości 1,8 miliona złotych za rzekome opóźnienie w ujawnieniu informacji o sprzedaży rosyjskiej spółki. Firma podkreśla, że przyjęcie ugody nie oznacza przyznania się do błędu, a wynika z chęci szybkiego zakończenia sprawy w trosce o dobro inwestorów. Dzięki specjalnemu układowi, KNF znacząco złagodziła sankcje.

Polski lider odzieżowy porozumiał się z nadzorcą rynku. Zapłaci karę, ale niższą

Polski lider odzieżowy porozumiał się z nadzorcą rynku. Zapłaci karę, ale niższą

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Od nowego roku zmienią się zasady rozliczania firmowych pojazdów. I to na gorsze. "Jeśli przedsiębiorca chce uratować większe koszty, musi wprowadzić auto do biznesu jeszcze w 2025 r." – ostrzega "Rzeczpospolita" w środowym wydaniu.

Firmy planujące zakup aut powinny się spieszyć

Firmy planujące zakup aut powinny się spieszyć

Źródło:
PAP

We wtorkowym losowaniu Lotto padła jedna szóstka. Do gracza, który skreślił prawidłowo wszystkie sześć liczb trafi ponad dziesięć milionów złotych. Oto wyniki losowania Lotto i Lotto Plus z 29 lipca 2025 roku.

Duża wygrana w Lotto. Kumulacja rozbita

Duża wygrana w Lotto. Kumulacja rozbita

Źródło:
tvn24.pl

Nowe taryfy celne wprowadzone przez administrację Donalda Trumpa mogą znacząco podnieść ceny podstawowych produktów w Stanach Zjednoczonych - od żywności i odzieży po paliwa i samochody. Choć prezydent przekonuje, że to impuls dla krajowej gospodarki i sposób na zwiększenie wpływów do budżetu, ekonomiści alarmują: skutki dla konsumentów mogą być bardzo dotkliwe.

Efekt Trumpa. Te produkty podrożeją

Efekt Trumpa. Te produkty podrożeją

Źródło:
BBC, Reuters

Rada Ministrów przyjęła we wtorek projekt ustawy zakładający przekazanie blisko 2 miliardów złotych Poczcie Polskiej. Środki mają iść "na realizację obowiązku świadczenia usługi powszechnej" - poinformowano w komunikacie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Obecnie limit wydatków budżetowych na ten cel wynosi około 1,3 miliarda złotych.

Finansowa kroplówka dla państwowej spółki. Miliardy z budżetu

Finansowa kroplówka dla państwowej spółki. Miliardy z budżetu

Źródło:
PAP

We wtorek przedstawiciele USA i Chin zgodzili się wystąpić o przedłużenie 90-dniowego rozejmu w sprawie taryf celnych. Stało się to po dwudniowych rozmowach w Sztokholmie, których celem było załagodzenie eskalującej wojny handlowej między dwiema największymi gospodarkami świata, zagrażającej globalnemu wzrostowi gospodarczemu.

Do trzech razy sztuka. Rozmowy bez przełomu

Do trzech razy sztuka. Rozmowy bez przełomu

Źródło:
PAP, Reuters

We wtorkowym losowaniu Eurojackpot nie odnotowano głównej wygranej. W Polsce najwyższa była wygrana czwartego stopnia w wysokości niemal 600 tysięcy złotych. Kumulacja rośnie do 80 milionów złotych.

Rośnie kumulacja w Eurojackpot

Rośnie kumulacja w Eurojackpot

Źródło:
tvn24.pl

Indie po raz pierwszy wyprzedziły Chiny, stając się największym eksporterem smartfonów do Stanów Zjednoczonych. Decydującą rolę odegrało przeniesienie produkcji przez Apple do tego kraju w odpowiedzi na amerykańskie taryfy celne - podał portal CNN, powołując się na raport firmy badawczej Canalys.

Indie wyprzedzają Chiny. Kolejny efekt ceł Trumpa

Indie wyprzedzają Chiny. Kolejny efekt ceł Trumpa

Źródło:
CNN

Zofia i Nikodem to imiona, które rodzice najczęściej wybierali dla swoich dzieci w pierwszej połowie 2025 roku - poinformowało we wtorek Ministerstwo Cyfryzacji. W zestawieniu najrzadziej nadawanych imion znalazły się natomiast między innymi Renata i Franek.

Najpopularniejsze imiona dla dzieci. Zmiana liderki

Najpopularniejsze imiona dla dzieci. Zmiana liderki

Źródło:
PAP

Mark Zuckerberg chce, by to Meta jako pierwsza stworzyła superinteligentną AI, potężniejszą od człowieka w każdym zadaniu wymagającym wiedzy i rozumu. Miliarder kusi w tym celu topowych inżynierów wielomilionowymi ofertami, by wyrwać ich konkurencji.

Nawet 100 milionów dolarów za zmianę pracy. Trwa wyścig gigantów

Nawet 100 milionów dolarów za zmianę pracy. Trwa wyścig gigantów

Źródło:
CNN

Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów przedstawił we wtorek zarzuty stosowania tak zwanego greenwashingu, czyli "pseudoekologicznego marketingu", spółkom Allegro, DPD, DHL i InPost. UOKiK wskazał w komunikacie, że firmy wprowadzały w błąd klientów co do realnego wpływu na środowisko świadczonych usług.

"Pseudoekologiczny marketing". Zarzuty dla kurierskich gigantów

"Pseudoekologiczny marketing". Zarzuty dla kurierskich gigantów

Źródło:
PAP

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump od początku swojej drugiej kadencji w Białym Domu, czyli od stycznia tego roku, podniósł cła na zagraniczne towary do najwyższego poziomu od lat 30. XX wieku - poinformował we wtorek brytyjski dziennik "Financial Times", powołując się na analizy przeprowadzone na Uniwersytecie Yale w New Haven, w stanie Connecticut.

"Nowa era amerykańskiego protekcjonizmu". Najwyższy poziom od blisko stu lat

"Nowa era amerykańskiego protekcjonizmu". Najwyższy poziom od blisko stu lat

Źródło:
PAP

We wtorek CSIRT NASK ostrzegł przed cyberprzestępcami podszywającymi się pod PGNiG w celu wyłudzenia danych. Oszuści wysyłają fałszywe e-maile, informując o rzekomych zaległych płatnościach.

Mail o niezapłaconej fakturze? To może być oszustwo

Mail o niezapłaconej fakturze? To może być oszustwo

Źródło:
PAP

Według wstępnej oceny Polska może stracić około osiem miliardów złotych, a groziło nam 15 - podkreślił premier Donald Tusk. W ten sposób odniósł się do umowy handlowej między Unią Europejską a USA.

Tusk: straty będą dotkliwe

Tusk: straty będą dotkliwe

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Linie lotnicze Spirit Airlines ogłosiły w poniedziałek, że zwolnią około 270 pilotów i zdegradują kolejnych 140 - przekazał portal stacji CNN. Decyzja wynika z potrzeby dostosowania liczby pracowników do zredukowanego rozkładu lotów.

Zwolnienia i degradacje. Tania linia lotnicza tnie koszty

Zwolnienia i degradacje. Tania linia lotnicza tnie koszty

Źródło:
CNN