Airbus Helicopters do 2020 roku stworzy w Polsce 1250 "bezpośrednich" i 2,5 tys. "pośrednich" miejsc pracy - powiedział Agencji Reutera Guillaume Faury, prezes Airbus Helicopters. Chodzi nie tylko o montaż maszyn dla polskiej armii, ale i produkcję podzespołów. MON ogłosił we wtorek, że do kolejnego etapu testów praktycznych w przetargu na śmigłowce dla polskiej armii jako jedyny przeszedł H225M ("Caracal") oferowany przez francuskiego producenta.
W praktyce oznacza to, że firma powinna wygrać postępowanie. Przedstawiciele MON przyznają bowiem, że wydaje się mało prawdopodobne, by śmigłowiec nie przeszedł testów.
Według MON próby mają się zacząć 12 maja. Podpisanie umowy na 50 śmigłowców w różnych wersjach, w tym transportowej, dla wojsk specjalnych i zwalczania okrętów podwodnych, ma nastąpić jesienią. Według MON wartość umowy to ok. 13 mld zł.
"To dla nas szansa"
Linia montażowa ma powstać w Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 1 w Łodzi, będzie to wspólne przedsięwzięcie Airbus Helicopters i WZL1. Pracownicy zostaną przeszkoleni we Francji. Ponieważ dostawy mają się rozpocząć za dwa lata, pierwsze śmigłowce będą montowane za granicą, ale – jak powiedział Faury – po zakończeniu dostaw dla polskiej armii kolejne wiropłaty zostaną zmontowane w Polsce dla innych zagranicznych klientów, tak że w Łodzi zostanie zmontowanych 50 maszyn – tyle, ile ma zamówić MON. PAP podaje, że według prezesa Airbus Helicopters przy montażu, remontach i obsłudze serwisowej powstanie blisko 300 miejsc pracy. Firma planuje także ulokowanie w Polsce produkcji wirników i przekładni. Lokalizacja tego zakładu, który ma być własnością Airbus Helicopters, nie jest jeszcze przesądzona. Łącznie Faury zapowiada powstanie ponad tysiąca miejsc pracy związanych bezpośrednio z produkcją wiropłatów i 2 tys. miejsc zależnych od niej pośrednio. - Dla nas bardzo istotne jest nie tylko, by nie tracić miejsc pracy, ale i zyskiwać nowe. To dla nas szansa na nowe technologie – powiedziała prezydent Łodzi Hanna Zdanowska. Przypomniała, że Airbus Helicopters od lat współpracuje z Politechniką Łódzką.
Na przegranym polu zostały amerykańska firma Sikorsky i należące do niej PZL Mielec, oferując śmigłowiec S-70i Black Hawk i jego morską wersję Seahawk oraz będące własnością włosko-brytyjskiej grupy Agusta Westland zakłady PZL Świdnik oferujące maszynę AW149.
Współpraca z uczelniami
Francuski Airbus Helicopters w odróżnieniu od dwóch pierwszych producentów nie ma uruchomionej swojej linii produkcyjnej związanej ze śmigłowcami w Polsce. Do Airbus Military należą natomiast zakłady PZL Warszawa Okęcie, produkujące m.in. komponenty do transportowców C295M (dawniej CASA).
Dotychczas Francuzi byli obecni w Polsce jedynie dzięki współpracy z polskimi uczelniami. W ubiegłym roku bowiem Airbus Helicopters podpisał umowę o współpracy z Politechniką Gdańską, Politechniką Łódzką oraz Uniwersytetem Technologiczno-Humanistycznym w Radomiu.
Polscy specjaliści w ramach współpracy pomagają w udoskonalaniu elementów elektrotechnicznych, automatycznego pilota oraz siłowników, a także ulepszaniu systemów wspomagających śmigłowców w lotach nad dużymi akwenami wodnymi. Ponadto, łódzcy naukowcy pomagali przy konstrukcji śmigłowca hybrydowego X3, który jest określany jako jeden z najszybszych helikopterów na świecie.
Airbus jest największym światowym producentem śmigłowców. Jak czytamy na stronie firmy, jej udział w rynku śmigłowców cywilnych i wojskowych wynosi 46 proc. Koncern zatrudnia ponad 23 tys. pracowników na całym świecie.
Autor: mb / Źródło: Reuters, PAP, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Airbus Helicopters